Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Aga z miasteczka Bydgoszcz-Fordon. Od czasu do czasu, towarzyszy mi i beszczelnie zaniża średnią ;) łofcarek niemiecki - Nazgul Dorplant. Nazgulko po 10 latach pobiegł na chmurkę i tam spogląda na mnie, ja na niego, kiedyś jeszcze się spotkamy... Mam przejechane 16407.57 kilometrów w tym 3745.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością ponad świetlną17.16 km/h i się wcale nie chwalę. ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Serwis aparatów cyfrowych
Bydgoszcz



Szkolenie psów, Hodowla, Sport
Dorplant.pl




Forum właścicieli psów rasy owczarek niemiecki forum.owczarkopedia.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Aga.bikestats.pl

Archiwum bloga


Dane wyjazdu:
173.02 km 0.00 km teren
07:49 h 22.13 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Wyprawa ognio-odporna :D

Wtorek, 26 sierpnia 2008 · dodano: 26.08.2008 | Komentarze 13

Wyprawa ognio-odporna :D

Bydgoszcz - Świecie - Grudziądz......................... Bydgoszcz :)

Totalny spontan, wczoraj wieczorem wypatrzyłam u pewnej osoby iż przejeżdża przez Bydgoszcz... no to co robi Aga? Bierze dzień urlopu ;)

Przygoda zaczyna się po 6 rano :D
Kita dopadł naszego Gościa gdzieś przy hali Makro i tak już od fordonu mknęliśmy razem do Włók :)
później już tylko we dwójkę...... bo Krzysiek pojechał do domu się przespać przed pracą ;)

Zamek we Świeciu :)



Gość i ja na zamku w Świeciu......



........................i co..... kto zgadł? SebekFireman ;)


Mieliśmy wiaterek w plecy, mknęliśmy więc przed siebie bardzo leciutko, aż się ździwiłam bo wykręciłam w pewnym momencie średnią 24,49 :)
Fajnie się jechało wzdłóż wału powodziowego itd, ogólnie duże górek za Świeciem ale przyjemne bardzo :)

Po kilku (dłuższych ;) ) chwilach dotarliśmy do Grudziądza, tutaj zrobiliśmy sobie małą przerwę, chwilę pokręciliśmy się po przepięknym mieście...

Mury miejskie :)


i każdy ruszył w swoją stronę :) Ja, chwilę popenetrowałam Grudziądz i zastanawiałam się gdzie pojechać bo nie bardzo miałam mapę hehe (only foto w aparacie mapy od Sebka) :D

Brama wodna i fontanna


Brama wodna - jedyna zachowana z 4 bram miejskich...






Spichrze - unikalny w Polsce zespół 26 spichrzy :)


Jak obfociłam spichrze, stwierdziłam że jezscze bym sobie po Grudziądzu pobrykała i uderzyłam do Informacji Turystycznej, gdzie wręczono mi mnóstwo folderów :) (Pan spotkany w Grudziądzu opowiedział nam o tym mieście - dziękujemy!)

Kościół w Grudziądzu - Church of the Immaculate Heart of the Most Holy Virgin Mary - dali mi angielski przewodnik :P


Później ruszyłam na szlak nr 4 opisany w jednym z przewodników rowerowych otrzymanych w IT :) Ogólnie piękny przewodnik, po przepięknych zabytkach itd aż żal że Grudziądz tak daleko :(

Ewangelicki Kościółek w Piaskach, z 1900 roku...


A teraz cytat z przewodnika :D

"Za kościołem zaczyna się premia górska - podjazd pod krawędź Wysoczyzny Chełmińskiej" :D
Ah tam premia górska - nie było tak źle :)

Kapliczka w Dębieńcu, przy parku i Pałacyku (Pałacyk był nieładny :D )


Moim celem był Radzyń Chełmiński, niestety gdzieś źle skręciłam i poleciałam "naokoło" i nie chciało mi się zawracać (non stop od Grudziadza pod wiatr lub wiatr z boku!)

Martwe czy żywe?? ;-)


Później było długo długo nic, czyli wnerw, wq... itd itd bo nie miałam mapy i jadąc od Wiewiórek POD WIATR nie wiedziałam gdzie jadę... :P
Gdy już zorientowałam się że jade do Stolna, nie wiedziałam ile do niego jest :( (Hura, mam Stolno na mapie!!! :D )
Przejechałąm się kawałek krajówką 6km z wiatrem (cóż za przyjemność!!!!) i później już jeden cel - Unisław!!!! :D

Tam tankowanie powerada i utrzymywanie za wszelką cene tej samej kadencji i tak już do samej Bydg :)

Unisław, widoczek z góry :)


ufff wreszcie jestem w domu :D karczycho troszeczkę boli ale było pięknie :)
Sebek też już jest na miejscu i pewnie właśnie dokręca 4km do 300 km :D Temu to dobrze!!!! :D BRAWO SEBEK!! :D

the end :P

7-35-11
147
289 ;>;>;> chyba się połączyło 99 i 190 :D
3029
11
63
24

vmax 50,64




Komentarze
kormoran | 15:04 piątek, 29 sierpnia 2008 | linkuj to jak bedziesz jechać do Radzynia, to przy moście(Chełmno Świecie) na wisle jest trasa na Grudziądz przez Podwiesk. Za Podwieskiem w prawo (wlk. łunawy) potem w lewo i zaraz w prawo (podjazd kocimi łbami). Przecinasz tą drogę do Stolana i prosto do Radzynia przez Wiewiórki.
Opis trochę mało czytelny ale zobaczysz na mapie.

Na tej "górskiej premii" zaczynałem swoje dalsze wyprawy na badziewnym Romecie bez przerzutek - dlatego nie było lekko.
Aga
| 08:05 piątek, 29 sierpnia 2008 | linkuj Paweł "jest to jeden z najtrudniejszych orientacyjnie rajdów" <<<< hahahahaha myślę że w porównaniu do mojego ciągle zaśmieconego czymś pokoju nie ma nic trudniejszego w orientacji :P
A tak bardziej serio..... chociaż bardzo lubię maratony na orientację, jadąc sama ze sobą wywiozłabym swój rower gdzieś nie wiadomo gdzie (sprawdzone na fordońskim BO) :D hehehehe

Sebek z miłą chęcią pojechałabym nad morze, gdybym tylko mogła wrócić jeszcze tego samego dnia ciapągiem....... spanie na dziko nie bałdzo mi odpowiada, surwivalu mam pod dostatkiem w pracy w zimie :D
Kormoran hmmm podjazd bardzo bardzo bardzo lajtowy, pełno takich wokół Bydg, może już byłam mocno zmęczona i kiedy wyjechałam z tych wszystkich zarośli na puste pole ciągle się zastanawiałam gdzie jest ten kościół i ta premia górska :D:D:D:D Bez kitu, wzięłam do ręki ten przewodnik i patrzyłam gdzie znowu źle skręciłam (lub - nie skręciłam) :D
Ździwiłam się że tak to opisali w przewodniku "premia górska" raczej kojaży mi się z mocnym podjazdem jak np. hmmm ze Strzelec Dolnych na Górne - o ten byłby odpowiedni do "zauważenia" :)
A my się też wybieramy do Radzynia, ale jeszcze nie wiem kiedy ;)
kormoran | 21:39 czwartek, 28 sierpnia 2008 | linkuj Cholera Dębieniec. Uwielbiam ten podjazd. Miałem nie jechać, ale chyba się karnę do Radzynia w ten wekeend.
sebekfireman
| 23:53 środa, 27 sierpnia 2008 | linkuj No widzę że ładnie zwiedziłaś w tym Grudziądzu. Ładnie kilometrów natrzaskałaś - w sumie to mogłaś nad morze ze mną jechać - miałabyś wtedy mniej wmordewindu i by mi szybciej kilometry leciały i nie musiałabyś się wnerw, wq... ;)
A dokręcać do 300 km nie musiałem - tak się złożyło że równocześnie z pojawieniem się morza na horyzoncie na liczniku wyskoczyło 300,00 km
mavic
| 21:11 środa, 27 sierpnia 2008 | linkuj Większość można pojechac asfaltem więc nie ma tragedii. Dystans i średnia nie jest problemem. Najgorsze/najlepsze (czyt. najciekawsze), że jest to jeden z najtrudniejszych orientacyjnie rajdów. Pewnie dlatego przyjeżdżają na niego setki rowerzystów.
Aga
| 18:33 środa, 27 sierpnia 2008 | linkuj Aniu... i gdybym miała jeszcze raz tak wstać to z chęcią bym to zrobiła :D Bo ja jestem ranny ptaszek :)
A co do Wiewiórek..... ;) Zdobyłabym Radzyń - nie byłoby Wiewiórek ;)
tatanka | 08:49 środa, 27 sierpnia 2008 | linkuj mnie nie dziwi to że Agentka sobie wzięła dzień urlopu (skoro mogła). Dla mnie wstała tez kiedys o jakiejś piekielnej godzinie nieprawdaż...:) Pojechać z kimś zawsze jest fajnie , a jak miło temu dla kogo ktos wstaje hehehehe....
Agnieszka, jakie śliczne Wiewiórki!:D
Aga
| 06:40 środa, 27 sierpnia 2008 | linkuj Paweł Wzięłam dzień wolnego bo dopisało mi (nam) szczęście :) Idealnie wcelował się w mój harmonogram, za to dzisiaj będzie rzeźnia ale to nic, wykonam swoje obowiązki szczęśliwa że wczoraj popedałowałam.... i będzie z tego jeszcze więcej pożytku :)
Harpagan?! hahahahahahhahahahahahahahahaha :> Chyba nie widziałeś moich wyników z Barlinka - przyjechałam na metę ostatnia ze średnią 13,49km/h :D
Ja tylko na szosie potrafię utrzymać tempo, w terenie na interwałowych, bądź trudnych trasach niet bo KOCHAM HAMULCE :P
Piotrek j/w Myślę że jesteśmy oboje zadowoleni! hm nawet troje bo ta "ćwiarteczka" tej wyprawy jak widzę też jest happy tą pobudką sms'em ;D :)
Karola a tam setka, relaks się liczy!!!!! To jest dla mnie teraz najważniejsze:)
Damian Jak będę miała czas to pofocę te foldery, albo pogoogluj sobie, naprawdę przepiękne miasto (aczkolwiek troszkę zatłoczone na chodnikach i ulicy)
Krzysiek no to może nie będę pisać że po 130 km chciałam wsiąść w pociąg :D na moje nieszczęście nigdzie stacji PKP nie było ;D a w Unisławiu to by się nie opłacało ;)

p.s. kurcze tak lubię komentować, ale strasznie ogranicza mnie czas, a ten "spam na mailu" wiecie jak bardzo wciąga no i musiałam przystopować z netem, ale mam nadzieję że mnie zrozumiecie. (Za to, starałamm się jak zrobić w miarę ok relacje z tych dłuższych wypadów chociaż jest w nich pełno błędów itd itd ale no time no time... Dziękuję!

POZDRAWIAM!!!!!!
kitaxc
| 22:25 wtorek, 26 sierpnia 2008 | linkuj hehe i pobudka sms o 6:15 to wymarzona pora na wstanie :)
mavic znajdujac optymalną drogę pewnie tak ;) przynajmniej Ja w Age wierze ;)

Aga dałaś rade podziwiam tym bardziej po niedzielnych 130km Wielkie Gratki :)

Pozdro ;)
karla76 | 20:57 wtorek, 26 sierpnia 2008 | linkuj noooo Aguś trzaskas seteczki!:)gratki
Mlynarz
| 20:54 wtorek, 26 sierpnia 2008 | linkuj Też podziwiam... :D
Dzień urlopu dla Sebka. Na pewno był bardzo zadowolony.

Pozdrawiam!
mavic
| 20:48 wtorek, 26 sierpnia 2008 | linkuj Podziwiam, wziąć wolne bo jakiś koleś przejeżdża akurat przez Bydgoszcz. No i dystans robi wrażenie. Myslę, że najwyższy czas żebyś pomyślała o starcie w Harpaganie. Jeśli przejedziesz tyle kilometrów wybierając optymalną trasę możesz liczyć na miejsce w pierwszej 20. Chociaż proponuję jednak potraktować to jako zabawę i nie nastawiać się na wynik. Zobaczysz spodoba ci się. Podobnie jak Bike Orient wynik zalicza się do pucharu Polski.
Pozdrawiam
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!