Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Serwis aparatów cyfrowych
Bydgoszcz



Szkolenie psów, Hodowla, Sport
Dorplant.pl




Forum właścicieli psów rasy owczarek niemiecki forum.owczarkopedia.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Aga.bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
127.99 km 0.00 km teren
06:58 h 18.37 km/h:
Maks. pr.:47.78 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

>>> THE BIG BIG TRIP - PRAGA 2008 <<<DZIEŃ TRZECI

Sobota, 3 maja 2008 · dodano: 08.05.2008 | Komentarze 13

>>> THE BIG BIG TRIP - PRAGA 2008 <<<

DZIEŃ TRZECI



Pogoń za Honzikiem c.d. ;)

Tradycją się stało, że każdy dzień rozpoczynał się od słów: "AGA!!!!!! kuźwa mać wyłącz ten budzik!!!!!!!" :D:D:D
I to nie za sprawą godziny (6 rano) a raczej mojego przesympatycznego tonu dzwonka, którym jest główna scieżka dźwiękowa Włatcuf Móch puszczona na max w telefonie :D Jedno jest pewne... skutecznie stawiała na nogi moich towarzyszy, po czym i ja się budziłam. Mimo komórki pod uchem i tak spałabym dalej gdyby nie te entuzjastyczne okrzyki :P

Jak już wymieniliśmy ze sobą kilka zdań, zaczęliśmy pakować bałagan do sakw i trza było uciekać w drogę. Towarzysze zaczepiali swoje sakwy i serwisowali rowerki, a ja spokojnie zwiedzałam okolice pensjonatu :)

PoLsonie czy Ci nie żal...... ;)


mieć slicki i pędzić szosą w dal :P



Nie ma to jak przecudne poranki w górach!! :)
P.S. Na fotce prezentuje najsłynniejsze plecy z kwietniowego Magazynu rowerowego w oprawie graficznej na długi rękaw na ten sezon hehe;))


Ruszyliśmy wreszcie w drogę. Było tak przepięknie że nie omieszkaliśmy na czubku wzniesienia popstrykać kilka fot... oczywiśnie nie ma bata, musiałam dostać opierdalanto za rower pozujący na szosie :P Tak to jest jak trzy samodzielne osoby wybierają się na wspólną wycieczkę :D


Wjeżdżamy do przecudnego miasteczka Kraliky. Wyobraźcie sobie, że sklepy rowerowe są tam czynne już od 8:30!!!


Centrum Kraliky



historia miasteczka.


Tu jesteśmy :P


Lichkov, gdzie zaczynał się morderczy podjazd niczym na Równicę :D Uwielbiam podjazdy!!!! AH to jest to!!!!! :D


jesteśmy w centrum gór :)


po drodze natrafiliśmy na bunkry. Gdzieś tam w oddali między drzewkami nawet jeden delikatnie widać. Niestety muzem było nieczynne.


A tutaj już na szczycie pewnego pięknego podjazdu :) Zadowolona z siebie bo nie ma to podjechać kilka km podjazdu na raz :P <wstydnis> ;)


Zboczuś przewodnikowo/mapowy w akcji :D


plaża w środku gór? Czemu nie :D


łodeczka, kajaczki... róbta co chceta ;)


Po drodze natrafiliśmy na sklep rowerowy gdzie ażęsiaha zaopatrzyła się w new patrzałki :) Eh, fajnie byłoby sobie startnąć w czeskim maratonie :) (kto blisko mieszka jeszcze wszystko przed Wami ;) )


pomniczek w.... nie pamietam ;) Kostelec nad Orlici? :)


ale jedno wiem... stamtąd do Nowej Soli jest 198 km ;))


Sciurus vulgaris :P Pierwszy raz na oki widzę brunatnego wiewióra :) Co za brutal ;)


Tutaj zjedliśmy najpyszniejsze........



......knedliki z truskawkami........ PYCHA!!!!!!!!!!!!



gdzieś na trasie... zaczynało robić się szaro i buro (bo Kosmato to było non stop :D ) :)



...nie omieszkał złapać nas deszcz i burza :P



... ale po burzy zawsze wychodzi słońce :)



widocznie tutaj już nie padało ;>



a my po zjeździe wyglądaliśmy jak biedronki - zaoszczędzę Wam takich fot hehe ;) ;)



później sytuacja powtórzyła się raz jeszcze. Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej na popasiku i posuszyliśmy butki i skarpetki w pełnym słońcu :)



kto zgadnie co to jest? :>




Trebechowice nad Orebem




HRADEC KRALOVE!!!!!




cudne miasteczko, bardzo spokojne miejsce




KTO KOLWIEK WIDZIAŁ, KTOKOLWIEK WIE :D:D:D




Przepiękny był ten kanał o tej porze :)




Po obiadku w restauracji, gdzie zjadłam pierwszy raz w życiu pizze chlebową ruszyliśmy w wiadomym celu ;)



Rzepak rzepak rzepak :)




I kto tu podrywa?? :P




Powoli zaczynało zachodzić słońce.




A my mknęliśmy przed siebie bardzo bardzo długo, w świetnym tempie po cudownej Czeskiej drodze :)


v max 47,78


Komentarze
Mlynarz
| 18:48 wtorek, 27 maja 2008 | linkuj Prawda! :)
Mlynarz
| 11:58 wtorek, 27 maja 2008 | linkuj Ona sama nie wie skąd jest! :D
Jedno jest pewne!

Uwielbia nas! ;P
Mlynarz
| 17:59 piątek, 16 maja 2008 | linkuj No przecież napisałem. ;P
kosma100
| 17:30 piątek, 16 maja 2008 | linkuj z BS chyba ;D
Mlynarz
| 17:18 piątek, 16 maja 2008 | linkuj Co różnica.
Na mieście mówią, że kosma jest z BI ;P
Anonimowy tchórz | 16:46 piątek, 16 maja 2008 | linkuj MłYNARZ TO NIE DWóCH KOLARZY ;D
TO KOLARKA I KOLARZ ;D
Mlynarz
| 15:55 piątek, 16 maja 2008 | linkuj „Kuźwa mać”?! A któż to tak brzydko mówi?! :D

O! Polson rąbał drewno! :D

Fota ze slickami i niebem jest morowa! ;P

Hehe, „najsłynniejsze plecy” – wymasować Ci?! :D

Widać, że przyjechali wandale z Polski. Musiałaś nakleić swoją vlepkę na mapie miasta?! ;P

No widzę, że Monia robiła za nawigatora! Bardzo odpowiedzialna i ważna funkcja! Szacuneczek. :)

Ja z Jasienia do Nowej Soli mam 60 km, a więc z tej mieściny do mnie było 138 km :D

Kosmata, szaro-bura fota z kościołem bardzo mi się podoba!

To ta burza co nas złapała musiała od Was przyjść! Ale z Was fajni ziomale! ;P

Co do głazu to nie wiem co to za głaz. :D

W Hradec Kralove kiedyś pracował mój tatulo. :D

Kosma podrywa gości na kółkach, a Kobra przygotowuje się do ciosu nokautującego ich obu na raz! Hehe
mavic
| 20:19 środa, 14 maja 2008 | linkuj Na nizinach? A morze w górach?... Ja wybieram się znowu w Beskidy za 2 tygodnie
kosma | 09:04 poniedziałek, 12 maja 2008 | linkuj Komenta napisałam jak zobaczyłam Twoją relację
Myslę że temat zamknięty i komenty też możesz wypieprzyć :)
Pozdrawiam :)
Aga
| 22:52 niedziela, 11 maja 2008 | linkuj mavic dzięki ;) również podobał mi się klimat tamtego poranka, było wszystko po góralsku i drewienko i siekiera i góry i chmury iiiii cud miód i malina nie do zobaczenia na nizinach :)
mavic
| 22:06 niedziela, 11 maja 2008 | linkuj Super relacja, pierwsze 4 zdjęcia - najlepsze.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!