Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Serwis aparatów cyfrowych
Bydgoszcz



Szkolenie psów, Hodowla, Sport
Dorplant.pl




Forum właścicieli psów rasy owczarek niemiecki forum.owczarkopedia.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Aga.bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
79.95 km 2.00 km teren
03:46 h 21.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

łał, wyszłam na rower,

Niedziela, 27 lipca 2008 · dodano: 27.07.2008 | Komentarze 8

łał, wyszłam na rower, trzeba to gdzieś zanotować hmm... może na bikestats?? :P

przez ten czas abstynencji trochę się zdażyło..... sukcesywnie zdam relasjąąą, a w sumie to wkleję niedługo fotki :P
no dobra, nie wytrzymam ;) zostałam ciocą :P trzech (lub więcej) małych potworków w akwarium :D jeden już zaznał wolności i zwiedza aqua, włącznie z moim paluszkiem do którego się przyczepił hihi chciałabym aby te glonki oswoiły się z moją ręką, tak jak niegdyś gupiki, dorwałam pewną stronkę w sieci i wiem jest to wykonalne :)

dzisiaj light przejażdżka, do Dobrcza na najpyszniejszą na całym świecie zapiekankę xxxxxxxxxl z sosem za 4,90!!!! Kto znajdzie to miejsce beze mnie ten... będzie miał farta ;)

Przez Strzelce Dolne, gdzie jechało mi się WYŚMIENICIE!!
po niecałych 10 km, woda w bidonie z kategorii ZUPA, dobrze że już w jednym się skończyła bo jeszcze trochę to oparzyłabym sobie jęzor ;)

taka bardzo bardzo zła :P




przed serpentynami zatrzymałam się więc na chwilę by przemienić bidony i się dopoić... taka chwilowa przerwa, nawet i niepotrzebna. a podjazd hmmm... wcale go nie zauawżyłam :) pogoda jak dla mnie wymarzona!!!!! Wreszcie mogłam przeprosić się z moim topem i poopalać plecki :P


Celowałam oczywiście na Dobrcz, no i oto ta pyszność :)


Z Dobrcza, jakimiś bocznymi trawiasto/lesisto/szutrowymi terenami, by wyjechać w... Nekli. Stamtąd na Borówno, by się troszeczkę pobyczyć, pomoczyć itd itd :)
Na plaży fpiździu sraku ludzi, więc pojechałam laskiem i dorwałam kawałek niezaludniony, troszkę obrośnięty i delikatnie błotnisty, ale mój rumak wjedzie wszędzie ;)

Kilka dziesiąt minut pobyczyłam się i ruszyłam w dalszą drogę, niby do domu, ale wymyśliłam sobie żeby zatankować bidony w Myślu. Tak też zrobiłam. Pojechałam szoską, gdzie utrzymywałam tempo 30km/h :) Jakiś małolat chciał mnie przegonić, ale jak tylko nacisnął na pedały makrokeszowy-łańcuch tak mu zarzęził, że odpuścił po 20 sekundach :D
To samo w Myślu "You are dead" to usłysałam wyprzedzając jakiś dwóch maluchów, przegonił mnie jeden z nich pedaląc na stojaka, hihi ale coś tempa nie umiał utrzymać bikerce nie wstającej z siodełka ;) kolejny odpuścił ;)
lasem Gdańskim już do domu, z odbiciem na Zamczysko bo jakieś roboty jeszcze w lesie trwają a ble.

Pozdr!!!

trip 1:
54,95
time 02:34
av. 21,41

Wieczorno/nocny wypad do Borówna ;)
wyjazd: 21, przyjazd: 23 :)
wesoło było nie ma co ;)
a te komary co mnie pożarły to były jednak dwie sztuki :P
trip 2:
dyst: 25,00
1:12:15


Dane wyjazdu:
13.48 km 6.50 km teren
00:42 h 19.26 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

spokojna pętelka, podjazd

Poniedziałek, 21 lipca 2008 · dodano: 21.07.2008 | Komentarze 6

spokojna pętelka, podjazd ulubioną doliną, dalej na poletko sprawdzić czy są grzybki - nie ma ;) - lask, Osielsko i standard go home :P
powrót z wiatrem.
pozdr :P

0-34-50 - niekompletny
145
165
229
16
67
15

24.07.2008 - 3135
24.07.2007 - 1985


Dane wyjazdu:
65.95 km 20.00 km teren
03:10 h 20.83 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

po korzeń dla ryboli do

Niedziela, 20 lipca 2008 · dodano: 20.07.2008 | Komentarze 7

po korzeń dla ryboli do lasu... zdobyłam żywy dębowy właśnie go preparuję... jednak przydałby się martwy... hmmm...

Carrefour > Jet > mieszanka alpejska przez Przylesie > czarny szlak lasem na Jarużyn, nawrotka > Osielsko > szosa: Niemcz, Rynkowo > pętelka w lesie > źródełko > ogród botaniczny > szosa Gdańska > Augustowo > Borówno > Dobrcz > Włóki > Chełmszczanka > Strzelce dolne > home.

Ogród Botaniczny - Myślęcinek


Borówno - plaża dzika


Kościółek we Włókach z 1699 - Kościół ten jest najstarszym drewnianym zabytkiem w całym powiecie bydgoskim.



2-13-54
151
177
921
6
49
42


max 40,62


Dane wyjazdu:
34.03 km 10.00 km teren
01:43 h 19.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

" Jeżeli mówisz,że nie chcesz, to właśnie chcesz, to właśnie tego chcesz i będziesz mieć." ;)))))

Wtorek, 15 lipca 2008 · dodano: 15.07.2008 | Komentarze 4

" Jeżeli mówisz,że nie chcesz,
to właśnie chcesz,
to właśnie tego chcesz i będziesz mieć." ;)))))

O mało co dopadłby mnie dzisiaj leń, ale wreszcie powiedziałam sobie - "dość, jak coś planujesz to to rób, jest lato!!" ;)

Przejechałam się przez las gdański i stary rynek.....


na oś. Błonie, wybiegać chwile sierściucha......


oj jak się ucieszył na mój widok, dawno nie skakał tak wysoko z radości hehe ;) chwile pogadałam i wyruszyłam w powrotną drogę do domu przez Carrefour, główną 5'tką na tesco i dalej naparzałam fordońską bo nie chciało mi się czekać na zielone na przejściu na pieszych by pojechać na kamienną i ścieżkę rowerową :D. blachosmrodów tyle co kot napłakał :)

Podsumowanie jest jedno:
jeździło się dzisiaj zajebiście!!!!!!!!! cud, miód, malinka pogoda oraz piękna noc z koncertem świerszczy..... przypominają się stare dobre czasy ;) aż sobie właśnie pomyślałam że teraz w porównaniu do tego co wyprawiałam wcześniej czuję się jak zamknięta w klatce nic tylko śpie, pracuję, śpię, pracuję i czasami pojeźdżę..... trzeba to zmienić! o! :P:P
puls brak bo wcieło opaskę, pewnie leży gdzieś "w kałuży" po niedzieli ;)
w sumie gdyby nie wypad z sierściuchem średnia byłaby dzisiaj ponad przeciętna :)

...trzeba wiedzieć kiedy, ze sceny zejść...
Kategoria z Basco, z Basco


Dane wyjazdu:
34.58 km 10.00 km teren
01:40 h 20.75 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

APOKALIPSA!!! ;D 13'stego wszystko zdarzyć* się może!!!!!!! ;D;D;D

Niedziela, 13 lipca 2008 · dodano: 13.07.2008 | Komentarze 6

APOKALIPSA!!! ;D 13'stego wszystko zdarzyć* się może!!!!!!! ;D;D;D
*i powtórzyć :D

uwaga, opis zawiera ocenzurowane słownictwo ;-)

nie no dzisiejszy dzień po prostu przerósł moje najśmielsze oczekiwania ;D a do drugiej części komentarza brak :D
ale od początku, od początku!! :D
na dzień dobry mialam wstac o 6 rano i popędzić ku województwie wielkopolskim :) tak się jednak nie stało za sprawą lenistwa i postanowiłam że pojadę do Wuja samochodem, a za to wrócę rowerem, przez pewną miejscowość, którą niedawno odkryłam na mapie :D

oj jaka dzisiaj będzie piękna pogoda........


...... żyć nie umierać, kłębiaste chmurki, jeziorka, pola, lasy.......... ;)


a na miejscu (Bory Tucholskie) nawet ścieżki rowerowe :)


poeksplorowałam tamtejsze tereny chwilę pieszo i o 14 postanowiłam że wreszcie czas zbierać się na powrót.
-"Aga, będzie padać"
-"yhy, daj kluczyki, składam rower i jadę" :P
-"no jak by co to dzwoń to my...."
-"oj cicho!" :P ( :D )
...... (...)
do widzenia, na razie! :D

wyruszyłam w lekkim deszczyku, oh jak pięknie jak cudownie ;) mknęłam sobie przez las, pola gdzie psy dupami szczekają i nawet gdyby człowiek chciał się tam położyć na środku drogi to by nikt go nie przejechał przez jakiś tydzień hehehe:D Mój Ojciec mówi, że tam to trzeba tyczką słońce przestawiać hihihi :D

No to sobie tak jadę, jadę.... co raz mocniej zaczyna kropić, ale asfalt jeszcze suchy. Mknę sobie po 25-32km/h, wiaterek w plecy mmmmm..... "oby tak dalej to szybko dojadę, kurcze, ale coś się za mną nie przejaśnia, może być wesoło" - myślę sobie rozgrzewając nieco już zmarznięte łapki po deszczu :P

No i tak sobie jade i jadę...... JEST mój CEL!!!!!!! :-)

Z pozdrowieniami dla.......... Lwicy Kosmacza :-) i zarazem przepraszam za tą liczbę na dole, wrócę tam za jakiś dłuższy okres czasu!!! :)


kilka km dalej, a mianowicie na 11,42 km bylam juz nieco mokra, deszcz zaczął mocniej padać no i zmuszona byłam wyjąć telefon z kieszonki :)
po 20 minutach był już transport do domku i to był dobry wybór bo non stop padało aż do samej Bydg ;)
jednak krótki rękaw i krótkie spodenki nie były najlepszym strojem w taką pogodę i na 100 km ;)


----------- rowerowanie cz. II --------- :D

mialam dzisiaj maly niedosyt, wychodząc z samochodu na krotkich galotkach stwierdziłam że pizga jak za cara i już raczej na rower nie wyjdę :P
eh, 11 km w niedziele, skandal! :)
i tak sobie marudzę na gg, marudzę....... aż tu nagle znalazła się osoba która nakręciła dzisiaj 0km, mianowicie.. Kita ;-)
hehehe
chwile rozważyłam moje słowa, czy na pewno aby dobrze zrobiłam że namawiałam żeby wyjsć na rower :D klamka zapadła - jedziemy! :D

20:35 - najpierw na dolinę śmierci, podjazd dość szybko śmigniety, tak samo jak trasa czarnym szlakiem przez las na Jarużyn :) tam szybka decyzja, lecimy przed siebie..... jedziemy jedziemy, oj jaki piękny widok... oj jakie piękne chmury :D
o k.....!!!!!!! burza!!!!! :D
-"no to co jedziemy!"
(Aga, odwracająca rower w tył zwrot) -"ożesz k... ja p..... nigdzie tam nie jadę, nie ma mowy kuźwa jego mać ja nie chcę w burzę, do Osielska, do Borówna byle nie tam!!!..... (...)" :D jakoś tak to leciało ;-))))))))
-"Do Borówna mówisz...?? :> :> ;> "
-"nie nie, na Osielsko, żartowałam z Borównem!!!!!!!" :D

hehehe
no i tak pojechaliśmy mijając Jarużyn Kolonię, wyjechaliśmy yyyyyy nie pamiętam - Niwy? ;)
szosą Gdańską, no i tam już niepotrzebnie patrzyłam się na niebo, które akurat znad fordonu rozjaśniały "flesze" :P
jeszcze nie padało, zjechaliśmy na Osielsko, później na zamczysko i już zaczynało sobie padać, wjeżdżając do fordonu zaczęła się APOKALIPSA, zupełnie taka sama jak kiedyś z Moniką :D

pozwolę sobie przypomnieć ulewę z 12sierpnia 2007 - dzisiaj było identycznie!!!!!! :D :
:D

eh no to szybka decyzja, co robimy?? pstrykamy fotki?? ;-)
zjechaliśmy na przystanek, a tam.... niespodzianka - kumpela ;)
świat jest mały ;-)
później normalnie miałam obstawę na osiedle, proponowałam różne warianty, ale Kita jednak wybrał wariant że wraca do domu na rowerze, w zajebistej ulewie i burzy...... hehe szalony to mało powiedziane!!!!!!! :)

Dzięki Krzysiek za odwiezienie w tej burzy bo by tego mój pulsometr nie wytrzymał, mam nadzieję że jakoś dojechałeś :D

ogólnie druga część dnia przezabawna ;)
ale jestem panikara przecież "tylko: błyskało i mocno padało:D starczy wrażeń jak na jeden dzień :D
hehe
pozdrawiam!!!!! :D

p1.
0-22-46 161 179 166 3 11 85

p2
1:18:58
162 :D
188
579
12
9
77

no i trzy tysiaczki pękły :)


Dane wyjazdu:
35.49 km 22.00 km teren
01:51 h 19.18 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

"Wszystko jedno gdzie i nieważne

Sobota, 12 lipca 2008 · dodano: 12.07.2008 | Komentarze 4

"Wszystko jedno gdzie i nieważne co i jak
to wszystko za mną i tylko to co mam
dotyka mnie
rękami lat
nie ma ucieczki
wyboru raczej brak
z drugiej strony tęczy wciąż trwam"

fordon - las na Przylesiu - stacja Bydg. Brdyujście - żółtym szlakiem na fordońskie górki - leśniczówka "Jastrzębie" - czarny szlak na Jarużyn - szosa na Strzelce Górne - zjazd na Strzelce Dolne - polna droga nad Wisłę, nawrót - ul. Wyzwolenia - Carrefour - home.

dużo wiatru, terenu, błota..... ale jest ok.
pozdr

1-49-52
145
176
712
20
52
24
145


Dane wyjazdu:
62.60 km 18.00 km teren
03:47 h 16.55 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

mix sakwiarsko - praco

Czwartek, 10 lipca 2008 · dodano: 11.07.2008 | Komentarze 0

mix sakwiarsko - praco - regeneracyjny :)

Najpierw załatwić swoje sprawy, wypad z sakwami - dom - Jary - rynol, w tamtą stronę pod wiatr, powrót lekko z wiatrem...

pierwsza część etapu:
km: 38,51 km
time: 1:48 :)

puls:
1:45
149
180
713
8
58
32

później z Gosiaczkiem rekreacyjnie 24 km do Myślęcinka, już bez sakw i bagażńika ;)
przez las Gdański, na Zawiszę, Myslęcinek - źródełko - przez Zamczysko do domu :)
druga część etapu to już pewnie średnia ok 16km/h a to za sprawą iście leniwej przejażdżki, jesuuu jak mnie tylek boli hehehe ;)
kawałek pulsu:
0:24:28
121
153
133
69
17
tak w miarę terenu dzisiaj nawet było ;)
pozdrófka! :)


Dane wyjazdu:
14.00 km 10.00 km teren
00:45 h 18.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Oda do Białego Misia -

Środa, 9 lipca 2008 · dodano: 09.07.2008 | Komentarze 9

Oda do Białego Misia - głód....... ogromny głód rowerowania :)

Jest mi źle, kiedy nie ma Ciebie w pracy obok mnie..... ;)
bo gdy się nudzę, to nawet się nie ubrudzę,
aż w końcu nadchodzi taki czas, kiedy na rynolu widzą nas
i wtedy kiedy się nudzę, podłogę czasami ubrudzę,
a później marzę by się przejechać
z pracy czmychnąć i górki z lśniącym michem objechać ;)


Dom - rynol - Doner Kebab :D - rynol - Jarużyn - las - ulubiony zjazd na Dolinie Śmierci - home :)
taki mały wypad a tyle radości ;)

świeżo co upucowany Biały Miś, pseudo rynolowe: niuniek ;)


my tu wcale nie mamy tak płasko :P


a to wszystko za sprawą "blachosmrodowego popołudnia" więc nie będzie szans na wyskoczenie na rower :(

dystans na oko, czas tyż :P
aha, no i muszę dodać, że ta Kenda Koyot na tyle jest zajjjjjebbbiista!!! rower łapie przyczepność na zakrętach czego do tej pory nie było :P człowiek Óczy się przez całe życie :)

po przeczytaniu tego wpisu stwierdzam że mam nierówno pod sufitem hehehe:D
pozdr!


Dane wyjazdu:
2.50 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

a tak se cywilnie do i z pracy

Wtorek, 8 lipca 2008 · dodano: 08.07.2008 | Komentarze 7

a tak se cywilnie do i z pracy ;p
mialo podobno padac po południu..... więc pytam się, gdzie ten deszcz?? :>


Dane wyjazdu:
88.03 km 10.00 km teren
04:38 h 19.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

KujawiaXC - kibicowanie

Niedziela, 6 lipca 2008 · dodano: 06.07.2008 | Komentarze 5

KujawiaXC - kibicowanie

Wypad do Koronowa, na Kujawię XC w formie zamyślonego kibica, oj jak zwykle był ogień na trasie!!!!!!!
.......później długo długo nic... kręcenie się po Koronowie, itd itp.
Efekt końcowy był taki że zmyliśmy się z zawodów jako ostatni, gdyż brakowało 1szt. bikera który dłuuuugo romansował na trasie z taśmami :P ;)
Ale to nic, porządek musi być. Później na "Bitwę pod Koronowem", ale z powodu niewegetariańskich pajd ze smalcem ze skwarkami, oraz braku rozlewu prawdziwej krwi pojechaliśmy do domu szosą i lasem ;)
łodcholowana na Wyżyny niestety sierściucha nie zastałam dzisiaj w domu.
zjeżdżając po chodniku przy Bizielu dostałam opindziel od faceta "a nie pomyliło się jechać na chodniku??" -"nie" ;P (a nawet przez mysl mi nigdy nie przeszło aby jechać tam ulicą, nie wiem dlaczego??)
dobrze się kręciło po takiej długiej przerwie... lipiec ogłaszam za rozpoczęty ;P

dojazd:
1-37-14 ;]
156
188
667
6
31
61


pozdr!
Kategoria KujawiaXC