Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Serwis aparatów cyfrowych
Bydgoszcz



Szkolenie psów, Hodowla, Sport
Dorplant.pl




Forum właścicieli psów rasy owczarek niemiecki forum.owczarkopedia.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Aga.bikestats.pl

Archiwum bloga


Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2007

Dystans całkowity:759.73 km (w terenie 60.00 km; 7.90%)
Czas w ruchu:40:24
Średnia prędkość:18.81 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:42.21 km i 2h 14m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
4.13 km 0.00 km teren
00:15 h 16.52 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

lol ;D moj najdluzszy przebieg

Wtorek, 28 sierpnia 2007 · dodano: 28.08.2007 | Komentarze 8

lol ;D moj najdluzszy przebieg w tym tygodniu ;D jaaaaaa i to ma byc trening ;(( porażka na całego :/ ale jutro się uwezmę tzn. cieplej ubiorę!!!!
już jak wychodziłam z klatki wiedzialam ze się wrócę (zawsze kiedy zimno mi jeszcze w klatce to oznacza że będzie mi zimno na biku) no i tak było: zmarzniete nogi, kranowa z nosa, to jest to co Aga lubi najbardziej ;P
ale bylo super ;))
zeby sie rozgrzac pojechalam na Dolinę Śmierci, lajtowy podjazd coś dzisiaj byl :) masakra super się wjeżdżało :) a na górze....... CUDOWNY ZACHÓD SŁOŃCA!! TAKI JAK NIGDY!! ale nie mialam aparatu :( ale co się napatrzyłam to moje :P
no i zjazd tez super :) wkoło bloku i do domu ;P
wsyzstko byłoby pięknie, byłam tak dobrze nastawiona..... ale jednak jestem zbyt wrażliwa na temperaturę :(
trza się przeprosić z termokalesonami :D:D:D:D

heheh 4km a wody leję uuuuuuu!!!! :D


Dane wyjazdu:
56.98 km 13.00 km teren
03:35 h 15.90 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Z Przyjacielem :)

"kiedy wezmiesz mojego psa zeby sie wybiegal przy twoim białym rumaku"

Dzisiaj do spełnienia

Niedziela, 26 sierpnia 2007 · dodano: 26.08.2007 | Komentarze 25

MAŁE KONKURSIWO NA ROZGRZANIE ATMOSFERKI ;D

CZYJE TO ŁYDKI?

sorki za jakosc ale dysponowalam tylko takimi fotkami no i musialam brzydko powymazywac niektore charakterystyczne cechy dla osobnika ;)





Z Przyjacielem :)

"kiedy wezmiesz mojego psa zeby sie wybiegal przy twoim białym rumaku"

Dzisiaj do spełnienia misja :) Ładny dzień, to czemu by nie pohasać po lesie z kudłatym, czworonożnym, z wieeeeelkim jęzorem psiakiem :)

W drodze po pieska, stojąc na swiatłach i czekając na GREEN..... zjawia się GREEN maluch.... dwaj kolesie ok 30 i 40 lat, patrzą się i mówią:
- Przepraszam, wiesz gdzie jest ulica [jakaś tam ;p ]?
- Nie ;>
- No to zapraszamy na kawę, rower na bagażnik i.........
- Rower jest do jeżdżenia a nie na bagażnik (;D;D;D;D;D;D;D;D;D;D)

....... POJECHALIIIIIIIIIIIIII ;D
ktoś mi kiedyś powiedział... 'Aga, jak coś powiesz to w pięty pójdzie!' ups :)

Śmiałam się z nich pół drogi ;)

No i pojechałam po psiaka :) Bardzo ładnie prowadził się po mieście na smyczy, super, ideał na rower ;)
No i po lesie na Glinkach już bez smyczy, biegł ładnie obok lub za mną, aczkolwiek nie były to prędkości zawrotne, bo 8km/h i dlatego taka całościowa średnia ;p;p
ale było fajnie, Basco na pewno też zadowolony :):) sami zobaczcie ;)





Czy te oczka moga kłamać :)












później do Nakła.... BEZ BASCO ;) ale nie dojechałam, brakowało z 2 km, tak się rozpadało, szara ściana... no i akurat wyjechał transport z Nakła więc się załapałam na powrotne w suchych warunkach :P




dzisiejszy max puls 181
Kategoria z Basco


Dane wyjazdu:
35.45 km 0.00 km teren
01:49 h 19.51 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Przygotowanie c.d.
planowane

Piątek, 24 sierpnia 2007 · dodano: 24.08.2007 | Komentarze 11

Przygotowanie c.d.
planowane 2h szosa, hr 65%-75% kad. 85-90

dom - Jary - dom

no niestety jako że był to wypad w ramach pracy, nie udało się zrealizować 100% planu. w dodatku niespodziewanie 'wkopałam się' w błotko....... tak gęste i lepkie że ta rama jeszcze takiego nie widziala ;D no i zassało moją całą energię, masakra ;D
w słoneczny upalny dzień wracałam 'w ciapki' hehehe


jutro wymiana linek i pancerzy oj będzie co robić.

puls time 1:40:25
av 142
max 173
21
71
6 :):):)


Dane wyjazdu:
36.27 km 0.00 km teren
01:35 h 22.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Przygotowania do maratonu.
Szosa:

Czwartek, 23 sierpnia 2007 · dodano: 23.08.2007 | Komentarze 3

Przygotowania do maratonu.
Szosa: Jarużyn, podjazd, Strzelce Górne, Szosą Gdańską na Świecie, cofka Szosą do Osielska, w dół na drogę prowadzącą z Zamczyska [uwaga dziury na ciasnych zakrętach i wszędobylskie blachosmrody ;p ] i do domu.

plan na dzisiaj:
czas: 1:30
hr: 65%-75% kad. 85-90
2x (4x1min.) 90%hr

plan zrealizowany:
czas: 1:35
udało się utrzymac kad. ok 80/85
hr 75%
a max na zrywkach jak widać.



puls
time 1:35:18
av 150
max 183
9
58
32


Dane wyjazdu:
19.41 km 0.00 km teren
00:55 h 21.17 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Upucowony bioły misio regeneracyjno ujeżdzony ;)

Poniedziałek, 20 sierpnia 2007 · dodano: 20.08.2007 | Komentarze 4

Upucowony bioły misio regeneracyjno ujeżdzony ;)

Fordon - Osielsko - Szosa Gdańska - Zamczysko - Fordon

Wczorajszy dzień coś mnie sponiewierał ;)... dzisiaj jak na kacu rankiem pucowałam przeczochraną po górach ramkę ;) Efekt.... lśni jak psu jojca ;D ;pppppp

Jako że po pracy marzyło mi się siupnąć do wyra, polunatykowałam teoretycznie w formie regeneracji. 65%hr i ani procenta więcej.... ;> buahahahahahaha

nie wytrzymałam ;PP no przecież musiałam ścignąć tych, którzy cieszyli się że mnie ścigneli a jechali na byle czym ;> nie przypuszczałam że to mi tak szybko wyjdzie ;D yeaaaaaa cisnęłam już do końca;D

dystans miał być większy, ale śpieszyło mi się na film ;D

puls
time
0:55:46
av 136
max 177 [to przy sprincie ^^]
56
27
15

Nie wiele chwil na sen,
Zbyt dużo tu obcych miejsc,
Za mało sił by móc,
Za mało sił.

Przed siebie wyjść i biec,
Zostawić świat tak jak jest,
Uwierzyć w naj piękniejszy sen,
Okruchem nieba, wzruszyć się.

Ref:
"Czasami jestem poza zasięgiem
Całego świata ludzkich spraw,
W tedy przez chwile i wiem, po co żyję
i tylko cisza przy mnie jest".

Zatrzymać czas na chwilę zapomnieć się i śmiać,
Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt,
Choć raz.

Zatrzymaj się i spójrz, jaki ten świat,
Piękny jest, piękny jest. (Piękny jest)


02-09 - Maraton w Poznaniu.... przez ten krótki czas na Zlocie i w Ustroniu góry nauczyły mnie małej pokory, czy były dobrą nauką okaże się w Poznaniu. Ale świat nie stanie na głowie jeśli znów dojadę przed ostatnia w kategorii. Przecież jestem tylko Agą. Jeszcze 13 dni........

a tu chyba zwieńczenie mojego nastroju....... ale jutro już wreszcie będzie czas na rower. hura.


Dane wyjazdu:
93.87 km 20.00 km teren
04:27 h 21.09 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Szlak rowerowy - Bydgoszcz - Toruń

Niedziela, 19 sierpnia 2007 · dodano: 19.08.2007 | Komentarze 4

Szlak rowerowy - Bydgoszcz - Toruń
km 69,65 w terenie 20 czas 3:13

heheh dzisiaj jakieś śmieszne liczby powychodzily ;D

69-WIADOMO ;D
69, 65 - numery lini autobusow ktorymi dojezdzalam do ekonomika
total time: 3:13:31 heheh


Hity na Czasie - Hala Łuczniczka
km 24,22 w terenie 0 ;p czas 1:14




Moje plany sięgały Pogorii i zamku w Ogrodzieńcu, lecz niestety coś tam nie dojechałam ;D
Zwklekłam się na pozornie czarny szlak do Torunia i muszę powiedzieć że nie jest jakiś cudowny, za dużo asfaltu ;p No i nie prowadzi terenami lesistymi do centrum Toronto buuuuu wtopa!!

I tak oto szlakiem dojechałam do Przysieka i napotkaną szosą do domu... Bo przypomniało mi się że dzisiaj pod Halą Łuczniczki 'HITY NA CZASIE' i mam ochotę się tam wybrac :) Kto chce lub lubi, niech ogląda w TV naszą Bydgoszcz ;]

Mam jakieś ciągoty do słomy ;)


Zoo na wsi :)


Dzisiaj jakoś wiaterek przywiewał, jakoś ciężko się jechało a serducho słabo pompowało ;P Po górach nie czułam nóg jak dzisiaj ;>

Wiolu!! Tego gwoździa rezerwuję ja! :D

max speed 46,08

puls
time 3:04:47
av 148
5
74
19
max 177


aaa i żeby nei było, wprowadziłam poprawny obwód koła do licznika ;) bo siem łostatnio zresetował :P



fotki spod Hali Łuczniczki:





Dane wyjazdu:
35.71 km 0.00 km teren
01:53 h 18.96 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Ostatni dzień ZLOTU :)

Czwartek, 16 sierpnia 2007 · dodano: 16.08.2007 | Komentarze 4

Ostatni dzień ZLOTU :)

Dzisiaj po Pogoriach z Moniką... Zawsze chciałam zobaczyć to miejsce
:) Takie małe zacisze w środku wielkiego miasta 'z kominami'.....







Spowrotem do domku po plecak, zjadłyśmy pyszne lody itd...... no i niestety wszystko co dobre szybko się kończy, nadjechał mój ciapąg i trzebabyło rozpocząć podróż do domu.....

A tak ciapąguje się ze mną mój Przyjaciel.....


Poczatkowo nei chcialam go rozkladac, ale jakis pedałowany konduktorek się do mnie doczepił, obudził mnie i w ogole sie darł że ludzie na korytarzu stoja i ze mam wykupic przedzial ;D no ciekawe.... zadnych ludzi nie widzialam ;D i jak go rozłożyłam nikt sie nie dosiadł, bo nikt nie przechodził heh co za matoł ;P Ja rozumiem 'pouczenie' ale krzykiem nikt do mnie sie zwracac nie bedzie ;p


Mimo 8 godzin jazdy, było przesympatycznie, bo miałam o czym myśleć :)
W dodatko ostatnie dwie godziny zlecialy bardzo mile, dosiadl sie pewien Kolega, porozmawialismy o rowerkach bo tez sie interesuje :) A chwile później dosiadła się pewna Pani...... która również uwielbia sport..... i mam nadzieję że się Pani do Nas odezwie :)

JESZCZE RAZ WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ ZA WŁOŻENIE 'SIEBIE' W TEN ZLOT :)





aaaa czekam na zdjęcia z Waszych aparatów :)

Dąbrowa Górnicza - Pogorie - Bydgoszcz Wschód - Dom

Dane wyjazdu:
45.04 km 0.00 km teren
02:43 h 16.58 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Równica - zlot cz. VI

Środa, 15 sierpnia 2007 · dodano: 15.08.2007 | Komentarze 9

Równica - zlot cz. VI

Dzisiaj zaplanowany wjazd na Równice :)


Na dzien dobry mały lans po miescie ;) Jak sie pozniej okazalo mielismy duzy zapas czasu i nigdzie nie trzebabylo sie spieszyc....

Pod stopami nurt znajomej mi rzeki..... no to może na spływ kajakowy Ustroń - Bydgoszcz?
Ostatnia fotka sprzed wjazdu na Równicę – 8:38



Poszło poprostu PIęKNIE!! Za jednym zamachem :) ok 38 minut, tetno 164-169 zeby sie nie przemeczac :) av ok 8km/h

Pierwsza fotka na Równicy już o 9:28 :)



Wtedy nie byłam świadoma że byłam już u celu... po sfoceniu, pognałam jak piorun dalej i wyżej, wyżejjjjj...... :)


po kamyczkach w górę, małe dwie podpory nogą i wpiełam się na samą górę, odnajdując żółty szlak w... dół.....
i chwila przemyślenia.... czy na pewno dobrze jadę?:> a gdzie ekipa!! zaczęłam analizować sytuacje i stwierdziłam że na pewno Równice już dawno zdobylam.... tak tak to pewnie był ten asfalt na którym fociłam:)
jeżdżając w dół zaczepiła mnie pewna niezwykła rodzinka...."Dziewczyno czeko na Ciebio, tam na dola, a podobno Ty komorko nie mos" :D

Tutaj już na Równicy, z widokiem na wczorajszą zdobytą Czantorię.....


Nie mogłam się oprzeć pokusie toru saneczkowego :)



Niestety niedługo trzebabyło już się zbierać......

Moje serduszko było zniesmaczone powrotem i postanowiło tak oto uczcić WYJAZD z Ustronia Zdrój ;D


A Monika skorzystała z okazji i przedstawiła dokładny opis moich uczuć ;D


Chwile później znęcałam się nad robalkiem...... który pozował w kształcie........... ;) czas opuszczać piękne góry.....



JEST PIęKNIE!!!!!!!!!

puls [od poczatku wycieczki + wjazd na Rownice] time 1:10
av 161
max - ? ok 178 [303 lol spiecie w inkubatorze ;) ]
2
16
79


Dane wyjazdu:
56.44 km 0.00 km teren
04:01 h 14.05 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Zlot BikeStatowiczy cz. V [dwu-osobowy squad BS] :)

Wtorek, 14 sierpnia 2007 · dodano: 14.08.2007 | Komentarze 9

Zlot BikeStatowiczy cz. V [dwu-osobowy squad BS] :)
Z uwagi na to iż jest to mój pierwszy wypad w góry, proszę się nie denerwować wyższością koloru różowego nad zielenią ;)

Drrrrrrrrrrrrrrrrr :D Rozbrzmiewał dźwięk budzika Moniki komórki, już koło 8 rano :) No to czeka nas cały dzień przygód...... za cel obieramy [obalamy :D ] CZANTORIę!


Asfaltowy podjazd był tylko pikusiem..... najcięższe dopiero przed nami :)


Chwila odpoczynku ;) uzupełnienie płynów w organiźmie itd.... W sumie wlasnie tak sobie wyobrazalam gory........


.......... i to co zobaczyłam chwilę później przerosło moje najśmielsze oczekiwania :D "Że co??!!??!! Mamy tam wjechać?!?!?!?! :o " :D

Big kamienisty, stromy podjazd, to jedna z wielu atrakcji turystycznych na szlaku :) W pewnym momencie dopadła mnie mała 'niemoc', irytacja że NIE POTRAFIę sobie z tym poradzic ;P No nie szło mi - z nizin pochodzę, to ruszać na takich podjazdach i utrzymać się na nich najlepiej nie potrafię :P
Na zdjęciu...... MISTRZYNI GóRSKICH SZLAKóW!!!!!!!!! KOSMACZ OGNIAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-)



Ale....... moje po chwili moje trudy ze sobą, tachaniem rowera i siebie pod górę odwdzięczone zostały takim o to widokiem......



Fotek nastrzaskaliśmy masę!!!!!!!!!!! to tylko niektóre z nich, ale nic nie odda tego co tam przezylysmy :)

Jeszcze mały trawiasty podjazd....... i po chwili...... MAłA CZANTORIA ZDOBYTA!!! Cudowny widok, piękna chwila...... ajjjjj...... :) ;* :D


Ani myślę opuszczać to miejsce :) Mój punkt widokowy...


Po małym odpoczynku trzebabyło ruszyć się w dalszą trasę... Czekał nasz zjazd...... WYDYGAłAM!! :D Ale było PIęKNIE, MóWIę WAM, CUDOWNIEEEE!!!!!!!!!!!!! :p



Opuszczona chatka na łące.....



HA! I kto to teraz będzie sprzątać po zlocie????? Oj nabroiliście Kochani nabroliście :D:D:D:D:D




W górę, w górę..., wszyscy ,wszyscy..., razem, razem,..... JAZDAAA :D Eeeeeee po co, lepiej się patrzy :D


No ok, koniec gapienia się, trzeba się wziąć do roboty ;)



:)



Czantoria jest nasza!!!!!!!!!!!!!!!!! :)





I spotkalismy funfla :)


Z punktu widokowego.......... Czyż nie pięknie....... Nigdy tego nie zapomnę!! Pejzaż przepiękny, błękitne niebo i zielone drzewa... takie inne niż te u nas w Bydgoszczy :)



A Monika podziwiała widoki..... z dołu ;)



panorama



GRZECZNE PANNY :D pffffffff znudziły nam się nasze rumaki, a że jesteśmy lwice w tym samym dniu urodzone, to postanowiłyśmy zjednoczyc nasze siły.... dobry pomysł co? ;))) :D


MEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE :)



razem z nowymi kumpelami :) meeeeeee :D


a praca wre....... i szkoda ze nie natrafilismy na slad chaty Małysza ;P


... a obok taki piękny potok...... CUDOWNY!


widziałam oooorła cień ;D mini wodospad niagara ;D


<zakochana>


przyleciały za nami z Pogorii ;D


no to kto zgadnie co to jest;> łabędź, kaczka czy kurak :P


Ja nic nie mowilam, ale ten widok byl olśniewający i.... ta sciezka za tym stawikiem.... mialam ochotę się tam wdrapać!! ;D i jeszcze się kiedyś wdrapie!!


lans ;) podobała mi się ta chatka za mną.....


hehehe znowu coś popsułam ;D nie trafimy do domu! :P


mmmrrrrrrrrraaaaaaaaauuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :)


wreszcie mogłam umyć nogi ;) heheh u stóp Wisły :) teraz ten brud pewnie jest w połowie do Bydgoszczy ;)


a wieczorem...... ;D no zobaczcie gdzie jest piłeczka, no przecież to na pewno ja wygrałam 3:0 co nie!! ;D nie słuchajcie Moniki, że jest w tym mistrzem, nie do pokonania, bo kłamczuszka ;D
NA FOTCE...... inwalids team ;D


PODZIęKOWANIA DLA MONIKI. BARDZO SIę CIESZę, żE MIALAM OKAZJE POJECHAć W GóRY.... DZIęKUJę MONICE ZA WSZYSTKO, ZA ZORGANIZOWANIE TRASY, DNI I GODZIN ZA CZUWANIE NAD BEZPIECZEńSTWEM MłODZIEżY HEHEHEH ;)) OK GłUPI żART ;))) ;ppp ZAAAA CENNE WSKAZóWKI NA TRASIE I ZNOSZENIE BABSKICH HUMOROW HEHEHE


puls
time 2:52 [mhm czasami zapomnialo mi sie wlaczyc start]
av 151
max 188
16
33
47


Dane wyjazdu:
60.43 km 0.00 km teren
04:18 h 14.05 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Zlot BikeStatowiczy cz. IV [dwu-osobowy] ;)

Poniedziałek, 13 sierpnia 2007 · dodano: 13.08.2007 | Komentarze 4

Zlot BikeStatowiczy cz. IV [dwu-osobowy] ;)


Góry, góry - nasze góry :)
Nadszedł ten dzień....... :) Majac dziesiatki lat na karku dane mi było ujżeć i ujechać góry :)

Ojjjjjjjjjj fantastyczne przeżycie :D:D:D
Na poczatku było nam troszkę tęsko do ekipy z którą balowaliśmy, wszyscy nas opuścili, a jak wiadomo najdłużej gosciła u Moniki najsłynniejsza i najbardziej rowerowszo rowerowa rodzinka Wioli i Cześka :) :)

Ahhh pogoda nas rano nie rozpieszczała :) Było mokro i zimno...... podjechałyśmy na miasto pozałatwiać kilka spraw i zadecydowałyśmy [w sumie juz nieco wczesniej] że w taką pogodę rowerami w góry nie zajedziemy. Wpakowałyśmy się do ciapągu, dołączył w miedzy czasie do nas kolega Moniki. W ciapągu widoki niesamowite, aż dech zapierało :)

Wsiąść do ciapagu, [nie] byle jakiego........ :)



Jesteśmy jeżdżącą reklamą serwisu ;)) Ale za to jakiego! :) HA!



Witamy w Ustroniu Zdroju :D Czeka nas......... wyśmienita zabawa :D:D:D:D jepppaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :D



Czas na małe conieco :) Na obiadek skosztowałyśmy pizzę, coniektórzy z dodatkiem bumbelków ;) Wieczorem szykował się objazd okolicy:)
Coś dla koneserów zamulaczy ;) |Advocat? A moze Cherry Brandt z widokiem na góry? ;>


Hmmmm....... wyśmienite towarzystwo ;))


W drodze do Wisły....... :) Onieśmielał mnie ten widok gór, miałam tak wielką ochotę się na nie wdrapać..... a trzeba było czekać na kolejny dzień :)


1743
Piękne centrum Wisły o zmroku............... sklepy z pamiątkami, pizzernie, lody...... wakacyjny klimat!!!!! :) Lepiej niż nad morzem! :P



Pani z wielkimi....... rybkami ;)))


Gdzieś koło 23 poszliśmy spać, bo na drugi dzień wypadałoby w miarę wcześnie wstac :)