Info
Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 0
- 2022, Lipiec1 - 0
- 2022, Styczeń1 - 0
- 2021, Lipiec1 - 0
- 2021, Czerwiec1 - 0
- 2021, Kwiecień4 - 0
- 2019, Lipiec6 - 0
- 2018, Czerwiec2 - 1
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2017, Maj1 - 2
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Sierpień2 - 2
- 2016, Lipiec3 - 1
- 2016, Czerwiec2 - 0
- 2016, Maj3 - 0
- 2016, Marzec1 - 2
- 2015, Listopad2 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Sierpień7 - 4
- 2015, Lipiec2 - 0
- 2015, Maj5 - 3
- 2015, Marzec1 - 2
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec7 - 1
- 2014, Czerwiec3 - 1
- 2014, Maj3 - 0
- 2014, Kwiecień2 - 4
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 4
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Listopad3 - 3
- 2013, Wrzesień2 - 3
- 2013, Sierpień6 - 6
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Maj1 - 1
- 2013, Marzec1 - 1
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 3
- 2012, Czerwiec2 - 11
- 2012, Maj1 - 1
- 2012, Kwiecień1 - 2
- 2011, Listopad1 - 14
- 2011, Październik1 - 11
- 2011, Sierpień2 - 5
- 2011, Lipiec3 - 3
- 2011, Czerwiec1 - 8
- 2011, Marzec2 - 31
- 2011, Luty2 - 19
- 2011, Styczeń1 - 14
- 2010, Grudzień1 - 3
- 2010, Listopad3 - 9
- 2010, Październik4 - 18
- 2010, Wrzesień3 - 16
- 2010, Sierpień2 - 12
- 2010, Lipiec1 - 4
- 2010, Czerwiec4 - 32
- 2010, Maj3 - 8
- 2010, Kwiecień1 - 11
- 2010, Marzec1 - 13
- 2010, Luty2 - 17
- 2010, Styczeń1 - 9
- 2009, Grudzień3 - 18
- 2009, Listopad2 - 14
- 2009, Październik1 - 9
- 2009, Wrzesień2 - 7
- 2009, Sierpień4 - 17
- 2009, Lipiec11 - 49
- 2009, Czerwiec12 - 50
- 2009, Maj9 - 23
- 2009, Kwiecień11 - 31
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty4 - 0
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad6 - 25
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień12 - 90
- 2008, Sierpień14 - 76
- 2008, Lipiec14 - 68
- 2008, Czerwiec20 - 167
- 2008, Maj19 - 132
- 2008, Kwiecień12 - 275
- 2008, Marzec10 - 194
- 2008, Luty9 - 120
- 2008, Styczeń8 - 63
- 2007, Grudzień4 - 46
- 2007, Listopad5 - 131
- 2007, Październik9 - 147
- 2007, Wrzesień15 - 179
- 2007, Sierpień18 - 121
- 2007, Lipiec10 - 122
- 2007, Czerwiec9 - 96
- 2007, Maj11 - 143
- 2007, Kwiecień16 - 301
- 2007, Marzec5 - 28
- 2007, Luty1 - 12
- 2007, Styczeń2 - 13
- 2006, Grudzień3 - 33
- 2006, Listopad1 - 0
- 2006, Sierpień1 - 0
- 2006, Lipiec1 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2007
Dystans całkowity: | 463.41 km (w terenie 25.00 km; 5.39%) |
Czas w ruchu: | 23:07 |
Średnia prędkość: | 20.05 km/h |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 42.13 km i 2h 06m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
13.32 km
0.00 km teren
00:33 h
24.22 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
prawie jak szosowka ;p
Czwartek, 31 maja 2007 · dodano: 31.05.2007 | Komentarze 9
prawie jak szosowka ;poponki dostaja ode mnie 4+
po 1 moj rower wyglada teraz jak pojazd chlopakow z backstreetboys, czy tam just5 ;p
po 2 myslalam ze bedzie wiekszy power ;p no ale to sie zobaczy na dluzszej trasie.
a slicki [Author slick 1.5] od wczoraj czekaly na odbior..... chcialam sie urwac dzisiaj szybciej z pracy a tu lipcia, klientow jak mrowkow i spelzlam do domu gdzies wpoldo 18.... blachosmrod w ruch i do sklepu zeby zdazyc;] pozniej do marketu.. wsadzilam zakupy..... na parkingu nie moglam sie oprzec... rozwinelam pierwsza paczke z foli a tam.... 2 opony hehe co to.... w sumie 4 sztuki kapci?
sklep juz byl zamkniety, ale jutro sie do nich dodzwonie i powiem co odwalili za numer, bo wiem co to znaczy byc dwie dniowki w plecy :/
w ogole niektorzy ludzie to sa zaj......iste krowy za przeproszeniem, nieuczciwi itd ze az chce sie...... tyryryryryryry.
dzisiaj bez pulsu bo bez jezdzenia na biku mam wysoki ;p
pozdro 600
Dane wyjazdu:
31.20 km
0.00 km teren
01:21 h
23.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Troszkę ochłody, czyli wietrzyk
Niedziela, 27 maja 2007 · dodano: 27.05.2007 | Komentarze 30
Troszkę ochłody, czyli wietrzyk po zachodzie słońca....Strzelce Dolne > Trzęsacz > Włóki > (planowo miałam odbić do Dobrcza, ale lipa) > Szosą Gdańską przez Kusowo, Borówno > Strzelce Górne > Jarużyn > Home
Od wczoraj męcze podjazdy. Dzisiaj za cel obrałam podjazd za Strzelcami Dolnymi. Długi i kręty, kręty i dłuuuuuugi, po drodze piękne widoki w dół, ale nic z tego, nawet pokusie fotografowania nie dałam się uwieść! Go go go pod górę!!! Jeszcze nigdy tam nie byłam, ale w trakcie zdałam sobie sprawę z tego że kiedyś wywiózł mnie tam koleś El'ką (strasznie bałam się jeździć blachosmrodem i pokazał mi że drogi potrafią być baaaaaardzo wąskie i kręte, a to co w miastach to jest lajcik ;P )
W Strzelcach Dolnych jak zwykle piknik, tym razem coś zorganizowanego przez kampus WSG
A tu już Włóki, a raczej ich krzyżówka z Szosą Gdańską - Pomnik upamiętniający Bój we Włókach.
mój mały maratonik zawdzięczam takiemu oto pulsowi:
av 163
max 188
1
10
87
Dane wyjazdu:
22.13 km
0.00 km teren
00:58 h
22.89 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Nadal brak slicków :( Znowu
Sobota, 26 maja 2007 · dodano: 26.05.2007 | Komentarze 5
Nadal brak slicków :( Znowu przeciągają w sklepie że paczka dojdzie we wtorek :(:(Jarużyn > Jarużyn Kolonia > Szosa Gdańska > Zamczysko > Dom porą o zmierzchu i ładnie się jechało. Jutro to samo, bo z łapek moja opalenizna schodzi więc nici z wystawiania ich na słońce :( Eh 0 pozytywów z dzisiejszego dnia.
Mam nadzieję że chociaż maratończykom dobrze poszło i mają uśmiechnięte mordki, jeśli tak, też chcę się cieszyć z Wami!!!
av 162
max 192 [sprint pod górkę: 2 z przodu, 3 z tyłu]
2
20
76
Dane wyjazdu:
115.31 km
5.00 km teren
05:26 h
21.22 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Co ja bede siedziec
Niedziela, 20 maja 2007 · dodano: 20.05.2007 | Komentarze 27
Co ja bede siedziec w domu :P Moja dzisiejsza trasaFordon - Łabiszyn - Szubin - Nakło n./Notecią - Fordon :) >>>
click na mapkę
Właśnie ruszyłam się z krzesła po aparat który siedział w torebce podsiodłowej i poczułam każdy kawałek mięska na łydkach hihihi a tyyyłek uuuuu chyba zaraz się walnę na wyrko :D
W dodatku spaliłam sobie tym razem ręce Polskaaaa biało czerwoni :P ał ał szczypie ;P
Dużo fotek nie napstrykałam ale gartstka z nich:
W Brzozie mieszkała moja koleżanka z liceum, niestety nigdzie jej nieznalazłam ;)
Reklama w mieścinie pt.: Kobylarnia
Monika lubi fotografować mosty, a ja lubię widoki kanałów itd :)
Hehehehhe w Łabiszynie wedle mapy miałam odbić w prawo. Patrzę na mapę i myślę... teraz, czy później? Żnin w prawo, Mogilno prposto ;( GDZIE JA MAM JECHAC!!?.... I stałam tam z 5 minut, ślepiłam w ten drogowskaz i nic! Zrobiłam fotki itd i dalej zastanwiam się w ktorą stronę jechać na Szubin?... A może Wy wiecie? :D Ale byłam szczęśliwa, jak dostrzegłam że na owym drogowskazie napis miejscowości do której zmierzam <ślepota> :D:D:D
Dalej szczęśliwa odbijając w prawo napotkałam kilku kolarzy, dziadzio jak zobaczył że za nim jadę zaraz przycisnął na pedały i oooo zaczął mi spierdzielać :P Po drodze napotkałam Konwalii i pomyślałam że przywiozę mamie Łabiszyńskie kwiatki :)
i......... zamontowałam je na kierownicy :D:D Ale pachniało!!!!
Czyż nie uroczy widok? :)))) Kwiatki rulez :P
Szubin i taki oto sobie psitko sfotografowany pomniczek... To miało być miejsce odbicia do Bydgoszczy, jednak coś mnie skusiło na dalszą podróż :) Kierunek.... na lody do Nakła!!!! :)
W tym sklepie pracuje najbardziej melancholijna, zamulona kobita :D [dialog piszę słowami jak się wymawia z angielska ;)]
-Czy jest Pałerejd, lub Izostar?
-Jest Tiger
-Tajger? Nieeeeee.... to nie chcę :P
A mineralka z lodówki?
Kobita podchodzi do lady z tyłu i mówi: za 60 groszy, może być?
-No może być [0,5 litrowa butelka], ale jest z lodówki?
-60 groszy, gazowana, czy niegazowana?
-Niegazowana, ale czy jest z lodówki?
//Bierze z półki sklepowej mineralkę do ręki, i mówi:
-A nie może być taka chłodna?
-O.o No dobrze, już może być!
Dziwadło :D Ufo nie z tej ziemi :D:D:D
........ ma ktoś jakieś wątpliwości? :>:>:> Mówić teraz, albo milczeć przez całe życie :D
Nakło n./Notecią - Noteć po której pływałam niegdyś z kuzynką kajaczkiem wzdłuż i wszerz:)
'
I tutaj jak by kończyła się moja opowieść :) Pojechałam do babci, wręczyłam jej konwalijki (miały być dla mamy, ale rozmyśliło mi się :D) Chwile odpoczęłam, pijąc herbatkę, zjadłam bułę, wafelka yyy pogaduliłam i wyjechałam do domku, po drodze na big lody z maszyny z sosem czekoladowym z pomarańczą ;PPP Tak tak robią tam najlepsze lody w Kuj.-Pom. kto nie jadł niech spróbuje ;))) <oblizuje się>
Do domku było jakieś 40 km, trochę prawa noga nie domagała, ale udało się dojechać całą i zdrową ;)
Myślę że podróż nad morze jest coraz bliżej i dam radę:) Dziękuję za przeczytanie całej notki, a kto nie przeczytał ten trąba hehehe!!! :D:D:D:D
Z niedowierzaniem patrzę na wyniki z pulsometra!!!
Czas: 5:27:40
av 150
max 176
kcal 2238 :D:D:D:D
8
61
30
Chiba aura mi sprzyjała :) I obiecałam sobie że jak najszybciej sprawiam sobie slicki!
Idę teraz pobaraszkować do Was na blogi :)))
Buziole i pozdrawiam :D:D:D:D
Kategoria Całodniowe
Dane wyjazdu:
42.12 km
0.00 km teren
01:55 h
21.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Długi to dzisiaj dzień...
Sobota, 19 maja 2007 · dodano: 19.05.2007 | Komentarze 5
Długi to dzisiaj dzień... praca, a później "potowarzyszyć" koleżance jako pasażer w jej pierwszym dniu za kółkiem.... oj będzie z niej pirat drogowy ;PPPP hmmmm chyba jestem cała ale obawiam się że kilka włosów z głowy najeżyło się, po czym spadło :DO 19 byłam już wolna, poszperałam w necie trasę do Solca Kuj. i w drogę! :)
Ciepło, a po wietrze ani śladu........ jechało się niezwykle miło. Gryzłam się jedynie za to że nadal nie posiadam slicków ;((( <skrucz>
Droga była piękna, kręta i naprawdę miło płynął czas. Muszę powiedzieć że Solec to bardzo urokliwe miasteczko i jestem pod ogrooomnym wrażeniem!!:)
Zawsze wyobrażałam je sobie jako blokowisko (takie jak ostatnimi czasy fordon ;(((( ), a tu piękne małe domki, budowle, generalnie centrum miasta bardzo zadbane. Nic tylko podziwiac, na pewno tam jeszcze wrócę :)
puls
av 156
mx 176
9
18
71
Dane wyjazdu:
36.47 km
0.00 km teren
01:53 h
19.36 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Zapraszam na forum
Czwartek, 17 maja 2007 · dodano: 17.05.2007 | Komentarze 10
Zapraszam na forum bikestats, odnośnie małego zlociku na BikeOriencie :) click ;)
Nie ma fotek i nie będzie :D Wstydze się :D Never nie pokażę siebie pod prysznicem hahaha tylko nasz Czesiek ma takie szczęście, że gdy wychodzi pojeździć niebo się rozstępuje i krążą po nim tylko białe lekkie obłoczki ;PPP Co tu dłużej pisać ;) WYKOMPAŁAM BIKA :D Ale kupiłam mu amku do łańcucha, więc chiba piszczeć ze złości nie będzie ;)))
Aaaale było miodzio :)))))))))))
puls
av 154
max 183
8
33
56
Dane wyjazdu:
24.07 km
0.00 km teren
01:11 h
20.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Jak to serwis BikeStats
Poniedziałek, 14 maja 2007 · dodano: 14.05.2007 | Komentarze 5
Jak to serwis BikeStats potrafi motywować :):):) Mała ściganka kilometrażowa z kolegą "Andrew" haaaaa nie dam się, nie dam!! :DNo jak spontan to spontan, nie było czasu na szukanie mapy, a chciałam podjechać wreszcie do Solca Kuj.... Niestety po drodze nie widziałam żadnych drogowskazów więc była to tylko okrężna przejażdżka pod nadwiślański most (z dwóch stron rzeki :D ) & Ostromecko. Nie zanudzając dłużej - kilka fot
Pałacyk w Ostromecku od strony wjazdu
Pałacyk od strony parku
chwaściki chruściki ;)))
Widok na park
OoOoooOOOOoo i jakiś żabol ;PPP
jutro będzie mała regeneracja :)
puls:
av 151
max 176
9
47
42
Pozdrawiam :)
Dane wyjazdu:
36.32 km
0.00 km teren
02:19 h
15.68 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Dzisiaj było bardzo przyjemnie
Niedziela, 13 maja 2007 · dodano: 13.05.2007 | Komentarze 9
Dzisiaj było bardzo przyjemnie i pozytywnie :) 3 pętelki zaliczone, 3x super podjazd i 3x nie mniej zajebisty zjazd :)Pędziłam w dół mooooocno, aż spojrzałam na licznik (41 uppssss) i już klameczki w ruch ;( :PPPP Ale ja tam jeszcze wrócę [z licznikiem pod kierownicą :P ]
Te zjazdy to poezja, leciutko rowerek fruwał i chyba wreszcie pojęłam co to znaczy wyluzować się :) Szkoda że moje łydki nie dają rady i pulsometr pika jak szalony :P [ten podjazd to masakra, ale faceciki radzili sobie z nim genialnie!!!!] Aaa no i po 1 km opaska od pulsometru zsunęła się na brzuch i mnie drażniła do końca wyścigu :P Na tyłku na pewno trzymałaby mi się lepiej niż na żebrach :D
Jednym słowem dzisiaj jedno wielkie am am am mniaaaammmmmmmm ;)))))
Aaaa no i muszę dodać że startowały trzy kobitki w mojej kategorii, bardzo sympatyczne z resztą i pozdrawiam gorąco :)
Do koleżanki z I miejsca brakowały mi 4,5 min. a z II 2,5 min. Tak teraz myślę że jak na te trzy malutkie pętle to dość dużo ;( Ale pudło zaliczone hehe pierwszy i ostatni raz w życiu na pewno :PPP :D
photo
Wszyscy na blogach mają chmurki, mam i ja ;)
Zachęcające do dalszej jazdy, prawda? :)
Oni też na wyścigi?
max speed: 41,95
puls (52min - czyli:
-dojazd pod wiatr prawie co sił w nogach - av. 20km/h
-kręcenie się po Różopolu
-początek zawodów )
av156
max 244 :> (heheeh no to tak na starcie mnie laski wykończyły czy co? ;))) a tak serio to zaobserwowałam maxa 188, ale nie miałam czasu spoglądać na puls )
Jedym słowem odddjjjaaazzdddd na maxaaaaaa :D
Kategoria Zawody, imprezy
Dane wyjazdu:
28.05 km
0.00 km teren
01:27 h
19.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Łiii arrrrr de czeeempionnss
Sobota, 12 maja 2007 · dodano: 12.05.2007 | Komentarze 7
Łiii arrrrr de czeeempionnss :DObiecałam, że dzisiaj prosto z pracy ruszę pokibicować na zawodach XC, i dotarłam na reszteczki, załapałam się na zjeżdżających 4 zawodników z trasy, w tym jeden "zbiegający" :D (po lewej na fotce)
Pomimo pochmurnego dnia to humorki dopisywały ;)))
A jutro zawody Family Cup... obym nie dojechała ostatnia :D
Dzisiaj widze obie Lwice wyszły porowerkowac :) oczywiście o naszej Kosmatce mowa, która lubi jeździć wtedy kiedy ja jeżdżę :D :))))
pulsol do mojej dyspozycji i proszę nizej nie zaglądac bo się przestraszycie :PPP
av 156
max 181
5
26
68
Kategoria Zawody, imprezy
Dane wyjazdu:
102.49 km
20.00 km teren
05:22 h
19.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
O kurcze pieczone........ :D Dobra
Czwartek, 3 maja 2007 · dodano: 03.05.2007 | Komentarze 27
O kurcze pieczone........ :D Dobra zapiekanka w Chełmnie była... hahaha z dowozem gratis :DNawet nie wiem od czego zacząć!! :)))))
ok ok foty, sory że tak dużo, jak będzie się źle przeglądać to wołać ;)
Bydgoszcz - Chełmno
Początki były zakręcone... opis trasy znaleziony w internecie totalnie nieprzystosowany do mojego mózgowia. Skręcić za mostem na Wiśle w lewo... ukhm..... strome schody i po nich z bikiem - co to za dziwne skróty ;P
Dalej na Ostromecko i od tego momentu pogubiłam się w trasie, więc stwierdziłam że jadę przed siebie :D:D:D [Kościółek, tym razem w całości ;)]
Moje "przed siebie" doprowadziło mnie do niezłych terenów :) Fajnie się jechało, jednak przerażał mnie fakt, że wszystkie siły w moich nóżkach stracę na latanie z góry na dół ;((( Ale ale... :D Od tego momentu miałam nieśmiałego towarzysza podróży, bo ja sama jestem nieśmiała i co będe ludzi na trasie zagadywać ;P Przez jakiś czas siedział mi na kole, a później to już ja za nim człap człap i ani ważyłam się wyprzedzac :)))
Po drodze nie omieszkałam porobić fotki, niestety mój towarzysz nie miał ochoty na fotki i jechał dalej ;P
Oooo no co tak daleko ;(((
A tutaj nieszpodzianka!!! Że co??? Kokocko? yyy ARENA? No to dawamy na impreze :D:D:D //jechałam ciągle przed siebie, bez mapy, nie znając miejscowości... ah ta adrenalinka, a tu nagle klub wyskoczył - teraz przynajmniej wiem gdzie jest :)
Widok na Starogród (niestety nie wiedziałam jak dojechać do tego zameczka :(:(:( ) Tutaj również kolega gdzieś uciekł bo robiłam zbyt dużo fot ;PPP
Wtedy jeszcze nei wiedziałam że wyląduję na samym czubku tej góry :( :) :( :) :>
Widok z góry Świętego Wawrzyńca
A tutaj spotkałam jakąś żmiję zyzgakowatą na trasie, prawda że dziwna? :))))
Już kawałeczek do Chełmna :)
Eeee posuwać się, zrobić miejsce dla agenciary i jej rowerka, a sio :D
Troszkę pojeździłam po Chełmnie, zjadłam pyszną zapiekankę (nie pytajcie jakie to uczucie mieszać sos czosnkowy z zapiekanki z poweradem :D:D:D)
Do stolika przysiadł się pewien dżentelmen, pochwalił mój rower "fajny masz rower" i zaproponował mi czy nie przynieść mi loda :D A miał z jakies hmmmm 7 lat? :D i się pytał: A cio to jest, zegarek? - Nie to komputerki pokładowe ;P
A to? <wskazał na bidon> - to jest bidon... a co to jest bitlon? hihihi
A tu już uciekłam do domu, cieszę się ogromnie bo spowrotem było z wiatrem i na szosie wrzuciłam blacik i fruuuu 28, 29, 30, 31km/h :))))))
Zjeżdżając na Ostromecko poczułam jakiś nagły dopływ energii i ruszyłam kawałek w stronę torunia... na liczniku jakies 80 pare km, więc czemu by nie dobić do trzec cyferek :):) Do domu zajechałam z 90'tką, plecak oddałam do domu i fruuu na kolejne 10 km, taki sobie plan uknułam 5 km w jedną stronę i pyknie bo wrócić muszę ;)
Moja pierwsza seteczka w życiu :)
a pulsik nawet przyzwoity tylko że zanotowany z 5h i 33min więc z 10 minutami lenistwa :(
av 153
max 180
Hz9%
Fz 41%
Pz 48%
ufff to by było na tyle! :))))
Kategoria Całodniowe