Info
Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 0
- 2022, Lipiec1 - 0
- 2022, Styczeń1 - 0
- 2021, Lipiec1 - 0
- 2021, Czerwiec1 - 0
- 2021, Kwiecień4 - 0
- 2019, Lipiec6 - 0
- 2018, Czerwiec2 - 1
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2017, Maj1 - 2
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Sierpień2 - 2
- 2016, Lipiec3 - 1
- 2016, Czerwiec2 - 0
- 2016, Maj3 - 0
- 2016, Marzec1 - 2
- 2015, Listopad2 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Sierpień7 - 4
- 2015, Lipiec2 - 0
- 2015, Maj5 - 3
- 2015, Marzec1 - 2
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec7 - 1
- 2014, Czerwiec3 - 1
- 2014, Maj3 - 0
- 2014, Kwiecień2 - 4
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 4
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Listopad3 - 3
- 2013, Wrzesień2 - 3
- 2013, Sierpień6 - 6
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Maj1 - 1
- 2013, Marzec1 - 1
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 3
- 2012, Czerwiec2 - 11
- 2012, Maj1 - 1
- 2012, Kwiecień1 - 2
- 2011, Listopad1 - 14
- 2011, Październik1 - 11
- 2011, Sierpień2 - 5
- 2011, Lipiec3 - 3
- 2011, Czerwiec1 - 8
- 2011, Marzec2 - 31
- 2011, Luty2 - 19
- 2011, Styczeń1 - 14
- 2010, Grudzień1 - 3
- 2010, Listopad3 - 9
- 2010, Październik4 - 18
- 2010, Wrzesień3 - 16
- 2010, Sierpień2 - 12
- 2010, Lipiec1 - 4
- 2010, Czerwiec4 - 32
- 2010, Maj3 - 8
- 2010, Kwiecień1 - 11
- 2010, Marzec1 - 13
- 2010, Luty2 - 17
- 2010, Styczeń1 - 9
- 2009, Grudzień3 - 18
- 2009, Listopad2 - 14
- 2009, Październik1 - 9
- 2009, Wrzesień2 - 7
- 2009, Sierpień4 - 17
- 2009, Lipiec11 - 49
- 2009, Czerwiec12 - 50
- 2009, Maj9 - 23
- 2009, Kwiecień11 - 31
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty4 - 0
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad6 - 25
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień12 - 90
- 2008, Sierpień14 - 76
- 2008, Lipiec14 - 68
- 2008, Czerwiec20 - 167
- 2008, Maj19 - 132
- 2008, Kwiecień12 - 275
- 2008, Marzec10 - 194
- 2008, Luty9 - 120
- 2008, Styczeń8 - 63
- 2007, Grudzień4 - 46
- 2007, Listopad5 - 131
- 2007, Październik9 - 147
- 2007, Wrzesień15 - 179
- 2007, Sierpień18 - 121
- 2007, Lipiec10 - 122
- 2007, Czerwiec9 - 96
- 2007, Maj11 - 143
- 2007, Kwiecień16 - 301
- 2007, Marzec5 - 28
- 2007, Luty1 - 12
- 2007, Styczeń2 - 13
- 2006, Grudzień3 - 33
- 2006, Listopad1 - 0
- 2006, Sierpień1 - 0
- 2006, Lipiec1 - 0
Dane wyjazdu:
2.34 km
0.00 km teren
00:08 h
17.55 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Do i z pracy ;DZ...
Poniedziałek, 30 lipca 2007 · dodano: 30.07.2007 | Komentarze 4
Do i z pracy ;DZ... dopadł mnie mordeńczy wiatr :D:D:D:D ALE DAŁAM RADE!! :D :D :D :D
.... zimko i mokro... wiecej grzechów nie pamiętam :D:D:D:D
hehehe
aaaaa chcialam jeszcze dopisac
30% teren :D
buhahaha
puls nieznany, ale pewnie max 207 :D
tak siedze i sie zastanawiam isc pojezdzic/nie isc.... mam niemile wspomnienia z rozchorowania się przez taka pogode ;| a nie powiem, bo dzisiaj troche zmarzłam mimo swetra i kurtki ;PP
chyba lepiej odpuszcze sobie do jutra..... moze mi sie uda wyrwac wolne do poludnia ;))
Dane wyjazdu:
35.89 km
0.00 km teren
02:01 h
17.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Masa Krytyczna
Piątek, 27 lipca 2007 · dodano: 27.07.2007 | Komentarze 11
Masa KrytycznaMała wiadomość... W najbliższym czasie mogą wystąpić problemy z wyświetlaniem fotek, kolega przenosi serwer, co wiąże się z małą przerwą techniczną.
Jak co ostatni piątek miesiąca bikerzy z całej Bydgoszczy spontanicznie gromadzą się przed obiektem Hali Widowiskowo Sportowej Łuczniczka by chwile później popsuć humorki blachosmrodziarzom ;)
W dniu dzisiejszym zebrała się dość pokaźna grupka, aczkolwiek ostatnio było więcej ;)
Chyba największym obciachem było wjechanie na podziemny parking Reala i Multikina i jeźdzenie na zaciśniętych V'kach które tak piszczały że uszy opadały heheheh było mega głośno ;) Na szczęście reszta jechała spokojnie i cicho :)
Później standardowo Gdańską i do Myślęcinka, gdzie wszyscy mogli sobie pogadać itd. Do domu towarzyszył mi pewnien fordoński biker, którego nigdy wcześniej nie znałam i w ogóle można pomyśleć że w fordonie to nikt nie jeździ :P Pozdro ;)))
Jeżeli chodzi o bika muszę przyznać iż czuję się na nim pewnie i komfortowo. I nawet nie wiem kiedy zaliczyłam max prędkość 40,4 km/h :> Nie czułam tego hurraaaaa to znak że wreszcie mam rower marzeń :) No coprawda przydałoby się wsadzić do niego jakiegoś lżejszego amorka i kółka ale nie wszystko od razu :D:D:D Ajjjjjjj Zlocik i Maratonik w Poznaniu już niedługo....... :) <buja w obłokach>
POZDRAWIAM!!
Dane wyjazdu:
32.51 km
25.00 km teren
01:31 h
21.44 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Bo ja tańczyć cheeeee.......może nauczysz mnie jak tańczy się ,ja bujam się, bujam się!!!
Wtorek, 24 lipca 2007 · dodano: 24.07.2007 | Komentarze 15
Bo ja tańczyć cheeeee.......może nauczysz mnie jak tańczy się ,
ja bujam się, bujam się!!!
;D
Na początku chciałam podziękować Wszystkim którzy o NAS pamiętali ;)
Dzień rozpoczął się całkiem miło ale to chyba nie miejsce by go opisywać ;D generalnie wiem że się jeszcze.......... nie skończył ;D i............. hihi...... ciiiiii ;D
Jest jednak coś, co było dzisiaj wyjątkowe...... i chyba już się domyślacie o co tutaj chodzi ;D
Po moim długim 'lenistwie' i nie jeźdzeniu powróciłam na szlak :) Rower już złożony...... HIP HIP HURA HIP HIP HURA HURA HURAAAAAA:)
Pierwsza taka mała wycieczka to po odbiór sztycy i siodełka, oczywiście nie wytrzymałam i wzięłam się za montowanie w lesie ;D efekt na poniższych fotach ;P
Ponieważ nie mam wiele czasu i się stąd ulatniam.............. pozostaje mi powiedzieć..... do zobaczenia na maratonach!!!!! :D
Dane wyjazdu:
5.75 km
0.00 km teren
00:18 h
19.17 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Cywilne ujeżdżanie Poisona ;p
Czwartek, 19 lipca 2007 · dodano: 19.07.2007 | Komentarze 12
Cywilne ujeżdżanie Poisona ;pdo pracy i z pracy ;p
Oj juz prawie zapomnialam jak to się fajnie dodaje wpisy na BS ;D
Dzisiaj była pierwsza próba mojego v. beta Poisona :) Potrzebna dobra sztyca, i pancerz do linki przedniej przerzutki bo mam półprzelotke [jakkolwiek nazywa się przelotka=prowadnica] i będzie już pełnosprytny :)
Po pracy chciałam zajechać do rowerowego, 2 z 4 niestety były zamknięte, a do pozostałych jakoś nie miałam ochoty zagladać. No i zostałam na lodzie na weekend ;p chyba mykne do piwnicy zobaczyc co tam ciekawego oferuje moj zlom makrokeszowy, moze akurat spasi sztyca na weekendowe wycieczki ;p Taśma klejąca niestety się ślizga i obojętnie jak bym zacisneła zacisk to i tak sztyca pod moim grubym dupskiem się wciśnie w rame ;D
Z ramy jestem bardzo zadowolona :) Jest zwinny i zwrotny [dałam nowe stery], no i wygodniejszy :) To była dobra decyzja. No i o kilogram mniej do tachania na 4 piętro ;D
POZDROOOOOOO ;D
Dane wyjazdu:
34.75 km
0.00 km teren
01:47 h
19.49 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Z powodu tuningowania bika, tj. niekompetencji osób pracujących na stanowisku sprzedawcy sprzętu rowerowego, prosze o modły, w sprawie szyb
Poniedziałek, 9 lipca 2007 · dodano: 09.07.2007 | Komentarze 25
Z powodu tuningowania bika, tj. niekompetencji osób pracujących na stanowisku sprzedawcy sprzętu rowerowego, prosze o modły, w sprawie szybkiego powrotu na jednoślad ;(z poważaniem
................................ wyrywająca nogi z d*** temu kto się do tego przyczynił - agenciara
p.s. TRZYMAJMY KCIUKI ZA SMAKOSZA KOTLETÓW [SOJOWYCH ;P] MATEUSZA I JEGO PARĘ TOMKA! 14-21 LIPCA TRANS ALP! POLSKUS ŁYDKUS POSPOLITUS GOOOOOOOOOOOOOOOO
p.s.2. z desperacji chyba skoczę na Rometoską zerdzewiałą kolarzówkę ;D
Załatwianie spraw za pomoca jednoslada :) Tak jak sie spodziewalam Bydgoszcz zakorkowana, ze czasami ciezko bylo sie przecisnac bikiem ;)
W drodze powrotnej z małym bagażem 'sciganko' z dwoma bikerami. Ja para w ruch na starcie, oni - chwila moment i mnie przeganiali..... znowu doganialam ich na przejsciu - pozniej znowu wiali ;D i tak w kolo macieja heheh ;) generalnie sil w lydach tyle nie mam zeby rzucic sie w poscig za nimi ;p ale moze kiedys ]:->
puls 1;48;24
av 152
max 175 [przy gonitwie ;p ]
8
51
39
Dane wyjazdu:
54.56 km
50.00 km teren
03:03 h
17.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Eksploracja Myślęcinka c.d.
Niedziela, 8 lipca 2007 · dodano: 08.07.2007 | Komentarze 13
Eksploracja Myślęcinka c.d.Dość długo mierzyłam się na katowanie się na Myślu. Niby nic, małe góreczki, ale tak z dwie pętelki i z agenciary flak ;D
Pojeździłam wzdłóż i wszerz, chyba nie było miejsca gdzie mnie nie bylo ;p
Po okolicy kręcili się rowerowi wyjadacze o mega umięśnionych łydach ;) No i spotkałam (spotkał mnie ;) ) kolega z BikeStats Deith heheh, który minął mnie wcześniej na PODJEŹDZIE z mega prędkością ;D AHA! Jakiś łobuz przykleił mi na BikeOriencie na kask naklejke bikestats.pl więc jak by ktoś miał kiedyś wątpliwości, to luknąć na lewy profil ;) heheh
Szczegóły z trasy:
4x wąwóz
gleb: sztuk jeden ^^ [ubłocone bloki tak fajnie się nie wypinaja hehehe]
przypuszczalne ofiary śmiertelne: jaszczur
Lilie wodne w Ogrodzie Botanicznym w Myślęcinku [no dobra, nie czytalam tabliczek, kij mi w oko lilia czy nie lilia ladne to cos hehehe;d;d;d;d]
Widok na Ogrod Botaniczny
yaaaaaaahoooooooooooooooooooooooooooooo ;)) p.s. w domu wszyscy zdrowi :D:D
puls
av 160
max 187 (no oczywiscie że na wąwozie ^^)
5
29
66
Dane wyjazdu:
10.11 km
10.00 km teren
00:37 h
16.39 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Dzieweczka na jagudach :P
Sobota, 7 lipca 2007 · dodano: 07.07.2007 | Komentarze 9
Dzieweczka na jagudach :PNa rynolu..... mnóstwo jagód, grzybów..... więc czemu by nie sprawdzić stanu ściółki leśnej :)
Pojechałam za Dolinę Śmierci, gdzie jak zawsze jest cicho i spokojnie :) Od czasu do czasu takie oto widoki na drodze :)
Tam gdzie żaby, tam upojne plony :) Nie mylilam się, żabka pilnowała grządek z ogroomnyyyyyymi jagodami, które nazrywałam do bidonu :P <obzartuch>
W lesie złapał mnie deszczyk. Przed nim jednak spotkałam pewnego bikera, który jak to powiedział "ma dodatkowy napęd" :D Taki na czterech łapach :)
Rotwailer czy cuś. :) Miał specjalne 'rusztowanie' przymocowane do tylniego trojkąta ramy, a koniec smyczy w ręku :) hmmmmm.... też bym mogła biec za takim bikerem :D:D:D:D
Widok z Doliny Śmierci na my house ;]
Śmignęłam w lewo i dróżką "na skraju cienia" która nieco się odznacza.... Jak zwykle frajda - I TO BLISKO DOMU!! :D :)
to by było na tyle :P Lenius pospolitus jutro wyruszy pojeździć, a ściemniać :)
Dane wyjazdu:
34.00 km
5.00 km teren
01:50 h
18.55 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Blondi na biku
Czwartek, 5 lipca 2007 · dodano: 05.07.2007 | Komentarze 13
Blondi na bikuTadaaaammmmmmmmm.........
Pogoda nie zachęcała do ruszenia jednoślada z domu... jednak po wczorajszej rozmowie.. RAZ KOZIE ŚMIERĆ :)
rocz 22:11:45
a kiedy pogoda na rower!
AGENCIARA22:12:24
pogoda jest zawse na rowe
rocz22:14:14
no to prawda
dla ludzi co to kochaja
fakt
dobrze mowisz :D
AGENCIARA22:14:32
nie ma nieodpowiedniej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie
rocz22:14:36
tylko pippki albo pseudo rowerzysci ;P
boja sie deszczu
no to wyciągnęlam grzybola na bika...... ale grzybol ma tylu znajomych że niemozliwym byloby gdyby nie zabral jeszcze kogos:D Na ofiarę padła blondi na oryginalnym rowerku.....
Jeszcze tego nie widzialam - KOD KRESKOWY Z HIPERMARKETU NAKLEJONY NA MOSTKU hahahahaha mialam ochote spytac sie czy w biedonce go kupiła :D:D:D:D
Nużyła mnie prędkość 14km/h, odezwał się we mnie diabełek i namówiłam Rocco na teren :) Koleżanka Iza, z kwaśną miną stwierdziła iż nie potrafi jeździć na rowerze :D hah....... a Rocco...... stęskniony i zakochany w naszym Myślęcinku - przejazdzce agentce nigdy nie odmówi :D prawda? :D ups, wredota jestem, czy mi sie zdaje? :D
Pojechaliśmy od źródełka wąwozem, dalej w prawo i pędziliśmy wąskimi dróżkami między drzewami :) Było mokro, przyczepnie i miło! No i tempo nie za duze, w sam raz :) Na koniec wylądowaliśmy blisko przy Centrum Edukacji Ekologicznej, czyli z drugiej strony :)
Eksploracja Myślęcinka nie ma konca! Tyle tam zakamarków, sciezek, podjazdow, zjazdow......... nic tylko bawic sie na całego :)
puls (bo sie fajnie pod wiatr jechało :D ) 20km/h yeaaaaaa :D
av 157
max 177
12
17
69 ^^
Dane wyjazdu:
87.64 km
70.00 km teren
04:29 h
19.55 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
BIKE ORIENT = PIĘKNY dzień
Niedziela, 1 lipca 2007 · dodano: 01.07.2007 | Komentarze 19
BIKE ORIENT = PIĘKNY dzieńI aż nie wiadomo od czego zacząć! :)
Razem z Moniką przebudziłyśmy się o 5... że co..... PIĄTA? :D
hmmm chyba już byłyśmy tak najarane tym wyścigiem że najchętniej już byśmy tam stały heheh, dziwnym trafem przysnęłyśmy i ciężko było wstać o 7 ;)
Obudziło nas delikatne skwilenie skowronka (?)... pewnie siedział na dachu i odliczał nam minuty do startu :) (Moje miejskie wróble niestety potrafią tylko jedną melodię ;)) To było bardzo przyjemne.... Budzisz się, za oknem wstaje nowy dzień, niebieskie obłoczki mkną po błękitnym niebie, szumi złociste morze zborza... rześki powiew wiatru zdmuchuje z kwilącego ptaszka nocny kurz...
;)
Tak czy owak wstałyśmy o 7.
Małe śniadanko - ale coś nie wchodziło tak jak powinno, przygotowywanie się, latanie z góry na dół (ktoś tu zawsze czegoś szuka :D ), pogaduchy itd...
W międzyczasie ustrzeliliśmy kultową fotkę z Tomkiem hehehhh ;))
dostałam zgodę:D
Tak wygląda poranek zapalonego bikera uchwycony okiem i obiektywem agenciary :D
hmmm poranna joga ]:-> (ups...... ale mi się za to dostanie :D:D:D:D)
W sumie mieliśmy najbliżej a pewnie najpóźniej zjechaliśmy ;)
Hmmm no co ja mam Wam tutaj jeszcze pisac, przecież wszystko wiecie :) Z dalekiej krainy odwiedził[li :P ] nasz BikeStatowy kumpel Piast :) Piast, jak na Króla Chmielogrodu przystało, zjawił się w towarzystwie dwóch Rrrrrrrrycerzy ];->
Bardzo mi miło Królu, iż wybrałeś na swych podopiecznych naszych najlepszych kumplików z BS :D
Moje podziękowania pragnę wesprzeć ostatnią fotką, ot tak taki gratis dla wszystkich którzy lubią takie widoczki....
Spotkaliśmy się wszyscy razem, WRESZCIE się poznaliśmy i mogliśmy ze soba spędzić czas... My na rowerze, a Mateusz tym razem z posady kibico-trenera yeaaaaaa.......i głodomora..... ciekawe kto wszamał nam cały prowiant na punkcie kontrolnym NUMBER ONE! :D niedobly :D
.....ALE DO RZECZY!
Maraton! Tak, przecież to już za chwilę!:)
Chwila organizacyjna, ostatnie fotki, śmieszne numerki, mapeczki w dłoń, nóżki wpiąć i to w wielkim skrócie ;)
Generalnie fajnie się dzień rozpoczał :)
Z dumą muszę przyznać, iż:
*posiadamy dzielną brygade logistyczną: Monika, Piotrek
oraz:
* niezmącone zakręceniem towarzystwo humanitarne podbijania kart - sztuk: JEDEN :D czyt. agenciara :D
Squad brygady logistycznej :)
Pkt kontrolny nr 2..........
wałówa przyciąga rzeszę głodomorów :D
Ten fragment trasy podobał mi się najbardziej. Ładne widoczki. Punkt kontrolny nr 10. Z nieba lał sie żar... a wokół mnóstwo chłodnych kałuż :D mmmmmmmmmmmmmmmmmmm :D
Chałupy welcome toooo :D
Pkt 3 - Brzeg jeziora...... gdzieś na końcówce naszej przygody
Uśmiechnięte mordki?! A jak!!! Ostatni punkt zaliczony :D:D:D:D Teraz tylko sprint do mety - i to dosłownie ;>>>
Na trasie zgubiliśmy się może z jeden raz, ale później szło nam coraz lepiej. Punkty było łatwiej znaleźć niż przypuszczaliśmy, wystarczyło tylko odpowiednio uważać i oglądac mapę. Generalnie tereny świetne do rowerowania. Chciałabym tam jeszcze kiedyś zagościć, świetnie się bawiliśmy, czy to na rowerach, czy też nie, atmosfera na ocenę dopuszczającą ;)) no.... dwójkę akrobatkę z plusem..... czyli czyli 5+..... do szóstki brakowałoby jeszcze kąpieli w jeziorku ;))
The winner is..................... :D
Mateusz, daj pyszczek :D Twój kotlecik ma do Ciebie romansa ;)))
A to już niedziela..... 4 z kawałkiem z naszego tarasu. Jeszcze nigdy śniadanie mi tak nie smakowało :)
puls: time 5:28
av 153
max - ??
12
30
55
relację dopieszczę jak przestanę lunatykować czyli po conajmniej 12 godzinach snów :D
Dziękuje Wam wszystkim za świetną zabawę, za ciepłą atmosferę [bez skojażeń :P ], chociaz nie było śniadanka do łóżka to i tak ten wyjazd pozostanie dłuuuuuuuugo w mojej pamięci... SEKUNDA PO SEKUNDZIE.
Po prostu było pięęęęęęęęęęęnieeeeeeee :-)
Kategoria Zlot BikeStats :-), Zawody, imprezy, BikeOrient.pl
Dane wyjazdu:
30.52 km
0.00 km teren
01:39 h
18.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
BIKE ORIENT - v. beta by BikeStatowicze ;)
Sobota, 30 czerwca 2007 · dodano: 30.06.2007 | Komentarze 6
BIKE ORIENT - v. beta by BikeStatowicze ;)SOBOTA!!!!!!!
Dzień upragniony, wyczekiwany przez nas wszystkich :) Piątkowa niemoc zaśnięcia - poranne sobotnie wyczekiwanie na rozpoczęcie podróży...............
Serducho pukało na samą myśl, że gdzieś tam w centrum Polski daleko od domu, spotkają się fani kolarstwa, a przy tym........ a przy tym...... ha! ..... no chociażby:
- wypiją (v. by agenciara: powąchają :D ) słynnego Piasta,
- spotka ich wielka niespodziewajka, czyli na własne oczy zobaczą równie słynne łydeczki hihihi [teraz to mądra papla wszystko wypisze ;P ]
- skomplementują najjjsłynniejsze lwice na BS ;)) :D:D:D
- zobaczą na żywo rower bez przybliżenia makro :D:D:D:D heheh w rzeczywistości jest bardziej brudny ;)) hahahaha nic nie mówie o swoim :D
W sobotę spotkaliśmy się w trójkę: Monika, Tomek i Ja... trochę to trwało zanim się zjechaliśmy.
Wyjechaliśmy w trasę............ no i czemu niby nie na skróty? :D Przecież jesteśmy w 'obcym' miejscu, to dlaczego by nie zapoznać się bliżej z otaczającą nas przyrodą :D Rower wreszcie się zbuntował i stanął..... DLACZEGO? :D
I żaden nie chce się nie przyznać kogo to był pomysł :D ;>
Potaplaliśmy się w sianku... takie rzeczy to tylko w E..... - tfu - na wsi :) Dalej pojechaliśmy do kolegi by wymienić Monice ten piękny tryb w kasecie :D
Nawet krooooooowy byłyyyyyyyyyyyyyyyy :D
Mimo morderczej pracy nad gadem niestety nie udało się jej zdjąć i pojechaliśmy wywęszyć punkty nad Jezioro Sulejowskie.... niestety żadnego nie znaleźliśmy :P Ale miałam ochote sie wykompać mmmmmmmmm :-) Widoki jak nad morzem ;>
Wracając słońce już daaaaaawno zaszło, nieco się rozpadało, ale było to jaknajbardziej przyjemne, ciepła noc, z dala od domu, nowe tereny i wspaniała ekipa rowerowa... czego chcieć więcej od życia???? :)
Wieczorkiem oczywiście grill pod orzechem, przy kwiczących zwierzątkach i tych miałczących też ;) Kliiiiiiiiiimaaaaaaaaa na maxa :)
Po małej integracji nie zostalo nam nic jak wyczekiwanie na dzień jutrzejszy... nowe wrażenia, niespodzianki ;> , wygłupy ............. c.d.n. ;>
Pozdrawiam wszystkich którzy byli z nami w sobotę :)
Kategoria Zlot BikeStats :-)