Info
Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 0
- 2022, Lipiec1 - 0
- 2022, Styczeń1 - 0
- 2021, Lipiec1 - 0
- 2021, Czerwiec1 - 0
- 2021, Kwiecień4 - 0
- 2019, Lipiec6 - 0
- 2018, Czerwiec2 - 1
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2017, Maj1 - 2
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Sierpień2 - 2
- 2016, Lipiec3 - 1
- 2016, Czerwiec2 - 0
- 2016, Maj3 - 0
- 2016, Marzec1 - 2
- 2015, Listopad2 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Sierpień7 - 4
- 2015, Lipiec2 - 0
- 2015, Maj5 - 3
- 2015, Marzec1 - 2
- 2015, Luty1 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec7 - 1
- 2014, Czerwiec3 - 1
- 2014, Maj3 - 0
- 2014, Kwiecień2 - 4
- 2014, Marzec1 - 0
- 2014, Luty2 - 4
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Listopad3 - 3
- 2013, Wrzesień2 - 3
- 2013, Sierpień6 - 6
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Maj1 - 1
- 2013, Marzec1 - 1
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Sierpień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 3
- 2012, Czerwiec2 - 11
- 2012, Maj1 - 1
- 2012, Kwiecień1 - 2
- 2011, Listopad1 - 14
- 2011, Październik1 - 11
- 2011, Sierpień2 - 5
- 2011, Lipiec3 - 3
- 2011, Czerwiec1 - 8
- 2011, Marzec2 - 31
- 2011, Luty2 - 19
- 2011, Styczeń1 - 14
- 2010, Grudzień1 - 3
- 2010, Listopad3 - 9
- 2010, Październik4 - 18
- 2010, Wrzesień3 - 16
- 2010, Sierpień2 - 12
- 2010, Lipiec1 - 4
- 2010, Czerwiec4 - 32
- 2010, Maj3 - 8
- 2010, Kwiecień1 - 11
- 2010, Marzec1 - 13
- 2010, Luty2 - 17
- 2010, Styczeń1 - 9
- 2009, Grudzień3 - 18
- 2009, Listopad2 - 14
- 2009, Październik1 - 9
- 2009, Wrzesień2 - 7
- 2009, Sierpień4 - 17
- 2009, Lipiec11 - 49
- 2009, Czerwiec12 - 50
- 2009, Maj9 - 23
- 2009, Kwiecień11 - 31
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty4 - 0
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień3 - 0
- 2008, Listopad6 - 25
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień12 - 90
- 2008, Sierpień14 - 76
- 2008, Lipiec14 - 68
- 2008, Czerwiec20 - 167
- 2008, Maj19 - 132
- 2008, Kwiecień12 - 275
- 2008, Marzec10 - 194
- 2008, Luty9 - 120
- 2008, Styczeń8 - 63
- 2007, Grudzień4 - 46
- 2007, Listopad5 - 131
- 2007, Październik9 - 147
- 2007, Wrzesień15 - 179
- 2007, Sierpień18 - 121
- 2007, Lipiec10 - 122
- 2007, Czerwiec9 - 96
- 2007, Maj11 - 143
- 2007, Kwiecień16 - 301
- 2007, Marzec5 - 28
- 2007, Luty1 - 12
- 2007, Styczeń2 - 13
- 2006, Grudzień3 - 33
- 2006, Listopad1 - 0
- 2006, Sierpień1 - 0
- 2006, Lipiec1 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2008
Dystans całkowity: | 1006.92 km (w terenie 208.50 km; 20.71%) |
Czas w ruchu: | 47:02 |
Średnia prędkość: | 19.97 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 50.35 km i 3h 08m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
12.44 km
0.00 km teren
00:38 h
19.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
"Jechał sobie powiem szczerze,
Piątek, 13 czerwca 2008 · dodano: 13.06.2008 | Komentarze 10
"Jechał sobie powiem szczerze, poborowy na rowerzeMijał lasy, czarne chmury, jechał szybko było z góry
Za zakrętem stali, rower mu zabrali
Chłopcy już się cieszą, żołnierz idzie pieszo"
;-)
hehe dzisiaj oto nastał ten piękny dzień :D
mianowicie..... biały michu przejechał się autobusem ;-)
żarty żartami :D
REANIMACJA BIAŁEGO MICHA UKOŃCZONA POZYTYWNIE!!! 13'stego wszystko zdarzyć się może ;))
wiem wiem... moje ostatnie zdjęcia zeszły na psy ;P
;D
Pan Serwisant (bez kitki ;> ) spisał się na medal i to w niecałe 1,5godzinki- dzięki, bo wczoraj jeszcze wątpiłam w to czy da radę to zrobić przed łikendem :)
No tobędzie ogień na BO :D No i może się zdecyduję na Kujawię hmmm ;)
yeah :D
dzisiaj troszkę popadało, więc jutro trzeba zmienić kapcie i potrenować ruszanie bez zakleszczanio-przeskakujo-łańcucho-fobii ;)
POZDRAWIAM!! :D
Dane wyjazdu:
20.72 km
0.00 km teren
01:05 h
19.13 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Dystans "służbowy" + do i z
Czwartek, 12 czerwca 2008 · dodano: 12.06.2008 | Komentarze 8
Dystans "służbowy" + do i z pracy ;)Miałam jeszcze zrobić jedną taką rundkę ale się wpieniłam (wiadomo że na napęd. Nie mam ochoty co chwile wyciągać łańcucha spomiędzy ramy i korby ;D ) i zamiast pojechać doinformować się w sprawie wymiany napędu zrobiłam to telefonicznie ;P
A to mój Misiu... "przyszedł" po mnie i grzecznie czeka aż skończę pracę hehehe;)
plecak został w Dźwirzynie... i teraz tak muszę się wozić ;P
pozdr! ;P
max sp. z wiatrem ;P 32,65
Dane wyjazdu:
2.50 km
0.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Do i z pracy :D
Napęd
Środa, 11 czerwca 2008 · dodano: 11.06.2008 | Komentarze 5
Do i z pracy :DNapęd nadaje się do..... d...... ;P A jutro kurczę potrzebuję rower... ale będzie męczarnia (najgorsze ruszanie, nie to co machanie na rozbujanym rowerze) ;(((((
Trzeba szybko wymienic napęd, do BO zostało mało czasu!!
pozdr:D
Dane wyjazdu:
206.96 km
0.00 km teren
09:04 h
22.83 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Dźwirzyno - Bydg :D
Polskaaa!!!! Biało - Czerwoni!!!!!! (tak tak nie śmiać się proszę... tak dzisiaj wyglądam ;P )
Poniedziałek, 9 czerwca 2008 · dodano: 09.06.2008 | Komentarze 27
Dźwirzyno - Bydg :DPolskaaa!!!! Biało - Czerwoni!!!!!! (tak tak nie śmiać się proszę... tak dzisiaj wyglądam ;P )
Wiedziałam już po wczorajszej pierwszej bramce że mam iść spać... ale jak za chwile wpadła druga to już nacisnęlam magiczny czerwony przycisk na pilocie i foch ;P
Dzisiaj dzień był długi i pełen wrażeń :D
Trasówka:
Dźwirzyno > Kołobrzeg > Kądzielno i nawrót z 11 na 163 > droga 163: > Stramnica > Dygowo > Wrzosowo > Karlino > zjazd na E28 > zjazd na 163 > Białogard > Moczyłki > Byszyno > Podborsko > Tychowo > zjazd na 169 > Bobolice > zjazd na 11 > zjazd na 25 > Biały Bór > Rzeczenica > Kołdowo > Człuchów > zjazd na 22 > Chojnice PKP <>ciapąg<> Bydgoszcz PKP > fordon.
Wczoraj wieczorem i dzisiaj rano walczyłam ze swoją psychą....
"zabierzemy Ci siodełko"
"zabiorę Cię samochodem - tak - słuchaj ojca chrzestnego" :D
"jak chcesz samochód to Ci damy co?"
:D
Ole ole ole oleeeee nie damy się, nie damy się ;))
Dźwirzyno - Chojnice - kurs baaaaaardzo przyśpieszony rozpoczęty o 7 żeby zdążyć na ciapąg o 18:29 :)
Chojnice - Bydgoszcz Gł. - tempem przyśpieszonym za 20 zł ;)
Dworzec gł. - Fordon
Jak już pisałam dzisiaj walczyłam ze sobą, by na czas zdążyć do Chojnic :) Nawet dobrze pracowało się pod presją czasu - jak dla mnie jest to sukces :D
Wyjechałam o 7, początkowo miałam jechać przez Grzybowo, ale miałąm niedokładną mapę dlatego pomknęłam na Kołobrzeg. Tam, o tej godzinie niezły ruch blachosmrodowy i dużo ludzi na ulicy. Nic dziwnego - PONIEDZIAŁEK ;p
Pierwsza (i jedyna :D ) moja gafa nawigacyjna polegała na tym, że zamiast na Białogard, pojechałam na Koszalin. Po kilku km skapłam się, że 11 to nie ten "numerek" :D
Do sklepu do Kądzielna po pysznego pączka i nawrotka :)
Obrałam właściwy kierunek i wyruszyłam w kierunku Stramnicy.
Kolekcjonerka "skarpet" nakryła kolejne cacko, tym razem niebieskie ;)
Nim się obejżałam nakręciłam 70 km :) W myślach mówiłam "śmiejcie się, śmiejcie, dam radę!!" No ba, przecież było z wiatrem :D
Jadac dalej czasami coś urzekło i trzebabyło zatrzymać się na fotkę... ale niestety zaraz pęcherz ściskało, więc jest nie za dużo fotek :D
Wjazd na drogę E28 za Karlinem, gdzie pomknęłam niecały km.
To miejsce zapamiętam do końca życia :D Chciałam depnąć z blatu i ruszyć, a tu nagle CHRUP I BRZDĘK :D No to mamy opór... znaczy się problem :D Po oględzinach okazało się że łańcuch wszedł między SZPRYCHY A KASETĘ (ta przerzutka i napęd już się nie naddaje do użytku :( )
Oj jak się radowałam, że nie urwałam haka!!
Skręcam na 169 :) :D
nie nie, nie tym razem, dzisiaj prosto :D
i to był dobry wybór! Cisnęłam 25-35km/h :D Blachosmrodów ZERO!! (Znaczy się kilka ;) ) :P
Porządna PRZERWA nr 1:)
Kilka km dalej czekala mnie niemiła niespodzianka :( Jakieś mądre głowy łatali asfalt "posiekanym asfaltem" co rozlatywało się po drodze i wbijało w moje slicki :(:(:(:(:(
ROZPACZ!! Bywało tak, że co 100 metrów zatrzymywałam się i czyściłam opony :(:(:( Nie miałam czasu na rozrywki, ale wymyśliłam, ze mądrzejsze będzie czyszczenie opon niż ryzyko kapcia i rozpruta opona. Z racji przebytej tam nerwologii foty nie będzie :D
Dalej mały fragment 11 i w kierunku na Bobolice 25'tką
Jest 13:30, a do Człuchowa 64km... dam radę??
"No jasne że dam, oby tylko mi się nic nie rozpierdzieliło...... go go go" :D
Masz Ci los, jak na zawołanie :D Dosłownie 2 sek. później spotkało mnie coś takiego :D Znaczy się najpierw musiałam tego dobre 5 minut szukać i kolejne 10 skręcać :D
Co nas nie pokona to nas wzmocni!
Dalej mały kryzys... Kolejny powerade, kolejna chałwa... mknęłam w granicach 12-40km/h gdyż teren zrobił się górzysty... na liczniku grubo ponad 130.... pytam się drogowca, gdzie ten Człuchów?? 12 km, Chojnice 13.,.. kurcze, ściemnia mi czy tak się to dłuży??
Moją maksymą na tym odcinku było "nie". "Nie dam się, NIE NIE NIE NIE NIE!!!!" I w rytm mojego "nie" pedaliłam dalej, nawet i troszkę szybciej :D
Po mocnych wrażeniach dotarłam do Chojnic :) Skręciłam na Orlen by spytać się gdzie PKP... Z godziną w zapasie popedaliłam wg wskazówek... trafiłam w ciągu 5 min :) yeahhhhhh :D
ponad 40 min do ciapągu, podjechałam na miasto po balsam po opalaniu i takie tam, ktoś musiał raczka podkarmić i podleczyć ;)
W ciapągu egzotyczne zaskoczenie - rowerzysta - sakwiarz, który stał na peronie był anglikiem ;) Jechał do Wierzchucina, Laskowic. Zwiedzał Polskę już od 4 lub 6 dni :) yeahhhhh. oczywiście ja przytnęłam komara w ciapągu ;) pozdrawiam!! :D
miły akcent ;)
Sponsorem dzisiejszego dnia był:
powerade - 7 szt :D
zakleszczony łańcuch pomiędzy szprychami a kasetą - 2 szt.
łańcuch po za korbą - 1 szt.
odpadnięte małe kółko od przerzutki :0 - 1szt O.o
szukanie kółka i pierdoł od kółka - 49238473 szt. :D
uciekanie z szosy przed Tirem i innymi wariactwami - 2 szt. (jeden nawet przeprosił ;> )
gleb: 0szt :P
wplecowiatr - 90% :D
anglicy - przystojni rowerzyści jadący na rowerową wycieczkę do PL (nie pamiętam skąd był, ale coś na B :D ) - 1szt (szkoda że nie kumałam o czym rozmawiał z jednym z podróżnych ;P )
itd itd itd
opis fotki itakie tam jak jutro zwlekę się z wyra :D a na pewno będzie co czytać i oglądać bo przygotowałam "smaczki" :D
ahoj ;)
Kategoria Całodniowe
Dane wyjazdu:
51.59 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Polskaaa!!!! Dzisiaj jedyne 15 złotych :D
Niedziela, 8 czerwca 2008 · dodano: 09.06.2008 | Komentarze 9
Polskaaa!!!! Dzisiaj jedyne 15 złotych :DW dniu dzisiejszym umówiłam się na przejażdżkę z najsłynniejszym forumowo-rowerowym Modem - Juraskiem :)
W przesympatycznym towarzystwie zwiedziłam cały Kołobrzeg :)
no i oczywiście najsłynniejsze Juraskowe miejsca pt. rowerzysta kontra blachosmród ;P
Pojechaliśmy na "zwiady" co tam w trawie czy tam nad morzem piszczy :D
No a nad Kg wisiała wielka mgła, aczkolwiek przyjemna :)
Port jachtowy
Stąd odpływają rejsy wycieczkowe, a Jurasek dzisiaj focił że hoho :D DZIĘKI za cud miód malina foty!! :)
La latarnięęę morhskięę ;))
Na deptaku totalne ździerstwo ;P Za flagę PL zawołali 15 zeta buhahaha nie z nami te numery ;)
ażęsiaha, plaża.... mgła i molo :D
agenciara i Faram i Szczęki Prezydenta :) to już moja druga fota w tym miejscu na koncie :D
Pomnik Tysiąclecia pod Bazyliką - Jurasek oczywiście wszystko oprawił w ciekawostki historyczne :)
Muzeum Wojska Polskiego ;)
Dorwałam se Boeinga z najbardziej różowym akcentem ;) :D
polson 100 lat temu ;)
to siedzenie podobało mnie się najbardziej :)
Ratusz
Śródełko wody solankowej, którą Jurasek ubóstwia(ł) :D ;)
w Porcie Rybackim... gdzie Polson zaliczył wgniota bo się źle oparł ;)
Jurasek: "i to ma być rama do XC? AGA, gdzie masz stópkę!!" :D:D:D hehehehe
Czas szybko mijał niemalże tak szybko jak Jurasek poginający na ścieżce rowerowej 30km/h :D eh no co mi pozostało, ja, niezwyczajna do takich prędkości musiałam dotrzymywać tempa hehehe masakra!! :D:D:D
Później trza było odwieźc Juraska do pracy ;)
a ja pomknęłam pokręcić się po Dźwirzynie...
no i tak akurat napatoczyła mi się pizzeria - no bo czemu nie? :D :)
po zjeściu poleciałam nad morze pozbijać bąki :)
morze dzisiaj dziwne rzeczy w tej mgle wyrzucało na brzeg ;)))
jakiś rozbitek ;)
i jego Robinson ;)
reanimacja ;)
a tak wyglądały wydmy ok. godz. 19:36
godzine później koniec świata się zbliżał ;)
Mgła = mokry biały mich :)
hehe było naprawdę oryginalnie za co bardzo bardzo dziękuję!!!! :D
zdjęcia w/w oraz czas wycieczki jutro :D pozdr ! :D
Dane wyjazdu:
8.11 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Po Dźwirzynie :D <br
Sobota, 7 czerwca 2008 · dodano: 09.06.2008 | Komentarze 3
Po Dźwirzynie :DPrzyjechałam, poskładałam rower, ubrałąm się i..... spytana przez kuzyna czy ide oglądać mecz do jego kumpli odpowiedziałam że ja już mam zajęcie na dziś wieczór ;)
na plaży okazało się że padł mój Kodak :(:( Więc fotki będą only z komórki FUCK!!!
z rodzinką ;)
Dane wyjazdu:
6.59 km
0.00 km teren
00:21 h
18.83 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
07.06 - 09.06 - holiday nad morzem z Polsonem = abstynencja na BS
Piątek, 6 czerwca 2008 · dodano: 06.06.2008 | Komentarze 7
07.06 - 09.06 - holiday nad morzem z Polsonem = abstynencja na BSTo nie jest zabawne, ale w poniedziałek ma padac ;> 250 pójdzie się walić??????
kurcze :D
optymistką Aga bądź, optymistką, nie będzie padać, nie będzie kuźwa padać..... buuuuuu będzie padać aaaaaaaaaaaaaaaaa utopię się :P chlip chlip chlip ;P
brykłam się po fordonie w poszukiwaniu kompresora ;)
Przy okazji mojego polsona prawie przygniotły samorozsuwające się drzwi na stacji benzynowej z czego śmiała się obsługa hihihi :D
Trza było nadymać slicki przed poniedziałkowym "ażęsiaha 250 attack" :D :D
Wszystko już jest cacy, napęd lśni (chociaż tyle mogę go pochwalić ;) ), blokadka w amorku działa, moc jest..... :D Będzie super :D
oh i wpadłam na pewien pomysł..., ale czy genialny to się okaże w praniu ;)
W oczekiwaniu na BO, spróbuję wymienic korbę, łańcuch i tylnią przerzutkę i zobaczę czy wszystko się zgra ze sobą. Kaseta nie jest mocno zajechana... więc jestem optymistycznej myśli :)
Gdybym wymieniła kasetę, pociągłoby to za sobą manetki na 9 biegów i new klamki... które w ogóle mi nie przeszkadzają więc po co pchać się w koszta ;P
No zobaczymy ;)
Będzie moc :D
Jutro wyjeżdżam.
Do zobaczenia i "poczytania" we wtorek cmok cmok ;)
Dane wyjazdu:
23.53 km
0.00 km teren
01:09 h
20.46 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
życie to nie je bajka ;P
Wtorek, 3 czerwca 2008 · dodano: 03.06.2008 | Komentarze 3
życie to nie je bajka ;Pdzisiaj nie miałam kręcić, bo jakoś tak nie było porządnego jedzenia w pracy, ale musiałam odreagować pracę, musiałam!!
miałam dzisiaj starcie z pier....oną konkurencją którzy jarali papierochy obok mojego pawilonu i wszystko szło na mnie :/ juz chyba kazdy wie ze papierochy działają na mnie jak płachta na byka więc byłam już o krok od zrobienia czegoś "nienormalnego" gdyby po wielokrotnych moich "upomnieniach" nadal tam jarali ;P
po drugie, jakieś cygańskie muflony chciały mnie dzisiaj okraść wrrrrrrr gdzie ta ochrona na rynku!!!!!! jak był Pan Bogdan to zawsze przypilnował złodziejską cyganerie, a obecna ochrona jest jakaś "zmęczona życiem".... ale trafił swój na swego, bo ja tylko tak nieśmiało wyglądam a też trochę doświadczenia w takich sprawach mam więc nie dałam się zrobić w balona :D
niestety niesmak pozostał, bo nienawidzę matactwa i się tego brzydzę.
dzisiaj były zmagania z potwornym wiatrem.
home > Jarużyn > Jarużyn Kolonia > Wilcze > Szosa Gdańska > Osielsko >droga z Zamczyska > home.
do lasu mimo szczerych chęci nie zjeżdżałam, panuje taka susza że już od tygodnia jest zakaz wstępu.
1-07-53
145
180
448
9
82
7
pozdr
46,54
Dane wyjazdu:
15.73 km
7.00 km teren
00:53 h
17.81 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Regenerejszyn po wczorajszym czyli leniwa
Poniedziałek, 2 czerwca 2008 · dodano: 02.06.2008 | Komentarze 8
Regenerejszyn po wczorajszym czyli leniwa przejażdżka ;Pstandard: Dolina Śmierci > las > Osielsko > kręcenie się po Osielsku podziwiając bogactwo budowli oraz ludzi :P > szosą na Zamczysko ale w stronę 4donu > home
53-33
131
169
320
64
32
3
mam ogromne szanse na atak w niedziele lub poniedziałek na 250 km/24h :D zobaczymy czy wszystko ułoży się po mojej myśli ;)
pozdr :D
Dane wyjazdu:
100.24 km
10.00 km teren
05:00 h
20.05 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Grzesz(cz)na Panna part III ;)
Niedziela, 1 czerwca 2008 · dodano: 01.06.2008 | Komentarze 9
Grzesz(cz)na Panna part III ;)Dzisiaj rano padło pytanie:
-Aga, jedziesz z nami do Nakła?
-yyyyy noooooooooo - ale rowerem :P
1) Kamienna > Wyżyny > lasem na Glinkach na Piecki > Brzoza > Kobylarnia > Smolno Nowe > Nowe Dąbie > Obórznia > ŁABISZYN > droga 246: 14km lasem pachnącym konwaliami, ruch blachosmrodowy znikomy yeahhh > SZUBIN > Szubin Wieś > Grzeczna Panna ;) > Godzimierz > Samoklęski Małe > Samoklęski Duże > Stary Jarużyn > Wieszki > Paterek > Nakło n./Notecią........
2) las na Glinkach
3) standard Wyżyny > home
obmyślałam na gg strategię z Krzyśkiem ktorędy pojechać, ale jakoś mi nie podpowiedział nic a nic, więc wyszłam na balkon, wzięłam worek i sprawdziłam w którą stronę wiatr wieje :D Po 5 sekundach obserwacji wszystko było jasne - tak, jedziemy przez Grzeczną Pannę :D
Po 12'stej zwlekłam Polsona i poleciałam do sklepu napełnić 2 bidony w tym moją dawno nie używaną litrową cysternę ;) Upał nieziemski, więc jak najbardziej trafiony wybór.
Nie żałuję również, że nie zamieniłam terenowych kapcioszków, bo w lesie bardzo sucho i piaszczysto, więc dzisiaj był drifting ciąg dalszy :)
Pierwszy cel - Piecki - poraz pierwszy tam zawitałam :P (bo jak ma się pod nosem Borówno to po kiego grzyba jeździc tak daleko? :P)
Po 30 kilometrach czas na popas... ale się rozmarzyłam, te okrzyki dobiegające z plaży działały na mnie jak magnes (i magnez tyż bo ciągle się nim faszeruję;) ) :P, nie wspominając o rowerkach wodnych ja pier...... ja chcę na plażę, ja chcę się lenić, opalać, pływać, skakać, jeździć na rowerku wodnym i używać dużo dużo olejku na środku jeziora!!!!! :D
jak już zwlekłam moje myśli i ciało z tego miłego zakątka zaczęła się 100% szosa...
W Łabiszynie zastałam niespodziankę ;>
Ale 500 metrów dalej była na szczęście kolejna mostowa przeprawa przez Noteć, więc dużo nie nadrobiłam
.... a zaliczyłam centrum Łabiszyna również po raz 1.
fontanna w Łabiszynie
później piękną dopiero co odpicowaną drogą 246 i tak aż do Szubina gdzie skosztowałam lodów z maszyny :)
a później oczywiście Grze(sz)czna Panna :)
i fru do Nakła na kolejne lody ;)
i na bydgoskie Wyżyny blachosmrodem.....
by wybiegały się ze mną sierściuchy z owczarka niemieckiego rodem
później by wrócić w 36 minut do domu
i zasiąść do relacji... tylko ciiiiiichosza nie mówcie nikomu ;)
dom - Nakło - 79,79km
av ~22 km/h
+xx,xx dojazd do blachosmrodu z przekręconym licznikiem i takie tam ;)
Wyżyny z Basco - 7,56
av. ~7,xx km/h
Wyżyny - dom - 12,89
av. 21 km/h
No i jakimś fartem wyszła seta :D ale jaja :)
3-45-07 [bez jezdzenia z Basco i 1/2 drogi powrotnej do domu]
151
177
1543
5
60
33
pozdr ;)
Kategoria Całodniowe