Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Serwis aparatów cyfrowych
Bydgoszcz



Szkolenie psów, Hodowla, Sport
Dorplant.pl




Forum właścicieli psów rasy owczarek niemiecki forum.owczarkopedia.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Aga.bikestats.pl

Archiwum bloga


Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2008

Dystans całkowity:249.33 km (w terenie 99.50 km; 39.91%)
Czas w ruchu:15:46
Średnia prędkość:15.66 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:27.70 km i 2h 37m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
34.49 km 8.00 km teren
01:57 h 17.69 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

:D Jak ja się uprę to

Piątek, 29 lutego 2008 · dodano: 29.02.2008 | Komentarze 12

:D Jak ja się uprę to nie ma bata :D
bueheheh nie ma to jak wyjsc na rower o 8 rano ;))))))
troche sie wsciekalam, bo nie bylo tak fajnie jak na balkonie........ lutowe poranki nie są kojącym kremem dla moich rąk ;)) hehe ale było ok :D Bo w końcu... 29 luty, tako ładnie brzmi :)

Rano słońce nieśmiało przebijało się przez chmurki... jak jechałam to wcale do mnie nie wyszło :P Za to teraz wyszło :P


Mój ulubiony Kanał (w tv ;) ):)






było milusio :) No i spotkałam fajnego szosowca ;)) Miał koszulkę z MC'donalda?? hehehe mięskooooo ;))))))

Muszę trzymac formę na jutro ;)))))))
hehe

Pozdrawiam Czytelników :D

2-01-09
153
173
830
2
38
57



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Chętni na majowy rowerowy łikend w Pradze proszeni o wiadomosc za pomocą komentarza :)

Czwartek, 28 lutego 2008 · dodano: 28.02.2008 | Komentarze 7

Już pod koniec dnia widzę obraz Twój
W pustej szklance pomarańcze- to dobytek mój
Już pod koniec dnia pustej szklanki dźwięk
To chyba sen...

Nowa piosnka Feel :) Trochę... pod publiczkę :P ymm ciekawe jaki będzie teledysk hehe pewnie różowy :P ;))))) Chyba zmienię mój ulubiony kolor :P

chomiczuś :)

1-03-09
140
153

395
13
86
0

Chętni na majowy rowerowy łikend w Pradze proszeni o wiadomosc za pomocą komentarza :)
Kategoria Hamster


Dane wyjazdu:
12.23 km 9.00 km teren
00:49 h 14.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Spontonem na Dolinę Śmierci :)

Poniedziałek, 25 lutego 2008 · dodano: 25.02.2008 | Komentarze 14

Spontonem na Dolinę Śmierci :)

O ile łatwiej jest
Jeżeli wiesz co dalej robić chcesz
Jeżeli w swoim sercu serce masz
To jest twój czas
I wtedy będzie tak
Jakby się nigdy miał nie skończyć świat
Jakby się nigdy miał nie skończyć dzień
Bo masz swój cel

Nasze życie będzie jak poemat
Trzeba tylko znaleźć dobry temat
Trzeba się odnaleźć w każdej chwili
Trzeba być
Tyle jeszcze drogi jest przed nami
Z tym że trasę wyznaczymy sami
Po co dalej w miejscu tkwić
Trzeba żyć

Szymon Wydra & Carpie Diem - "Życie jak poemat" //nie mylic z nowelą ;))

Dzień zaczął się pochmurnie i deszczowo... dzień jak codzień :P ale udało wydębic mi się trochę wolnego :) W taką szarugę zawsze szybciej dostanę kilka chwil dla siebie ;))
W plankach było chomiczenie, już nawet chciałam się zabierac az tu nagle..... wpadło do mojego pokoju tyle promieni słonecznych że nie wiele myśląc poszłam zrobic sushi włosów na głowie i wylądowalam za drzwiami z moją furką ;)

Leniwym tempem podjechałam na Dolinę Śmierci.


Między fotkami skończył żywot mój sznureczek od torebki podsiodłowej i gumowe zakończenie, oraz nabyłam kilka new sexy rysek na ramie :P no i jakby tego było mało, ten młodzieniec jeszcze mi pośladka wypina - foch ;)


Te chmureczki były dzisiaj bajjjjeczka :)


Po drodze spotkałam kilku biegaczy, oni również wykorzystali piękną aurę na wypad do lasu... a ja za to nie mogłam oprzec się dzisaij pstrykaniu fotek :)


przede mną las....


a za mną fordon.... :) wierzcie bądź i nie, ale na pewno gdzieś tam jest hehe


Wyjazd z lasu - Jarużyn, miejsce naszych częstych imprezek pod gołym niebem :D


A tu kiedyś rosla trawka i się wylegiwaliśmy ;))


z Jarużyna już prosto na fordon, miałam już zostac na rynolu, ale zostałam uświadomiona że jak zwykle czegoś zapomniałam :P Szybko do domu, przebrac się i po mame bo rano zostawiłam na rynolu blachosmród :)

I tak ot zakończyła się dzisiaj sympatyczna aczkolwiek krótka wyprawa :)

Pozdrawiam :D

0-48-03

148
173
319

14
49
35


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

chomiczenie się - czyli 13 godzinne

Niedziela, 24 lutego 2008 · dodano: 24.02.2008 | Komentarze 8

chomiczenie się - czyli 13 godzinne sobotnio/niedzielne spanko i niedzielne pidżama party ;]
1-00-19

134
152
362
41
57
0
Kategoria Hamster


Dane wyjazdu:
42.63 km 1.00 km teren
02:30 h 17.05 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Chłód i cień już czas na

Czwartek, 21 lutego 2008 · dodano: 21.02.2008 | Komentarze 16

Chłód i cień już czas na sen
Zachód słońca żegna dzień
I scichł twój szept
Twój wzrok też zgasł
Wokół tylko cisza
Znów jest zmierzch
Bez gwiazd wśród łez
Każda myśl to cierń
Bo los z nas drwi
Drwi z nas co dzień

Szymon Wydra & Carpe Diem - "Bezczas"

Stwierdziłam u siebie dzisiaj ADHD. Cokolwiek to oznacza :P

Wypad w ramach pracy, załatwic to i owo. Zachaczyłam o zawsze piękny kanał bydgoski.

różowy ;) biały misiu...


w towarzystwie z plecakiem :P


biały jest w modzie :P tutaj taniec parami, z tlenionymi (ale trochę rudymi) partnerami.


kolega robi se pedicure i odmacza odnóża :P


ciuch ciuch ciuch..... w górę w górę..... tylko na co się Ci panowie z ciężarówki tak patrzyli jak już byłam u szczytu??? :P


Kanał Bydgoski - jakiś tam sobie mały odpływik.


michuuuuuuuuuuuuuuuuu ]:->






brzdęk, brzdęk, brzdęk.... znowu załapałam się na darmowy przystanek :P


troche dzisiaj wiało...

Hasło dnia z rynola: "Tyyyy!! Jesteś tutaj rowerem i samochodem? Jak Ty to zrobiłaś??" :D

2-26-34
155
186 :/
1017
1
41
56


Dane wyjazdu:
29.52 km 10.00 km teren
01:45 h 16.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Mała przejażdżka eksploracyjna

Środa, 13 lutego 2008 · dodano: 13.02.2008 | Komentarze 15

Mała przejażdżka eksploracyjna lasu Gdańskiego :)

Today wyrwałam się z pracy nieco wcześniej :) I śmignęłam w stronę Myślęcinka lasem Gdańskim, ale tym razem nowymi dla mnie ścieżkami o których dowiedziałam się w trakcie przejażdżki że owe istnieją ;))).

ostatnio coś mnie napadło na "nowości" :) Dzięki temu wycieczka staje się ciekawsza bo nie wiadomo co czyha za kolejnym drzewem :)

Później trochę skrajem lasu i wyjazd w Zamczysku, skąd prosto do Myśla.

Niestety facet zamykał bramy w ogrodzie botanicznym, więc musiałam z niego tak szybko wyjechac jak wjechałam ;)


No to śmignęłam na...... WĄWÓZ ]:->
Nie mogłam sobie odpuścic tej przyjemności ;D No ale nie chciałam tez przeginac z pulsem więc podjazd potraktowałam lajtowo na ile się tylko dało;P
Mała pętelka (trochę było błotka na zakrętach i przykleiłam się do hamulców, bo wyleciec z trasy i zleciec z 10 metrów w dół po drzewach nie było by miło :D ) i szcześliwa mogłam jechac na miasto. :)
Załatwiłam swoje i z wiaterkiem w plecy śmignęłam do domku.
Dzisiaj na przejeździe kolejowym z zaporami na pewnej sygnałowej ulicy nie stałam, bo ciapągowi chciało się jechac wtedy kiedy byłam już po drugiej stronie :) I cały pas ul. Inwalidów aż do ścieżki rowerowej był moj :D hehehe
Pozdrawiam gorąco :)

1-54-32
149
177
760
8
64
26



Dane wyjazdu:
62.33 km 40.00 km teren
04:29 h 13.90 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

"Wpływ kolarstwa górskiego na życie mrówek w lasach bydgoskich":P

Niedziela, 10 lutego 2008 · dodano: 10.02.2008 | Komentarze 28

"Wpływ kolarstwa górskiego na życie mrówek w lasach bydgoskich":P

wypad do Smukały terenem - czyli jak niespodziewanie znaleźc się w Bożenkowie :P

Cóż to był za dzień ;P Jakiś taki długi i emocjonujący ;D W telewizorni zapowiadali ładną pogodę, wyjeżdżając absolutnie się na to nie zanosiło.
Dzisiaj jechałam jakimiś dziwnymi trasami, takimi w które nigdy bym nie skręciła żeby się nie umachac :)
Już na dzień doberek śmignęłam w kierunku naszych górek, ale nie zachaczałam dzisisiaj o dolinę. Tak w sumie dołem śmigałam, ścieżkami, by dojechac do lasu Gdańskiego. Po drodze małe 'o co kaman', bo rozkopali i pościnali [!] mnóstwo drzewek i pięknych choinek na skraju lasu przy Onkolgii ;(( Ciekawe co tam sieroty tworzą, może kolejny hipermarket? O.o

Tak czy owak, musiałam zaliczyc z PoLsonem te nowopowstałe fordońskie wydmy ;P


Zabrali mi mój ulubiony fragment ściezki, trza było się wlec chodnikiem, i wreszcie do lasu Gdańskiego, później Myślęcinek, a dalej to hulaj dusza przed siebie i OBY w dobrym kierunku ;)


spotkałam jakaś bikerke :P [karnet na solarium pilnie potrzebny!!:D:D]


co kawałek ścinka drzew... co kawałek fotka ;) ale tutaj słoneczko właśnie zaczęło ładnie swiecic :)


później było długo długo nic ;D błądzenie, przeklinanie i mnóstwo odpowiedzi na pytanie 'gdzie ja jestem i czy jeszcze w okręgu Bydgoszczy?' ;))))) niechże mi ktoś powie co to za prostokąciki biało czerwone i biało niebieskie - jakieś nowe oznaczenia ścieżek rowerowych? bo faktycznie jechałam oba takimi na raz.


ajjjj tutaj było rozwidlenie na cztery strony świata, a ja już i tak zgubiona ;D pojechałam za śladami :)


Po długim czasie zobaczyłam Dom Pomocy Społecznej w.... Bożenkowie ;D no trudno, to nie smukala, ale szczęśliwa byłam że wreszcie widzę coś znajomego ;D

nadal nie wiem z której strony Bożenkowa byłam ;)) prawa strona


lewa strona


goloneczka i szaszłyczki kusiły wegetariankę pod Bożenkowem, przy drodze nr 25 ;))


to nie było miłe, miał byc dzisiaj 100% teren, a wylądowałam na szosie, a w dodatku na drodze krajowej ;D po drodze mijałam.... SMUKAŁĘ ;D Ale już nie miałam ochoty jej zdobywac bo zeszłoby mi na eksploracji za dużo czasu.


i wyjechałam kij wie gdzie?? :D ze co, w lewo na Konin? :D


no ale wcześniej był znak że na Glinki prosto więc pojechałam prosto.... i wreszcie jakiś znajomy widok - z mostu wstecz:)


na lewo :)


śmignęłam sama nie wiem jak, ale na stary rynek, a tam lodowiiisko ;D heheheh piękne słońce, z 10 stopni pewnie, a ludzie śmigają na łyżefkach ;) foty nie ma, ale jest kościółek który stoi sobie na placu kościeleckich.


Stamtąd kujawską w górę i jakoś udało się wyjechac na wyzyny i ... po kogo?
no po kogo?:D Kilka wypadów i piesek już skumał o co biega [że na smyczy nie może isc sobie powąchac, bo ja się tak szybko nie zatrzymie ;D], czasami to w ogóle nie czuje że biegnie obok mnie :)



ciągle mi uciekał z kadru czego skutkiem są nieostre zdjęcia :P Dzisiaj to w ogóle miał jakiegoś lenia, a okazało się po powrocie że weekend miał on baaardzo spacerowy :)


Spowrotem na wyżyny oddac pieska i do domku już po zmroku. Spowrotem, dlugo czekalam na przejezdzie kolejowym przy ulicy Sygnałowej [ :D ] aż przejadą wszystkie 3 ciapągi ;P foch :D A żeby tego było mało, kilka kilometrów dalej czekał na mnie przykry widok :((((( Sarenka na jezdni, ktoś musiał ją punknąc, samochody ją omijały... z tego co widziałam to strasznie dyszała, nie ruszała się i w sumie nie wiedziałam co zrobic żeby jej pomóc. Teraz mnie sumienie gryzie ;/

Pozdrawiam

4-54-30
147
176
1938
11
64
23

39,15 ms
Kategoria z Basco


Dane wyjazdu:
2.50 km 1.50 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Dystans "do i z pracy",

Czwartek, 7 lutego 2008 · dodano: 07.02.2008 | Komentarze 4

Dystans "do i z pracy", lecz nie do pracy, ale w odwiedziny ;) W dżinsach okropnie się jeździ, a wszystkie rowerowe spodnie w pralce :P
No i umyłam w deszczyku oponki bo śmierdziuszki zimowały na balkonie od ostatniej wycieczki :P

wieczorem trza pochomikowac :)

Aaaaa i od razu mówię, że to nie jest mój najkrótszy dystans w tym roku, bo dokladnie wczoraj testowałam trzy rowery w piwnicy, nie miały one licznika, ale myślę że w sumie z metr przejechałam ;) Dobra, koniec ściemniania :D
Pozdrawiam wszystkich leniuchów :P :D

tuning moich super lekkich rogów ZOOM 150 gr ;D zakończony ;D z bliska nie wygląda tak fajnie jak z daleka :)


Dane wyjazdu:
65.63 km 30.00 km teren
04:16 h 15.38 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

BAJECZNA wycieczka :)

Niedziela, 3 lutego 2008 · dodano: 03.02.2008 | Komentarze 16

BAJECZNA wycieczka :)

dom - Jarużyn - Strzelce Górne - Gądecz - Dobrcz - Augustowo - Borówno - Strzelce Górne - Jarużyn - las fordoński - Osielsko - Szosa Gdańska - kierunek Tesco ;) - wyżyny - glinki [las na glinkach] - tesco - Kamienna Inwalidów bla bla bla dom ;D

Luty pozytywnie mnie zaskoczył :) Ostatnie dwie niedziele stycznia, były kompletnie przechlapane - i to dosłownie, takie szare i bure... Dzisiaj zastałam przepiękną SŁONECZNĄ pogodę [pewnie tak jak w całym kraju], więc ten mały wicherek który wiał z zachodu miałam w tym momencie w........ ;)
Pierwsze kilometry zniosłam bardzo dobrze, góreczki itd, szły mi jak nigdy :) Mysle sobie 'mmmmmmmm ale mam forme ;D', ale wszystko do czasu kiedy musialam zawrocic ;D ale o tym później hehehe
Ah i przepraszam za nieostre fotki, ale cieżko jest ustawic ostrosc w moich rekawiczkach ;D

Dzisiaj za cel obrałam Gądecz, by odszukac tajemnicze miejsce o nazwie BAJKA I i BAJKA II. Pomógł mi w tym pewien Tomek, który naprowadził mnie jak tam dojechac i znaleźc owe miejsce i dziękuję bardzo za cenne wskazówki - pozdr ;D

Wyjazd z fordonu [i Bydgoszczy tyz ;D ] - stadnina koni, takim to dobrze, obżerac się nie martwiac sie o linie ;P ten z lewej nieco wychudzony


A o to cel mojej podróży :) Niestety nie zabralam ze sobą zaczepu zeby przypiac rower i podejsc blizej. Jaskinie Bajka I i Bajka II

Jaskinia utworzyła się w plejstoceńskich, droboziarnistych piaskowcach, o spoiwie węglanowym. Za otworem zwężający się korytrzyk doprowadza do niskiej salki z kilkoma płtkymi wnękami. Osobliwością jaskini jest naciek o wysokości ok. 0,5 m. Jest on podobny do nacieków tworzonych przez mleko wapienne.



A na pewno nie było by to łatwe, mokre liście i bardzo stromy teren...... wrocę porą letnią :)


Okolica do okoła niczym z bajki ;D No tak, chyba właściwe miano nadano tym jaskiniom ;)


mniam niam niam...... nie mogłam oderwac aparatu od tej 'wiosenno/jesiennej' aury ;D


A później chciałam podjechac do Włók. Niestety myster agenciara jak zwykle pomyliła drogi ;) i wjechała w dosyc sobie szeroką drogę, która prowadziła przez gospodarstwa i szczekające pieski ;D..... a po przejechaniu z 500 metrów zobaczyłam to: ;D


tak tak fotka z pozdrowieniami dla tych którzy lubią rower od tylca ;))

nie miałam ochoty na jazde przez pole ;) wiec musiałam się wracac po błotku, w silnym bocznym wietrze, stresując się po raz drugi tym małym kundlem który wściekle na mnie ujadał ;D

Później juz znanymi trasami, zachaczając oczywiście o Borówno :) Jako że nie wzięłam stroju, dzisiaj za morsa nie robiłam i pstryknęłam tylko kilka fotek na pamiątkę ;)


gdzieś tam dalej wyskoczyła mi żabka spod lodu hehehe a to było dobre ;D


mmmmmmmmmm :)


martwa, zmrożona natura :)


miałąm dzisiaj wielką ochotę na teren! i nie tylko dlatego że paskudnie wiało mi w paszczu, ale po wymianie mostka, strasznie dobrze czuję się za kierownicą mej furki ;) ale i tak niedługo przerzucę mostek na minus ]:->

w lesie nie fociłam.... a z lasu wjechałam do Osielska - Kościółek na focie jak by ktoś nie wiedzial hehe ;)


Kawałkiem Szosy Gdańskiej do Joli.... [wspinanie się pod górkę na Glinki pod wiatr, nie należało do najprzyjemniejszych ;D przypominało to nieco wjazd na Równicę z 20kg bagażem ;D hehehe] Na focie ul. Armii Krajowej [przedłużenie Szosy Gdańskiej]


Po mojego nigdy niewybieganego towarzysza ;D;D;D;D;D :******** :) jego oczka mowią wszystko :)


taki to niegrzeczny piesek, że obciachał na moich oczach to drzewko w 3 sekundy ;D


Po ponad 10 kilometrach, powrót na herbatkę i ....... w drogę :)
Kawałek mojej lampki, droga była ładnie oświetlona więc i tak dobrze świeci :) Jestem zadowolona z zakupu :)


To była naprawdę przyjemna wycieczka, super pogoda, świetne tereny, 0 nudy, 100% satysfakcji :)
Ogólnie forma ok, nawet ten złośliwy wiatr nie przeszkadzał mi zbytnio, prócz dobierania się do mojej szyji, którą skrzętnie przed nim chowałam ;) I o dziwo fajna wytrzymałośc na podjazdach :) W ogóle nie czuję że puls sięga do 180 ;D

Oby tak dalej, oby do sezonu :)
Pozdrawiam WSZYSTKICH :)

====================================
ŚREDNIA PRĘDKOSC WYPADU bez pieska:
ok ~19km/h

Prędkości z jaką biega Basco:
8-10km/h
18-20 km/h w krótkich sprintach, np. z górki żeby miał prościej ;)

hmm przydałby się dogstats.pl ;D
====================================


3;54;53
AV 162 ;P
MAX 187 - walczylam o jak najwyzszy puls ;D
1694
1
18
80

MAX speed 34,80
Kategoria z Basco