Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Serwis aparatów cyfrowych
Bydgoszcz



Szkolenie psów, Hodowla, Sport
Dorplant.pl




Forum właścicieli psów rasy owczarek niemiecki forum.owczarkopedia.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Aga.bikestats.pl

Archiwum bloga


Wpisy archiwalne w kategorii

Całodniowe

Dystans całkowity:3470.54 km (w terenie 493.00 km; 14.21%)
Czas w ruchu:178:22
Średnia prędkość:19.46 km/h
Maksymalna prędkość:48.28 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (92 %)
Maks. tętno średnie:155 (79 %)
Suma kalorii:3321 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:111.95 km i 5h 45m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
114.90 km 10.00 km teren
06:46 h 16.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

UWAGA!!! Informacja dot. BikeOrientu
W 99,99999% oficjalna lista osób nocujących - dopisujcie się na nią w komentarzach i pam

Środa, 16 kwietnia 2008 · dodano: 16.04.2008 | Komentarze 67

--------------------------------------------------------------------------------

Muszę niestety Was poinformować, że na jakiś czas zawieszam moją działalność bikerską spowodu niewydolności układu oddechowego (tj.zapalenie gardła czy cuś) ;(((((((
Czeka mnie wyro..... [ale troche bs tyż :D ]
ale będe kręcić rowerki w powietrzu:D
hehe
Pozdrawiam :)

--------------------------------------------------------------------------------
Relacja z wyprawy u Kosmy100 tj. no.1 :D :D
--------------------------------------------------------------------------------
UWAGA!!! Informacja dot. BikeOrientu
W 99,99999% oficjalna lista osób nocujących - dopisujcie się na nią w komentarzach i pamiętajcie, że nie ma możliwosci wypisania się hehehe;))))))))
Koszt noclegu w zeszłym roku za 1 dobę, to 25 zł.

-Kosmacz (piątek - niedziela?)
-Młynarz (?)
-Kobra (piątek - ? )
-Tomalos (?)
-DMK & Cykorek (piątek - niedziela)
-DJK &... (piątek - niedziela)
-Karla76 (?)
-agenciara (piątek - PONIEDZIAŁEK - sama i bez internetu dostanę tam klaustrofobii :P )

BikeStatowicze uczestniczący w maratonie, nie nocujący w pokojach:
-Jahoooo :D (piątek - niedziela)
-Pyszard
-Pixon - nie nocuje nigdzie ;).

Do rozgospodarowania są trzy pokoje u Pani Marii, gdzie nocowaliśmy w zeszłym roku.Z tego co wiem są tam pokoje:
1. 3os. na romantycznie ściętym poddaszu (w którym w zeszłym roku nocowali: Piotrek, Tomek, Mateusz)
2. 2/3os. + taras :D (w zeszłym roku nocowały: Monika i ja)
3. ???

Rezerwujemy zatem całe pięterko. Jutro dzwonię. Proszę w komentarzach o dopisanie się do listy bądź ew. poprawki ;)


---------------------------------------------------------------------

Sprawdziłam razem z Kosmaczem: U Mikusia w Toronto wsystko fposiąąąsiu ;)))))))

Zacznijmy od tego, że wyprawa w środku tygodnia pow. 40 km jest u mnie rzadkością... ten wypad prawie co nie wypalił z mojego powodu..... ale udało się!!!! :D

Bydgoszcz - Toronto - Bydgoszcz, drogami okrężnymi, nie zawsze prostymi i lajtowymi buhahaha ;)))) Przeciez wiadomo nie od dzisiaj, ze Monia to zboczeniec przewodnikowo-mapowy :D

Dzionek zacząłyśmy od pysznego śniadanka. Monika przybyła na nie ze świezymi bułeczkami i drożdżówami :D No po prostu żywiołowa kobitka, nie spodziewałyśmy się że przyjedzie z niespodziewanką ;)))) :D hehe

Po małym porannym lenistwie, ruszyłyśmy na Stary Fordon :)

Bydgoszcz - Most na Wiśle w Starym Fordonie...... czyli coś co Kosmacze lubią najbardziej :D


Brygada w Ostromecku (trwa tam remont)


Lwice - nie wierzycie?? :D hiehiehie :PPPP


Widok na Park w Ostromecku


uuuu Kociaki uciekły, zostało po nich tylko tyle ;)))


go go go Monika gooooo!!!!! :D Prawie jak Czantoria ;)


To gdzie jedziemy? Do Moni na herbatkę, czy do Toronto przez Skłudzewo?:D


Gdzie my wylądowałyśmy?? Chyba jednak... pomyliłyśmy drogę ;) A kij z tym, przynajmniej przekonałyśmy się, że pod górę jedziemy wolniej niż kica mały zajączek :)


Black & White & ......... :D


Zamek w Bierzgłowie


Miejsce przed Toruniem - Barbarka. Zaczęło świecic słoneczko..... i akurat telefon się rozdzwonił ;))))


A Panowie to podejdą, czy podjadą do płota?? :D (Kargul&Pawlak)


Poszłyśmy tropic ufo i cipkosy :P


Meridka wpadła pod tramwaj.... smiac sie czy płakac z tego powodu?? :D


Obżartuchy :D


Mikus ;)


ciągle pada........ :P


idealna traska na moje slicki :D Wmordewind i śliskie błotko mmmmm ale szły wiązanki za plecami tej Pani :D


Stary Fordon :)


Monika na moście na Wiśle



Dziękuję bardzo za przesympatyczny i zajebiaszczowski wypad :D Mimo tego, ze najadłyśmy się troszkę błotka, potaplałyśmy się niczym we wannie i zjadłyśmy najlepszą pizze na talerzyku papierowym było megaśnie :D A może wlasnie dzięki temu? :D No i prawie by nas kundel dorwał hehehehe ale wymiekl przy 32km/h ;)))

Pozdr :D

5-41--48
142
177
2324
22
61
14
Kategoria Całodniowe


Dane wyjazdu:
101.51 km 0.00 km teren
04:50 h 21.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Przepiękna pogoda więc... mykejszyn

Niedziela, 13 kwietnia 2008 · dodano: 13.04.2008 | Komentarze 10

Przepiękna pogoda więc... mykejszyn do Babci :)

4don - Zamczysko - Szosa Gd. (tutaj napotkane uaha pieski dwa, w radiowozie ;) ) - z lenistwa nie sfocony stadion Zawisza - PKP - Kanał Bydgoski - Nakielska - ....
- Nakło nad Notecią -
.... - Myślęcinek - Niemcz - Osielsko - Zamczycho - home :)

Wreszcie nastała wymarzona pogoda!! Mimo kilku spraw na głowie, postanowiłam urwać się w domu w celu odwiedzenia Babci w Nakle n. Notecią :) Dawno już mnie tam nie było :)

Już od rana moc wrażeń. :P Po pierwsze, wyruszyłam o godzinie kościołowej, a co za tym idzie na ścieżkach rowerowych straszyły mocherowe berety :P Slalom był nieziemski. Po ponad 2 km jazdy pod zarąbisty wiaterek stwierdziłam, że mam nieposmyrany napęd i że pulsometr mi nie domaga - w tył zwrot :D
I tym oto sposobem na dzień dobry dorobiłam sobie ponad 5 km jazdy, toż to czyste szaleństwo ;))
Przez całą drogę do Nakła zmagałam się z wiatrem, ale kto by się tym przejmował kiedy słoneczko ogrzewa karczycho :)

Kilkanaście kilosów dalej "spotkałam" znajomego mojej funfeli Szyszuni, który kiedyś tam zagadywał mnie na n-k... ciekawe czy mnie poznał w realu? :P

"Standardowo do pracy" :D Tzn nad Kanał Bydgoski :)

Mój ukochany Kanał Bydgoski :)


Śluza nie-Opatowicka, z dedykacją dla Czesia i rodziny :)


Jemiołoski nad Kanałem, specjalnie dla Młynarczyka :)


A dla Moniki, mamy kawałek mosteczka :)


Patataje dla siostry Piotrka :) Wyczaiłam je jadąc z góry, a jak tylko znalazłam się "na ich poziomie", niestety przysłaniało mi je podwyższenie terenu... ...by się do nich dostać, musiałam najpierw pokonac głęboki rów, strome podejście.... ... i oto są :)








A stąd przyjechałam i wyczaiłam kunie :)


Dziewięćsetno letni Dąb w Potulicach im Władysława Szafera... miłego przewijania zdjęcia... a tutaj damy z dedykacją dla Asicy, żeby sobie rolkowała mozolnie fotę ;))))


Jako że mi fotencja nieco nie wyszła, zamieszczam tyż taką z neta:
:)

Nie pamiętam dokładnie cóż to było, ale to już Nakło i coś w rodzaju "spieniacza" wody na Kanale Bydgoskim... tak tak, on się ciągnie aż do Nakła :)


Widoczek na cukrownię... ciekawe czy w swoim domu posiadacie cukier z Nakła? Pracuje tam mój wujek :)


No i wreszcie dojechałam do Babci :) Ale była akcja ;D Zadzwoniłam domofonem - otworzyła mi drzwi. O dziwo (!!!!) nie wyszła na klatkę zobaczyc kto przyszedł. To chyba z lenistwa... wchodzę na legalu z rowerem do mieszkania... no i jeszcze zza drzwi się odzywam, a kiedy otwieram drzwi do pokoju, zrobiła oczy jak 5 złotych, bo myślała że ktoś o kulach wchodzi, a o 13 słyszała jak jedzie karetka ;))) hehehe ah ta wyobraźnia!! :P Załapałam się na pyszne ciasto z jabłkami... i na moją ulubioną bułę ze śmietankowym serkiem topionym :D nie ma to jak u babci :D Chwile pogaduliłyśmy i w drogę :)

Rynek w Nakle


Bocian biały (Ciconia ciconia) - tj. klekoty tuż za Nakłem - w Występie, special for Tomalos :D


później było "długo długo nic...." :D Po ok. 84 kilometrach, naszła mnie ochota na wydłużenie dystansu :D Długo nie myślalam i ul. Nakielskiej udałam się w stronę Myślęcinka :D Tam czekał mnie super zajebiaszczy podjazd..... oj po tych 80 kilosach to była po prostu MOC!!!!!!!! :D W ogole powrot był z wiatrem, to jakos jej zbytnio nie brakowało do szaleństw :)

Objechałm sobie jeszcze na Niemcz... a tam przebiegły mi przez ulicę dwa białe jak śnieg i włochate dupska :D hehehe pierwszy raz udało mi się sfocic Sarenki :) Przepraszam że od tylca :) hmmm zadedykujemy je Krzyśkowi (Winq) :D


Pokręciłam się tam jeszcze chwilkę i z rezerwą 7 kilometrów do sety popędziłam do domku zajadając się Krówkami (Michałki zbieram dla Karli76 :D) :)

Aaa i fajnie było tak wracac do domku na pulsie ~143 :) Normalnie im dłuzej kręce tym lepiej :D No dobra, z wiatrem miałam i końcówkę potraktowałam lajtowo :D

hmm i to by było na tyle :D
Chyba nie musze pisac ze bylo zajebiaszczo, pomimo tego, że stuka mi cos w suporcie i lewe kolano nie domaga... chyba się dobrali do pary :D
Amenos :D

Tak sobie dzisiaj pograłam w skojażenia i dedykacje na fotkach..... ale oczwyście są dla Was wszystkich :D Takie małe wytłumaczonko ;)

4-40-19
150
172
2025
6
57
35
Kategoria Całodniowe


Dane wyjazdu:
106.06 km 6.00 km teren
05:05 h 20.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

:D

Niedziela, 6 kwietnia 2008 · dodano: 06.04.2008 | Komentarze 47

:D
"Oto jest twój czas
teraz obudź się i wstań
nie czas na strach
to nie pora by się bać
nadchodzi świt
musimy iść
byle nie przespać i by nie brakło sił
z drugiej strony tęczy są drzwi
z drugiej strony tęczy są drzwi"
///Maciek Silski - "Tęcza"


4don - Strzelce Dolne - Chełmszczanka - Trzęsacz - Kozielec - Grabowo - Rudki - Topolno - Topolinek - Chrystkowo - Gruczno - Kosowo - Niedźwiedź - Głogówko Królewskie - Świecie - Terespol Pomorski..... las ........ - Szosa Gdańska - 4don: home

Dzisiaj zdobyłam się na odwagę, by odwiedzic pewne tajemnicze miejsce ;) Naoglądałam się zameczków u Moniki, więc... no cóż, zapragnęłam się zrewanżowac :D

Wszystko zaczęło się od godziny 10... Strzelce Dolne - wioseczka słynąca z powideł śliwkowych :) Jak fociłam minął mnie kularz na szosie... w tych rejonach kręci się ich mnóstwo :)


Dolina Dolnej Wisły......


....czyli wierzby, wierzby i jeszcze raz wierzby :) Są cudowne, a ich ilośc jest niezliczona!!!


Mój plan był taki, aby zwiedzic co się da po drodze :) Trzęsacz - malowniczo położony Kościółek... "na zapleczu" przecudowny park z widokiem na nurt Wisły :)


Front Kościółka :)


Wisła we własnej osobie ;) Już tu kiedyś byłam i fociłam :)


Topolno... i miejsce zwanym Źródłem św. Rocha... którego kiedyś tam nie znalazłam... ale za to.....


postanowiłam wdrapac się na górę z Polsonem :D Wierzcie bądź nie, ale lekko nie było hehehehe


Ku mojemu ździwieniu, na górze nie znalazłam źródełka, a grób...


oraz dziwnie intrygujące głazy, oznaczone cyframi rzymskimi - podążyłam z górki za nimi, piękną ściężką... (np. jeden z głazów w głębi fotki)


i znalazłam się na dole.... troszkę pofociłam....


za mną znajduje się dosc stromy zjazd szosą, który prowadzi z Szosy Gdańskiej...
i co usłyszałam?? Wielkie głośne "JJJJJJJJJJJAAAAAAHHHHHHHUUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!!" :D Czyżby ktoś wzywał Asicę?? ;-))))))
Jacys szosowcy urządzili sobie mega zarąbisty zjazd :D Była ich pokaźna grupka, i wszyscy się wydzierali hehehehe ale miałam zwałe ;D


Podążając dalej za kamlotami, odnalazłam mój cel :) Źródło św. Rocha :)


Jak widac, to takie małe bajorko, które...


...wypływa z górki! Chwilę pofociłam i pojechałam dalej.


Kościołek w Topolnie or Topolinku :P


jadym jadym prosto przed siebie...


aż do Chrystkowa :) Niestety do chatki w dniu dzisiejszym nie było dostępu :(


Zagroda osadników holenderskich (menonitów)


Więc zawinęłam wrotki i pojechałam w kierunku na Kosowo.
Ten bociek uratował mi łydkę!!!!! Jadąc wokół zabudowań, słyszałam jazgot jakiegoś czworonoga. Nie przejmowałam się tym zbytnio, bo przecież non stop psy ujadają :P Zobaczyłam tego pięknego bocka, byl plan zeby się zatrzymac i w trakcie.... ten kundel urwał się z łańcucha!!!!! Ale miałam fuksa, że już się zatrzymywałam, bo by mnie zjadł :P Mój sposób na takie psy to właśnie zatrzymywanie się zanim mnie dopadną... ufff.. dzięki bociek!!!!!


A za tymi zabudowaniami czekała na mnie taka ubita droga, nie wsmak mi trochę było..... ale wierzby nadrabiały ;)


Biały......................... michu? :D


już prawie u celu :)


Kościółek w Świeciu :)


...again


I cel mojej podróży :) Zamek Krzyżacki w Świeciu :)


Zamek w Świeciu - Zamek na bazaltowym wzgórzu powyżej wsi Świecie powstał prawdopodobnie w XIV w. wybudowany przez księcia świdnicko-jaworskiego Bernarda jako zamek chroniący szlak z Łużyc do Lubania i Jeleniej Góry. Był jedną z warowni tzw. Okręgu Kwisy.


Me :-)


PoLson ;)


Stary rynek w Świeciu gdzie schrupałam zapiekankę.



Auto stop, auto stop, wsiadaj bracie, dalej hop ;) Niestety była to droga Expresowa, gdzie mojemu Polsonowi nie wolno było jechac :(
Postanowiłam pojechac pierwszą prawą drogą... dojechałam na dworzec PKP w Terespolu Pomorskim i tam zaczęła się PRZYGODA :D Wylądowałam w lesie i na kamienistych ścieżkach... po drodze serce stanęło mi w gardle... Jadąc sobie nieznanym lasem, nagle "coś" się zerwało! Hałas trzaskających gałęzi - co to?? Tuż obok mnie, grupka sarenek rzuciła się do ucieczki w tym samym kierunku co ja jechałam! Ale miałam w gaciach!!! :P
Później wziął mnie lepszy wk........ :P ;) błądziłam tym lasem, aż dojechałam do torów kolejowych, i dalej droga zmieniała się w jeszcze gorszą, więc zdrzaźniłam się totalnie i wróciłam do pewnego punktu, gdzie była odbitka w lewo - był to trafny wybór, trafiłam na drogę tuż przy Ekspresówce.


Ale sił nie było dużo, bo nadrobiłam w tym lesie z 5km z wysokim pulsem z nerwów :P Obijanto :P




Sponsorem dzisiejszej wycieczki był......


Powrót Szosą Gdańską, nie miałam sił latac po planowanych wcześniej wiochach :P

Dziękuję ślicznie za uwagę, niedociągnięcia pisemne nadrobię w terminie późniejszym, gdyż właśnie targają mnie do wypełniania PIT'a :P

Ale wycieczka była zajjjjjj...........ebista :D Sorki za tę stertę fot, ale nie potrafiłam zawęzic selekcji :D
Pozdrawiam :D

5-09-20
152
180
2272
4
47
47

max speed 44,1

Kategoria Całodniowe


Dane wyjazdu:
102.91 km 2.00 km teren
04:35 h 22.45 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Świerszczyk :D

Niedziela, 5 sierpnia 2007 · dodano: 05.08.2007 | Komentarze 12

Świerszczyk :D

Nawet nie wyobrażacie sobie jaki ze mnie leń :) Już myslalam że nie ruszę tyłka na bika :P

Wyruszyłam o............ 15 :D

Trasa obrana spontanicznie. Początkowo pokierowałam się na Zamczysko i odbiłam w 'górę' do Osielska (tam mnie jeszcze nie było ;) )
I tak się rozkręciłam że nakręciłam do Koronowa, jednym tchem itd :D W koronowie uzupełnienie bidonu, oraz wyśmienite lody z automatu z polewą czekoladową:) Tak pyszne jak w Nakle!
Wracając przez Kanał Lateralny oczywiście musiałam się zatrzymać i powzdychać do widoczków ;))
A takie małe potworki ukryły się w krzaczorkach...... Prawie takie same jak te ulubione Cześka i rodziny :)









Chiba czas żniw.... oj będzie chlebek będzie :)




Pasem Koronowskim nakręciłam prosto, na Szosę Gdańską, tutaj wybiło ponad 50 km, ale miałam ochotę MORE AND MORE,więc wbiłąm sobie do głowy plan pojechania 'do Gdańska' ;) Zatankowałam dwa Marsy, ważne do 14 lipca 2007 ;> Ale nie chciało juz mi się lecieć robić zadymę w sklepie bo były zjadliwe, a jak wiadomo między NALEŻY a NAJLEPIEJ spożyć przed istnieje różnica, więc wszamoliłam ;)
Brakowało mi z 145 do Gdańska... jade jade.... a tu big zjazd.... ;> myśle sobie.... o nie nie tak to my się bawić nie będziemy, ja jeszcze do domu muszę wrócić :D
No to dlugo nie mysląc pstryknęlam fotę i zawinęłam tyłek na ZWROT :D


Objechałam zaludnione plażowiczami Borówno, Augustowo.... trochę się pogubiłam tam :D Później Żołędowo obserwując kolorowe niebo..... piękny zachód słońca...



ponownie Osielsko i do domku tak jak jechałam :)


Ogólnie bardzo sympatycznie. Pogoda wymarzona! Aż żal było wjezdzac w teren :P Przepraszam że to mówię, ale jak jest taki upał, to wolę jednak potyrać szosę bo jest przyjemniej i klima :)



a jeżeli chodzi o tytułowego ŚWIERSZCZYKA...... Towarzyszył mi od 70 km :D Ten łańcuch to ja chyba do 5 litrowego oleju na tydzień wsadze :D

I to by było na tyle ;) Jeszcze 5 dni do zlotu hurrraaaaa :)

probowalam sie dzisiaj oszczedzac :)

time 4:34:50
av 153
max 181
1
50
47
max speeeeedddd 46,27


a teraz siedze i piszę wpis i normalnie se robie masage nózek żeby nie zastygły hehe:D

pozdrówka :D
Kategoria Całodniowe


Dane wyjazdu:
95.17 km 0.00 km teren
04:16 h 22.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Uciekająca Grzeczna Panna

Chełmża

Zła Wieś Mała:
· dodano: 17.06.2007 |
Komentarze 2

Skasowałam przypadkowo wpis. Chlip chlip ;( Ile się da [czyt. chce ;) ] tyle odtworze ;)
Uciekająca Grzeczna Panna

Chełmża

Zła Wieś Mała:


Zamek Bierzgłowski
Gotycki zamek krzyżacki wzniesiony w latach 1270-1305 w miejscu wcześniejszego grodu zniszczonego przez Litwinów (1263). Jedna z najstarszych obronnych budowli krzyżackich. Siedziba komturów zakonnych.


Olek.... kolejny na mej drodze :)







Kategoria Całodniowe


Dane wyjazdu:
131.11 km 0.00 km teren
06:15 h 20.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

heheh opis wycieczki pozniej

Niedziela, 10 czerwca 2007 · dodano: 10.06.2007 | Komentarze 16

heheh opis wycieczki pozniej bo padam na ryjek :D:D:D

Dzisiaj zaczełam od Nakła n.Notecią > Grzeczna Panna > Szubin > Żnin > Biskupin
i na tym dystansie średnia 24,55 hurraa mój rekord (2h 8m -52 km) :D

No i punkt kuluminacyjny czyli spotkanie z Moniką Kosmaczem :D i dowiezienie jej do Bydgoszczy :D


Po drodze oczywiście gatka jak się patrzy ;) Kosmacz to baaaaaardzo sympatyczna i gadatliwa bestia :D:D:D:D Troche fotek popstrykałyśmy, ale nie za duzio no i oczywiście udowodniłyśmy że jesteśmy grzeczne :D

Monika po tej całej wyprawie opaliła się ładnie w zeberkę, a ja jak zwykle burrraaakkkk heheheh ostroooo.

Biskupin.... razem z Moniką wyżywamy się na..... a z resztą sami widzicie :D ihaaaaaaaaa


W Biskupinie jakiś zjazd motocyklowy, oj bawili się tam dobrze widziałam :) Niestety do muzeum nie weszłyśmy ale i tak było super :)

Biskupin & nie bardzo wiem co, ale ładne te ruinki były ;)




UWAGA!!!

Przejechała 756,33km, 5 dni w pełnym słońcu, przeżyła fantastyczne przygody, spotkała wielu sympatycznych ludzi.... zasłużyła na miano GRZECZNEJ :D:D:D:D:D:D

Tylko nie wiem co ona robi "pod" Grzeczna :> Czyżby ukrywała jakieś różki? heheh


Oooo kolega :D A co tam, uwiesimy się na koledze ;))))


Agi @ Kanał Bydgoski


Po drodze oczywiście liczne tankowania, bo jęzor musiał być blue ;p heh kilka wariatów i szaleńców którzy chcieli złapać stopa ;) Ok, chłopaki, następnym razem to na wentyla Was zabiore ;)))) Szkoda że średnia wieku >18 :D

Ale gaduła z Monii było nice :D Jak dostane pozwolenie to wrzuce wiecej fotek hihihhi


a teraz jest ostre kombinowanie zeby pojechac z kosmaczem nad morze, ale troche obowiazkow tutaj mam itd no zobaczymy :)

Ludziska wybierajcie się w takie trasy bo jest..... no jak by to powiedziec ....... PPPPPIIIIIIIIIĘĘĘĘKKKNNNNNNIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEEEEEE


GRATULUJĘ MOCNIUTKO MONICE TEGO JAK DZIELNIE PRZEDZIERA SIĘ PRZEZ POLSKĘ KAŻDEGO DNIA :)





puls cz. I (dojazd)
av 157
max 180
11
17
71

puls cz. II (powrót)
av 145
max 179
17
61
19
heeeyaaaaaaaaaa :))
Kategoria Całodniowe


Dane wyjazdu:
141.04 km 0.00 km teren
06:34 h 21.48 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Fordon - Stary Fordon -

Czwartek, 7 czerwca 2007 · dodano: 07.06.2007 | Komentarze 16

Fordon - Stary Fordon - Toruń - Ciechocinek - Toruń - Solec Kujawski - Fordon, czyli dwoma brzegami Wisły (nieco zpapugowane od Malpy, bo obiecałam że to zrobię ;P ale z dodatkiem tężni... kurcze teraz się tak przyglądam mapce.... nie zjechałam na Łubiankę :(:(:( a więc ja tam jeszcze wrocę hyhy)



Po czym można poznać kogoś kto wraca z długiej wycieczki? Po kolorze języka :>
Taki fajny blue, nie pytajcie od czego ;)

Pogoda hmmm powiedzmy cud malinka, slicki spisują się dobrze, nawet po ubitej leśnej drodze dają radę. Oooo i ostre kamienie też zaliczyły bo jakiś pajac chciał we mnie wjechać (?)


[i]Statystyki w liczbach:[/i]

zwalcowane jeże: ~6
inne - niezidentyfikowane: ~4
lody w polewie: sztuk 1
zapiekanki: sztuk 1
pyszne zapiekanki: :/ bleble
powerade: sztuk 3
mineralka: litrów - jeden
cocacola: półówka bleble bida w kraju

W drodze powrotnej wpełzłam do Bar'u w sumie obsługa bardzo miła, czysto itd. ale jedzonko niezbyt.
Pierwsze pytanie jakie padło: "Czeka Pani na jakaś grupę?"
taaaa inwalidzką ;p

Dzisiaj odpuszczałam fotografiom drogowskazów. W sumie całą drogę do Toronto wiało prosto w paszczu. Aż strach pomyśleć co by było na moich oponach mtb uuuu

Toruń - przed CinemaCity czy tam Multikinem stoją dwaj funfle i chyba na rower się wybierają


Podejdź no do monitora i przeczytaj, bo i ja podchodze ;P


Ten to ma globus.... (nie) od parady ;P


No to gdzie jedziemy?


Porządek w mieście musi być, aby hydranty nie ginęły trza postawić przy nich straż.


Panorama na Toruń z mostu na Wiśle


Również....


hmmmm znalazłam sposób na "pampersa" :D Ms Zakonnica Bikerka Klementyna prezentuje go, jest to hit mody na sezon 2007 ;P nie śmiac się proszę :P

pierwszy raz widzę zakonnicę na rowerze :> Toruń to niezwykłe miasto, cudów?!

C-I-E-C-H-O-C-I-N-E-K

Wdech... wydech.... wdech.... wydech.... tężnia przy boisku, w remoncie itd.... odpowiadał mi tamten spokój.


Koleżanka podziwia moje slicki




Jaaasiuuu jestem zazdrosna!!!!


Pies czy wydra? Moje ukochane zwierzątka!! hahaha wpadły w smołę, dobrze im tak ;P


Dywan kwiatowy również w Ciechocinku<zakochana>


Bydg. Łęgnowo... podsłyszałam pewną rozmowe nad kanałem;P


Ooo i funfla spotkałam! Bartuś, jak sie masz!



puls (6h 11m)
av 152
max 181
5
54
40


Pozdrawiam!
Kategoria Całodniowe


Dane wyjazdu:
115.31 km 5.00 km teren
05:26 h 21.22 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Co ja bede siedziec

Niedziela, 20 maja 2007 · dodano: 20.05.2007 | Komentarze 27

Co ja bede siedziec w domu :P Moja dzisiejsza trasa
Fordon - Łabiszyn - Szubin - Nakło n./Notecią - Fordon :) >>>
click na mapkę

Właśnie ruszyłam się z krzesła po aparat który siedział w torebce podsiodłowej i poczułam każdy kawałek mięska na łydkach hihihi a tyyyłek uuuuu chyba zaraz się walnę na wyrko :D
W dodatku spaliłam sobie tym razem ręce Polskaaaa biało czerwoni :P ał ał szczypie ;P

Dużo fotek nie napstrykałam ale gartstka z nich:
W Brzozie mieszkała moja koleżanka z liceum, niestety nigdzie jej nieznalazłam ;)

Reklama w mieścinie pt.: Kobylarnia

Monika lubi fotografować mosty, a ja lubię widoki kanałów itd :)


Hehehehhe w Łabiszynie wedle mapy miałam odbić w prawo. Patrzę na mapę i myślę... teraz, czy później? Żnin w prawo, Mogilno prposto ;( GDZIE JA MAM JECHAC!!?.... I stałam tam z 5 minut, ślepiłam w ten drogowskaz i nic! Zrobiłam fotki itd i dalej zastanwiam się w ktorą stronę jechać na Szubin?... A może Wy wiecie? :D Ale byłam szczęśliwa, jak dostrzegłam że na owym drogowskazie napis miejscowości do której zmierzam <ślepota> :D:D:D

Dalej szczęśliwa odbijając w prawo napotkałam kilku kolarzy, dziadzio jak zobaczył że za nim jadę zaraz przycisnął na pedały i oooo zaczął mi spierdzielać :P Po drodze napotkałam Konwalii i pomyślałam że przywiozę mamie Łabiszyńskie kwiatki :)

i......... zamontowałam je na kierownicy :D:D Ale pachniało!!!!

Czyż nie uroczy widok? :)))) Kwiatki rulez :P

Szubin i taki oto sobie psitko sfotografowany pomniczek... To miało być miejsce odbicia do Bydgoszczy, jednak coś mnie skusiło na dalszą podróż :) Kierunek.... na lody do Nakła!!!! :)

W tym sklepie pracuje najbardziej melancholijna, zamulona kobita :D [dialog piszę słowami jak się wymawia z angielska ;)]
-Czy jest Pałerejd, lub Izostar?
-Jest Tiger
-Tajger? Nieeeeee.... to nie chcę :P
A mineralka z lodówki?
Kobita podchodzi do lady z tyłu i mówi: za 60 groszy, może być?
-No może być [0,5 litrowa butelka], ale jest z lodówki?
-60 groszy, gazowana, czy niegazowana?
-Niegazowana, ale czy jest z lodówki?
//Bierze z półki sklepowej mineralkę do ręki, i mówi:
-A nie może być taka chłodna?
-O.o No dobrze, już może być!
Dziwadło :D Ufo nie z tej ziemi :D:D:D

........ ma ktoś jakieś wątpliwości? :>:>:> Mówić teraz, albo milczeć przez całe życie :D


Nakło n./Notecią - Noteć po której pływałam niegdyś z kuzynką kajaczkiem wzdłuż i wszerz:)
'
I tutaj jak by kończyła się moja opowieść :) Pojechałam do babci, wręczyłam jej konwalijki (miały być dla mamy, ale rozmyśliło mi się :D) Chwile odpoczęłam, pijąc herbatkę, zjadłam bułę, wafelka yyy pogaduliłam i wyjechałam do domku, po drodze na big lody z maszyny z sosem czekoladowym z pomarańczą ;PPP Tak tak robią tam najlepsze lody w Kuj.-Pom. kto nie jadł niech spróbuje ;))) <oblizuje się>

Do domku było jakieś 40 km, trochę prawa noga nie domagała, ale udało się dojechać całą i zdrową ;)

Myślę że podróż nad morze jest coraz bliżej i dam radę:) Dziękuję za przeczytanie całej notki, a kto nie przeczytał ten trąba hehehe!!! :D:D:D:D

Z niedowierzaniem patrzę na wyniki z pulsometra!!!
Czas: 5:27:40
av 150
max 176
kcal 2238 :D:D:D:D
8
61
30
Chiba aura mi sprzyjała :) I obiecałam sobie że jak najszybciej sprawiam sobie slicki!

Idę teraz pobaraszkować do Was na blogi :)))
Buziole i pozdrawiam :D:D:D:D
Kategoria Całodniowe


Dane wyjazdu:
102.49 km 20.00 km teren
05:22 h 19.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

O kurcze pieczone........ :D Dobra

Czwartek, 3 maja 2007 · dodano: 03.05.2007 | Komentarze 27

O kurcze pieczone........ :D Dobra zapiekanka w Chełmnie była... hahaha z dowozem gratis :D

Nawet nie wiem od czego zacząć!! :)))))

ok ok foty, sory że tak dużo, jak będzie się źle przeglądać to wołać ;)

Bydgoszcz - Chełmno

Początki były zakręcone... opis trasy znaleziony w internecie totalnie nieprzystosowany do mojego mózgowia. Skręcić za mostem na Wiśle w lewo... ukhm..... strome schody i po nich z bikiem - co to za dziwne skróty ;P

Dalej na Ostromecko i od tego momentu pogubiłam się w trasie, więc stwierdziłam że jadę przed siebie :D:D:D [Kościółek, tym razem w całości ;)]

Moje "przed siebie" doprowadziło mnie do niezłych terenów :) Fajnie się jechało, jednak przerażał mnie fakt, że wszystkie siły w moich nóżkach stracę na latanie z góry na dół ;((( Ale ale... :D Od tego momentu miałam nieśmiałego towarzysza podróży, bo ja sama jestem nieśmiała i co będe ludzi na trasie zagadywać ;P Przez jakiś czas siedział mi na kole, a później to już ja za nim człap człap i ani ważyłam się wyprzedzac :)))

Po drodze nie omieszkałam porobić fotki, niestety mój towarzysz nie miał ochoty na fotki i jechał dalej ;P

Oooo no co tak daleko ;(((

A tutaj nieszpodzianka!!! Że co??? Kokocko? yyy ARENA? No to dawamy na impreze :D:D:D //jechałam ciągle przed siebie, bez mapy, nie znając miejscowości... ah ta adrenalinka, a tu nagle klub wyskoczył - teraz przynajmniej wiem gdzie jest :)

Widok na Starogród (niestety nie wiedziałam jak dojechać do tego zameczka :(:(:( ) Tutaj również kolega gdzieś uciekł bo robiłam zbyt dużo fot ;PPP


Wtedy jeszcze nei wiedziałam że wyląduję na samym czubku tej góry :( :) :( :) :>



Widok z góry Świętego Wawrzyńca

A tutaj spotkałam jakąś żmiję zyzgakowatą na trasie, prawda że dziwna? :))))

Już kawałeczek do Chełmna :)




Eeee posuwać się, zrobić miejsce dla agenciary i jej rowerka, a sio :D


Troszkę pojeździłam po Chełmnie, zjadłam pyszną zapiekankę (nie pytajcie jakie to uczucie mieszać sos czosnkowy z zapiekanki z poweradem :D:D:D)
Do stolika przysiadł się pewien dżentelmen, pochwalił mój rower "fajny masz rower" i zaproponował mi czy nie przynieść mi loda :D A miał z jakies hmmmm 7 lat? :D i się pytał: A cio to jest, zegarek? - Nie to komputerki pokładowe ;P
A to? <wskazał na bidon> - to jest bidon... a co to jest bitlon? hihihi

A tu już uciekłam do domu, cieszę się ogromnie bo spowrotem było z wiatrem i na szosie wrzuciłam blacik i fruuuu 28, 29, 30, 31km/h :))))))



Zjeżdżając na Ostromecko poczułam jakiś nagły dopływ energii i ruszyłam kawałek w stronę torunia... na liczniku jakies 80 pare km, więc czemu by nie dobić do trzec cyferek :):) Do domu zajechałam z 90'tką, plecak oddałam do domu i fruuu na kolejne 10 km, taki sobie plan uknułam 5 km w jedną stronę i pyknie bo wrócić muszę ;)


Moja pierwsza seteczka w życiu :)

a pulsik nawet przyzwoity tylko że zanotowany z 5h i 33min więc z 10 minutami lenistwa :(
av 153
max 180
Hz9%
Fz 41%
Pz 48%
ufff to by było na tyle! :))))
Kategoria Całodniowe


Dane wyjazdu:
66.02 km 0.00 km teren
03:31 h 18.77 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Być miało, miało być 80,

Niedziela, 15 kwietnia 2007 · dodano: 15.04.2007 | Komentarze 17

Być miało, miało być 80, ale że zobaczyłam niespodziewanie piękny drogowskaz o nazwie "Borówno 4" to aż się ucieszyłam że nie będę musiała tyłka wozić po kocich łbach w Lesie Gdańskim :)

No to od początku :) 4don - Myślęcinek - Niemcz - Bożenkowo - Samociążek - Koronowo - Kotomierz - Nekla - Borówno - Strzelce Górne - Jarużyn - dom :)

Nawet nie dadzą człowiekowi wejść do lasu :P Nie lubie zielonych :P:P:P:P


Świetny szlak, szeroka szosa, żyć nie umierać


Kwiatek w Samociążku


Do łabędzi mam już respekt, szatańskie zwierzęta ]:->


Tam gdzieś w tle powinna być elektrownia wodna, ale kij ej w oko bo ładny widok ;-)


Koronowo & Zakłady Zbożowe o ile dobrze pamiętam :)




Tutaj też było pięknie...


Z pozdrowieniami dla forumrowerowe.org :D:D:D:D:D


Niestrzeżony przejazd kolejowy Bydgoszcz - Kościerzyna.


Borówno - plaża dzika




Ta nazwa rozbawiła mnie na całego :)))



Na koniec panorama jeziora w Samociążku, troszkę nie wyszła, więc proszę o nie dopatrywanie się :D:D:D:D


ah zapomnialam dodac, wracajac juz do domu niecale 5 przystankow scigalam sie z kierowcą busa 303 hehehe no niestety zaniechalam bo skrecilam do domku:))) ale pozdrowionka dla niego ;)))

Ogólnie było miło ale się skończyło i wiem że daleka i kręta przede mną droga aby Wam dorównać :) Zostaje mi tylko Was pozdrowić i życzyć jeszcze lepszej formy :)

Z pulsem jak zwykle się pilnowałam:)

av 148
max 177
Hz 9%
Pz 72%
Pz 18%
Kategoria Całodniowe