Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16392.07 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.69 km/h i się wcale nie chwalę. ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Serwis aparatów cyfrowych
Bydgoszcz



Szkolenie psów, Hodowla, Sport
Dorplant.pl




Forum właścicieli psów rasy owczarek niemiecki forum.owczarkopedia.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Aga.bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
75.54 km 0.00 km teren
03:27 h 21.90 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Odpływam w samotności........... >>> Timbaland - Apologize (feat. one republic) <<<

Niedziela, 7 października 2007 · dodano: 07.10.2007 | Komentarze 22

Odpływam w samotności........... >>> Timbaland - Apologize (feat. one republic) <<<
coś pięknego, zanurzam się w tych bitach po same uszy. Muzyka, taniec i bike, są dla mnie jak tlen.

Kolejna wyprawa w niedziele.
Pozdrawiam wszystkich 'podglądających' i tych nie - też :)

Kici kici ;D

>>> Osielsko, Maksymilianowo, Bożenkowo, Samociążek, Koronowo, Więzowno, Salno, Byszewo, Krąpiewo, Trzemiętowo, Gliszcz, Samsieczno, Samsieczynek, Drążno, Krukówko, Kosowo, Chrząstowo, Nakło.... blachosmród... ;P DOM.




Dzisiejszą wycieczkę dedykuję wszystkim pracusio/zmarzluchom :)

Ranek w Bydgoszczy prześliczny i nic się nie zapowiadało na zmianę klimatu. Jednak znając jesienną aurę poszłam po rozum do głowy i wzięłam ze sobą kurtkę oraz coś by opatulić moje biedne gardziołko :) Tak jak się zapięłam po szyję w domu, tak odpięłam się dopiero po 3,5 godziny jazdy hehe
Trochę było zimno a to nie nastrajało mnie do dalszego kręcenia... ;P

W 4 minucie niemiła niespodzianka.... pulsometr odmówił posłuszeństwa. Na wyświetlaczu pojawiły się po jednej stronie jakieś krzaczki i nie reagował na majne komendy ;P Już w myślach miałam złość i podanie o reklamacje u Formickiego, juuuż miałam ochotę zrobić 20km i go home ;D Ale jakoś się zmogłam;P W trasie - na szczęścieokazało się że to padła bateria w zegarku, gdzieś po godzinie zaczął się ekranik sciemniac, tak jak ja teraz ;D Więc będzie działać ;D
Pierwszy postój miał miejsce w Samociążku. Na brzegu jeziora spotkałam sierściucha.. był to najmilszy kociak jakiego miałam okazję poznać, urokliwy, przyjazny :)- a ja nie lubię zbytnio kotów za ich 'olewanie' itd, ale tego miałabym ochotę nawet zabrać ze sobą ;>

Mała sesja zdjęciowa ;)

On też mnie polubił od pierwszego spojżenia..... i wzajemnie ;)

Czyż nie piękny duet? Black and White ;D MRRRRRAAAAAAAAUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU



Chwilę później, zjawiły się kolejne dwa, ten na pierwszym planie to jakiś tajny cwaniak, a ten drugi to nieco zawstydzonoy był ;) Trzy odmienne charakterki ;D

W centrum Koronowa......


I znowusz zbłądziłam ;D Ale zdążyliście już się do tego przyzwyczaić co ;)) Zamiast wylądować na lesistej ścieżce wylądowałam w Byszewie... i tam miałabym fajną fotkę, ale nie chciało mi się zawracać - z górki było to gnałam 34km/h i zanim pomyślałam o focie, to już byłam na dole i nic by nie było widać ;D

Gdzieś tam sobie za Byszewem....

Górki góreczki...... i tak było non stop w dniu dzisiejszym ;D u Moniki nie nalatałam się tyle z góry na dół co dzisiaj, serio ;D

Na 55km kryzys ;D Picie w bidonie tak zimne że musiałam się zmuszać do jego picia :P Zapasy energii lekko się skończyły... w kieszeni ani marsa, jedynie jakieś drobne ciacha... każde jedno smakowało jakby to był mój ostatnio posiłek w życiu i wlatywało do żołądka z prędkością samolotu ;D

I wreszcie ;D po kilku godzinach ujżałam TEN znak ;D hura..... obiadek już blisko ;D;D;D;D

Niestety na obiad było coś co kiedyś miało oczy ;P

U babci zrobiłam sobie gorrrącą herbatkę, podwędziłam mamy polar i się grzałam ;D Babcia jak zwykle żywemu nie odpuści i 5 razy padało pytanie czy 'zjadłam bułkę', którą już dawno wszamałam ;D;D;D Wiadomo - jak to u babci jeść trzeba aż się od stołu nie wstanie ;) heheh
W między czasie upiekła pyszny jabłecznik, którym się właśnie objadłam :)
Kurcze, jak to fajnie sobie tyle pojeździc!!!!!!!!!!!!!! :)



Komentarze
Winq
| 00:50 niedziela, 4 listopada 2007 | linkuj Żem się wcześniej nie zapytnął.
Te kiciole to kaj Sz. P. wzięła??
Same się tak przyplątały??
Aga
| 07:12 środa, 31 października 2007 | linkuj ;> na ciasto mojej babci to zawsze mam wilczy apetyt.... te 'rodzynki z sernikiem' i jabłeczniki mmmm hehe ;)
a zjeźdżając z tej górki mialam tylko ciepły obiad przed oczami, jak to się mówi..... przez żołądek do..... lenistwa? ;) nieważne, żołądek podpowiadał żeby już się nie wracać ;D
Mlynarz
| 23:56 środa, 17 października 2007 | linkuj Super wypad!
Super fotki!
No bo Agenciara to super babka! :P

Swoją drogą... od kiedy Ty masz taki apetyt?! Nie poznaję koleżanki hahaha

i nie wykręcaj się, że nie zrobiłaś fotki, bo zjechałaś z górki i już nic nie było widać... Trzeba było przytyrać z powrotem na górę hehe

POZDRAWIAM!
Aga
| 17:45 piątek, 12 października 2007 | linkuj A no ba, wspomnienia to piękna rzecz :)
Cieszę się, że je przywołałam i wywołałam uśmiech na Twojej twarzy sfotografowaniem tego..... żelastwa ;)
Ja jestem ogromną sentymentalistką i z każdym dniem się przekonuję że to wada ;P hehe, a od czasu do czasu po wspominać jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;)
Galen
| 08:32 piątek, 12 października 2007 | linkuj Jejku... Ten drogowskaz na Wawelno i Sosno przypomnial mi przecudowna wyprawe z tegorocznych wakacji... Wybralismy sie rowerkami z Aga z Wrocławia do Darlowa... 640km krecenia i fantastycznych przygod... Az sie lezka w oku kreci, szczegolnie teraz kiedy wyglada sie za okno i widzi szare, zamglone i mokre od deszczu ulice... Ja chce wakacje!!! :(
anonimowa Grzeczna Panna | 21:41 wtorek, 9 października 2007 | linkuj ja tam bym JEJ nie lokalizowała ;D;D;D;D
;) | 21:39 wtorek, 9 października 2007 | linkuj Muszę zlokalizować moją satelitę i sprawdzić ;)
;> | 21:39 wtorek, 9 października 2007 | linkuj Niemożliwe ;D
anonimowa Grzeczna Panna | 21:33 wtorek, 9 października 2007 | linkuj bardzo słonecznie i upalnie, żar z nieba się leje ;D
hahahaha
;P
(nie)anonimowa tchórzyca | 21:27 wtorek, 9 października 2007 | linkuj Ciekawe jaka pogoda dzisiaj w Bydgoszczy? Hihihihihi
Pozdrawiam ;)
malpa
| 21:37 niedziela, 7 października 2007 | linkuj Mam jedno wspomnienie rowerowo-kocie. Niestety tylko ja przeżyłem. Ty widze masz więcej szczęscia do zwierząt, może dlatego, że ich nie zjadasz na obiad ;-)
ps. Co do mojego kolana, to mam skierowanie do ortopedy. Na razie szukam jakiegos dobrego.
czesiek
| 21:22 niedziela, 7 października 2007 | linkuj Proszę usunąć post z błędemi ten oczywiście. :)
czesiek
| 21:21 niedziela, 7 października 2007 | linkuj Przez łaaaaaaaaaaaaaaaaadnych parę lat mieliśmy w domu chomiki.
Jeden żył ponad 3 lata, drugi ponad dwa, trzeci ok. dwóch..............
- dzisiaj już tylko my pozostaliśmy ;) i..... akwarium. ;)
Aga
| 21:18 niedziela, 7 października 2007 | linkuj Glebożerco ;Dnie jadam ziemi, chyba że się.... wyglebię ;D
Gak&Michros no nie mam w tygodniu chęci na wieczorne zimne przejażdżki i prosze się nie dziwić ;P
heh Monia, a jak dojeżdżałam do tego rynku to akurat myślałam o Twojej 'przyprawie' ;D
Cześkuja bardzo lubię zwierzęta, ale już mniej czyścić im ich 'noclegi' hehe dlatego w domu mam AŻ 6 rybek i 2 glonojadki - muszę się tym zadowolić ;( ;P.
Marsika mmmmnnniiiaaammmmm moje ulubione żarcie razem z batonikami muesli na biku :)
czesiek
| 20:52 niedziela, 7 października 2007 | linkuj Co Ty?
Z sierściuchami się zadajesz? :((((((((((
Ja na swoim dzisiejszym dystansie wypiłem kilka łyków koli i zjadłem jednego marsika i jednego snikersika. :)
Pozdrawiam - Czesiek
kosma100
| 20:50 niedziela, 7 października 2007 | linkuj Kosmacz przestał jeździć to Aga zaczęła ;) Lwice muszą się razem trzymać ;)
A mówiłaś że nie ma górek w Twoich okolicach - a Ty po prostu za mało jeździłaś ;)
Pozdrawiam ;)
kosma100
| 20:48 niedziela, 7 października 2007 | linkuj I jeszcze muszę to powiedzieć:
PIĄTA FOTA REWELACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zaj...................... ;)
czesiek
| 20:48 niedziela, 7 października 2007 | linkuj Ja też powiem: WERESZCIE!
kosma100
| 20:48 niedziela, 7 października 2007 | linkuj Piękny dystans - Aga szaleje - a mówi, że zmarzluchem jest ;>
Koty - the best - dwie lwice, jedne koty ;)
No i ta fota w Koronowie... coś mi przypomina ;D hihihihi
Pozdrawiam Tyfuskę - Zagłebianka ;)
michros
| 20:45 niedziela, 7 października 2007 | linkuj no wreszcie troche dalej niż na balkon :D ej daj kawałek jabłecznika :<
gak
| 20:45 niedziela, 7 października 2007 | linkuj no, wreszcie się ruszyłaś :P
pozdrawiam : o )
Glebozerca
| 20:44 niedziela, 7 października 2007 | linkuj A ziemi pełno wokoło trzeba było się nawpiep.... ziemi i żołądeczek byłby pełny
Niech gleba będzie z tobą
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!