Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Serwis aparatów cyfrowych
Bydgoszcz



Szkolenie psów, Hodowla, Sport
Dorplant.pl




Forum właścicieli psów rasy owczarek niemiecki forum.owczarkopedia.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Aga.bikestats.pl

Archiwum bloga


Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:166.50 km (w terenie 13.00 km; 7.81%)
Czas w ruchu:08:38
Średnia prędkość:19.29 km/h
Maksymalna prędkość:41.77 km/h
Maks. tętno maksymalne:198 (102 %)
Maks. tętno średnie:160 (82 %)
Suma kalorii:4784 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:27.75 km i 1h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
13.35 km 7.00 km teren
00:49 h 16.35 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Miał być ślub!

Niedziela, 24 maja 2009 · dodano: 24.05.2009 | Komentarze 3

"Żoną miałam być, miał być ślub
I wesele też,
Już zaprosiłam gości, kapela z rodzinnych stron
Miała tam grać polkę na dwa
Matki pobłogosławiły dawno nam
Był umówiony ksiądz, bukiet mi
Przywieźli z białych róż
Welon już na głowie, kościół pęka w szwach
Babcia we łzach cichutko łka
Organista daje znak, a Jego brak......"
/Miał być ślub - Monika Brodka



Dzisiejszy plan to Serock, Pruszcz i Dobrcz... na planach się skończyło gdyż spłoszyła mnie pogoda za oknem.
W rzeczywistości było całkiem przyjemnie... mimo tych straszących chmur nie padało :P
Pojechalam sobie nazbyt leniwie do Osielska i lasem wróciłam do domu. Pedały mi tak piszczą że nie mogłam tego znieść i nigdzie dalej nie pojechałam :-PPPPPPP

takie tam sobie fotki, jak nie zadziałają to sorry ale juz swietej cierpliwości brak na te serwery ;P

Fiołek alpejski, wersja BOX ;-) - za mała GO :P


Fiołek alpejski w niebnych alpach


Makowo...


...rowerowo..


...i konwaliowo ;P


najlepszy z najlepszych zjazd terenem wprost do domu :-)
Przyglądając dłużej się tej fotce stwierdzam iż... mieszkam w lesie... ;P


pozdr!!
Kategoria T jak terenowe


Dane wyjazdu:
33.94 km 0.00 km teren
01:35 h 21.44 km/h:
Maks. pr.:41.77 km/h
Temperatura:29.0
HR max:188 ( 96%)
HR avg:160 ( 82%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1875 kcal

Dobrze jak nie za dobrze...

Środa, 20 maja 2009 · dodano: 20.05.2009 | Komentarze 0

Przejażdżka w dniu pracujacym w południe to coś naprawdę EXTREMALNEGO!!!
Niczym wypad do Pragi, naprawdę, coś egzotycznego dla mnie.
Wydębiłam kilka godzin wolnego w słoneczne epicentrum, z punktu rowerowego super, ale są też aspekty rodzinne, organizacyjne, no nie dobrze jak za dobrze, jak to mawia pewna Ula.
Ale przejażdżka naprawdę super... szkoda tylko że tak krótko, bo miałam na uwadze że to nie rekreacja a ciśnięcie by jak najszybciej zaliczyć pętlę.
dom - rynol - Strzelce Dolne - Włóki - Dobrcz - Borówno - skróty - Jarużyn - rynol - dom
Pogoda cudowna, ja to kocham, wspinać się w upał na naszą serpentynkę... dosłownie w mig człowiek zapomina o tym pieprzonym życiu. Zdjecia też fajne się udaly, nawet filmik, ale nie wstawię ich póki nie zakupię twardziela.

Pozdrawiam.

1-29-46
160
188
1875
1% 0:1:22
13% 0:12:12
84% 1:16:12
Kategoria T jak terenowe


Dane wyjazdu:
37.42 km 0.00 km teren
02:02 h 18.40 km/h:
Maks. pr.:35.14 km/h
Temperatura:25.0
HR max:183 ( 94%)
HR avg:149 ( 76%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1130 kcal

hdd ostatnie tchnienie

Poniedziałek, 18 maja 2009 · dodano: 18.05.2009 | Komentarze 1

arbajtowo, ręce spieczone czyli sezon kolarski rozpoczety prawidlowo. niedaleko mojej uliczki skasować mnie panna chciała ałłłłdi a6 tudzież a8... widocznie nie wie co to znaczy skrzyzowanie równorzędne O.o nie wiem co miało oznaczać zwolnienie, skręcenie kierownicy w prawo - wprost na mnie - i dodanie gazu!!! dała by jeszcze 2 metry do przodu i poznałabym smak podniebnej nadmaskowej akrobatyki. kto daje takim pustym prawo jazdy, a co gorsza sprzedaje samochody grrrr... nie wiem moze to byl znak...

no i super wiadomosc nr 2, padł mi dysk ;/ a wraz z nim... moja cała rowerowa kariera. :-( oby udalo sie to odzyskać!!!

1-49-26
149
183
1130
6
61
31

Dane wyjazdu:
24.40 km 0.00 km teren
01:19 h 18.53 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

co jest do wszystkiego...

Niedziela, 17 maja 2009 · dodano: 17.05.2009 | Komentarze 1

Wystawa Psów Rasowych, Agility

Westie...


malinois?


border colie?


panciaaaaaaaaaaa moze tak sama miedzy tymi slupkami co?!?!?!


aaaa walic ten slalom!


misio-prosiaczek


i na koniec cudeńko, z przebiegu którego mam nakręcony film


Dane wyjazdu:
18.40 km 3.00 km teren
00:56 h 19.71 km/h:
Maks. pr.:32.65 km/h
Temperatura:20.0
HR max:183 ( 94%)
HR avg:154 ( 79%)
Podjazdy: m
Kalorie: 588 kcal

Amore Er Sewen Pomidore

Czwartek, 14 maja 2009 · dodano: 14.05.2009 | Komentarze 2

Nie kapcioszek,
nie łańcuszek brzęczoszek,
odpada też skrzypiące siodełko,
o! to mój amor wręcz pod klatką stęknął!



bla bla ta szoska bla na Zamczysko bla bla i później no wiecie bla no na Osielsko bla bla............
A później... to przyuważyłam przecudownego owczarka niemieckiego, który pięknie usiadł na głos swojej Pani i do mnie japę uśmiechał :)
Będąc w okolicach Osielska postanowiłam spontanicznie, nierozważnie skręcić "w prawo", i jechałam nowymi terenami, podobało mi się, ale bardzo bałam się żeby jakiś wiejski burek mnie nie dopadł, tudzież żul, wilk, żmija zygzakowata, niedźwiedź, żyrafa i inne gatunki zarażone wscieklizną na "obczyźnie";-P
Tereny naprawdę fajne i chciałabym je po eksplorować trochę więcej ale w pojedynkę brak mi odwagi ;P

Spowrotem troszkę mnie ćmiło, mroczyło, czyli standard jak na niedojadka nie pytać proszę ile ważę i dlaczego mieszczę się w spodnie które rok temu były przyciasne ;P
Koniec narzekania.
W niedziele prawdopodobnie będę pierwszy raz w życiu... biegać na dużym dystansie, zobaczymy jak to będzie :P
Pozdrawiam!!

Nie będę oryginalna... te kilka prostych dźwięków uwalniają umysł i zmuszają by zatęsknić za imprezkami open air!!!


Terminal Summer Beat Bydgoszcz 2004 :D Wszyscy łapki w góręęęęę!!! Na którymś filmiku nawet byłam, ale nie pamiętam edycji ;)
http://www.dailymotion.pl/video/x3sk3f_terminal-summer-beat-bydgoszcz-2004_music


55:27
154
183
588
3
50
46
Kategoria T jak terenowe


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

korzonki

Niedziela, 10 maja 2009 · dodano: 10.05.2009 | Komentarze 7

zapalenie (czyt. zapuszczenie) korzonków nad mą głową...


Basco na pewno zadowolony w Irlandii... tęskno mi za Tobą kochaniutki...



A na rynolu... kolejna osoba postanowiła skończyć ze swoim życiem... tym razem próba udana. Ciekawe dlaczego takie rzeczy dzieją się na naszej alejce?! Przypadek?! I kto będzie następny???!!! Na pewno nie ja... bo ja muszę pojechać na Bornholm!!! ;P


Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr
By zabrał mnie z powrotem - tam, gdzie masz swój świat
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł cię aż tam, gdzie pochowałaś sny

Już teraz wiem, że dni są tylko po to,
by do ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty.


Dane wyjazdu:
38.99 km 3.00 km teren
01:57 h 19.99 km/h:
Maks. pr.:35.14 km/h
Temperatura:25.0
HR max:198 (102%)
HR avg:152 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1191 kcal

Ten sen - dzień 3

Niedziela, 3 maja 2009 · dodano: 03.05.2009 | Komentarze 8

Ten sen... jak by to było wczoraj, za drzwiami pensojnatu wstaje świt - nieznany mi nigdy wcześniej. Oblane nieśmiałymi promieniami słońca góry po stronie czeskiej w scenerii budzącego się do życia dnia to coś, czego się nie zapomina...
i mknięcia swoim jednośladem ku zachodzącemu słońcu nie wsposób zapomnieć. Długi to był dzień, ale jeszcze się nie skończył... nastąpiło we mnie wyciszenie, nogi pedałowały same, tak - jakby gdzieś na końcu tej drogi był nasz cel. Mogłabym tak jechać do rana, ("niestety" znaleźliśmy pensjonat) nigdy tego nie zapomnę - było niesamowicie!

mało w swym życiu pięknych chwil przeżyłam... nic z rzeczy którymi się do tej pory zajmowałam nie wyzwalało takich emocji i nie pozwalało dostrzegać piękna otaczającego świata i przygody... ale są to wnioski które powinny zawędrować na koniec wspomnień...


======
sama nie wiedziałam czy wyjdę na rower, tyle rzeczy do zrobienia. Do nadgonienia tysiące spraw a ja... eh nie będe o tym się rozpisywać bo i po co...
Dzisiaj pojechałam do Borówna. Przez Jarużyn, dalej skrótami...



do okoła Borówna, przystanek na chwile na plaży, chwile później szosa Gdańska na Myślęcinek (jakiś DUREŃ!! zamontował na szosie na szerokości pobocza co jakiś czas znaki nakazujące jechać tym a nie innym pasem ;/. Trzeba je ominąć wjeźdżając na ulicę, albo na pieprzone trawiaste pobocze, nie lubią te stołkowe bydgoskie łajzy porządnych rowerzystów ;/) w Myślu wąwóz i pętelka nie wiadomo jak i nie wiadomo gdzie, ale na pewno wśród drzew. Dosyć długa mi ta pętla wyszła i naprawdę nie wiem jakim cudem wyjechałam jeszcze w Myślu a nie w Ustroniu lub Ustrzykach Dolnych na przykład ;P, źródełko i powrót przez szoskę na Zamczysko gdzie mi palma odbiła i "łykałam" każdego rowerzystę jak popadnie. Stary czy młody, grupka czy w pojedynkę, w kasku czy nie - wszystkich - szok. Z resztą widać po pulsie, nie żałowałam sobie. 2 godziny jeźdżenia i... 3,5 godziny pucowania. Napęd lśni jak łysina Klaudiusza z BigBrothera, hm, może ktoś mi go podmienił jak byłam w łazience odstawić CIF'a??

3,5 godziny na balkonie by zrobić taką fotę...


uaha rowery dwa


POZDR!
1-53-09
152
198 << powinnam już nie żyć, tymczasem bardzo dobrze mi się sprintowało i wyprzedzało kolejnych rowerzystów ;P
1191
2 0:03:20
57 1:05:03
39 0:44:46
146


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

dzień drugi...

Sobota, 2 maja 2009 · dodano: 02.05.2009 | Komentarze 0

Człowiek czuje się taki wolny kiedy jest daleko od domu i kiedy żyje dniem za dniem wykorzystując jego godziny do oporu. Czerpie radość życia wszystkimi receptorami jakie posiada. Tak to ja, to ja!! Naprawdę to ja tam byłam i jeździliśmy po polsko-czeskich trasach rowerem!!! Pamiętne Mikulovice... mordeńcze podjazdy zaraz za nimi, krajobraz podmyty deszczem, piękna kolejka górska na szczycie i nie mniej fajny zjazd... tyle wrażeń, a tego dnia czekało nas ich jeszcze więcej...! Po przekroczeniu granicy byliśmy już "więźniami" Pragi... po długim wyczerpującym fizycznie dniu, odnaleziony pensjonat u Czecha był dodatkową nagrodą tej wyprawy...
... a może to był sen...?


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

wspomnienie... Praga '08 dzień pierwszy!

Piątek, 1 maja 2009 · dodano: 01.05.2009 | Komentarze 1

nie mogę w to nadal uwierzyć, chodź minął rok... może to był sen, taki, w którym kilku ludzi obrało sobie cel i walcząc z pogodą, techniką i własnym organizmem mu sprostali... pierwszy dzień był jakby decydujący, pierwsze kilometry, doświadczenia, obiekty do zwiedzania i awarie. wiedzieliśmy, że musimy sobie ze wszystkim dać radę... DALIŚMY!
Tyle czasu minęło... a w myślach ciągle jesten tam na trasie... nie chce z niej zjeźdżać nigdy już :(